Słyszała, jak wchodzi na górę. Wcześniej kręcił się na dole i miała nadzieję, że zostanie tam do rana, a jednocześnie marzyła, by się do niego przytulić. Co rusz wycierała uparte łzy, nie wiedząc czy są objawem smutku, czy raczej złości i kolejnego rozczarowania. Dlaczego ten facet popadł że skrajności w skrajność? Raz był współczującym, wrażliwym … Czytaj Dalej ROZDZIAŁ 119: Zwątpienie…
Miesiąc: Wrzesień 2017
ROZDZIAŁ 118: Ulotna nadzieja.
- O rany! Jakie to było dobre - Emma, przymknęła oczy i oparła plecy o krzesełko. - Ellen to mistrzyni kuchni - Jimmy uśmiechnął się szeroko, widząc zachwyt na twarzy dziewczyny. - O tak. Muszę iść do niej na nauki. Ciekawe gdzie nauczyła się tak dobrze gotować - zastanawiała się głośno - Sierociniec na pewno … Czytaj Dalej ROZDZIAŁ 118: Ulotna nadzieja.
ROZDZIAŁ 117: Szokujące odkrycie.
- Co serwujesz na kolację? Jimmy z zakłopotaniem podrapał się po głowie i obdarzył Emmę uroczym, łobuzerskim uśmiechem. - Prawdę mówiąc... Nie wiem - odparł szczerze, ale zaraz po tym spojrzał w stronę kuchni i stwierdził - Menu z Ellen nie ustalałem, ale wszystko, co do tej pory u niej jadłem, było przepyszne, więc to … Czytaj Dalej ROZDZIAŁ 117: Szokujące odkrycie.
ROZDZIAŁ 116: Brudne kłopoty…
- Ola, zaczekaj! - gdy opadł pierwszy szok, wybiegł za kobietą, ale zanim dotarł do wyjścia, usłyszał tylko pisk opon. Dysząc ciężko, zatrzymał się przy schodkach werandy. W dłoni zaciskał kluczyki, które zdążył zabrać z komody w holu. Chłód wrześniowego poranka oznajmił mu jednak, że ma na sobie tylko bokserki. - Kurwa mać! - zaklął … Czytaj Dalej ROZDZIAŁ 116: Brudne kłopoty…
ROZDZIAŁ 115: Słońce we mgle…
Odświeżona i pachnąca wyszła spod prysznica. Zmyła z siebie cały brud, a wraz z nim ostatnie przeżycia. Wcześniej razem z Jimmym, pozbierali szkła i dokładnie wyczyścić podłogę. Oprócz braku lustra nad umywalką nie pozostał żaden fizyczny ślad po niedawnych przejściach, ale wewnątrz Emmy, one wciąż żyły. Została... Nie była w stanie odwrócić się tyłem i … Czytaj Dalej ROZDZIAŁ 115: Słońce we mgle…
ROZDZIAŁ 114: Czarny anioł…
Drgnął, gdy usłyszał szmer w pokoju. Wolno podniósł zasypane oczy i od razu natrafił na smutny wzrok Emmy, który momentalnie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przemienił się w zimny i pusty. Przełknął ślinę, by zniszczyć nagłą nerwową suchość gardła i ociężale podniósł się z podłogi. Bolały go wszystkie mięśnie. Wczorajsze poszukiwania, stres i noc na … Czytaj Dalej ROZDZIAŁ 114: Czarny anioł…