Rozdział 73: Duże i małe grzeszki…

Zatrzymał się na niewielkim, przydrożnym parkingu i od godziny siedział na masce swojego auta, bez żadnego ruchu, jak zastygły. Wciąż myślał o Emmie. Dlaczego tak powiedziała? Co takiego jej zrobiłem? Czy to odwet za nocną kłótnię? Mętlik w głowie zaczął wywoływać w niej tępy ból. Potarł dłońmi twarz i westchnął ciężko.

Początkowo był wściekły, ale wraz z upływem czasu złość mijała i zastąpił ją smutek, że potraktowała go, jak zupełnie obcego, nic nie znaczącego człowieka. Nie ważne były słowa, których użyła, ale ogół informacji. Chciał podzielić się z nią cudowną wiadomością. Był przekonany, że wykaże zainteresowanie lub chociaż ucieszy się tak, jak On, ale pomylił się.

Do tej pory łudził się, że dziewczyna stwarza tylko pozory niezainteresowanej jego osobą, ale dziś dotarło do niego, że naprawdę jest dla niej nikim i to bolało go jak diabli. Nikt do tej pory nie potraktował go w ten sposób. Przez jego dotychczasowe życie przewinęło się wiele kobiet, mniej lub bardziej nim zainteresowanych, ale żadna nie była taka gorąca i jednocześnie tak zimna, jak Emma.

Pokręcił głową.

– Jimmy, odpuść sobie tę babę i zajmij się córkami – upomniał sam siebie.

Kilka minut później wsiadł do auta i odjechał.

Wrócił na moment do szpitala, by ucałować swoją córeczkę na dobranoc i jeszcze raz przekonać się, że operacja i wypadek nie pozostawiły trwałych uszkodzeń w jej organizmie.
Aimée spała, więc pochylił się nad nią i ostrożnie, by jej nie zbudzić, pocałował Ją w czoło, po czym odwrócił się w stronę siedzącej w rogu pokoiku Maike i zapytał:

– Wszystko z nią w porządku?

Kobieta podniosła głowę i popatrzyła na niego znad gazety, którą właśnie przeglądała.

– Lekarze przebadali Ją ponownie jakąś godzinę temu i byli zadowoleni. Powiedzieli, że nie musimy się martwić, bo wszystko z nią w porządku – odpowiedziała półszeptem.

– To dobrze – powiedział Jim, przyglądając się z miłością malutkiej twarzyczce. Po chwili odwrócił się w stronę drzwi i rzucając krótkie „dobranoc” wyszedł na korytarz.

– Jimmy zaczekaj – usłyszał, po przejściu kilku metrów. Odwrócił się w stronę Maike z niemym pytaniem na twarzy.

– Możemy chwilę porozmawiać? – zapytała niepewnie.

– Jasne – odparł grzecznie, choć nie miał najmniejszej ochoty urządzać pogaduszek ze swoją byłą żoną.

– Usiądziemy? – zaproponowała, po czym zajęła najbliższe krzesełko.

Mężczyzna posłusznie zajął miejsce obok niej.

Maike milczała przez chwilę,  zbierając myśli, po czym podniosła głowę i spojrzała Jimowi w oczy.

– Chciałam Cię przeprosić – powiedziała.

– Za co? – mężczyzna zmarszczył brwi.

– Za wszystko – odparła i spojrzała przed siebie – Za moje oskarżenia o wypadek i za to, że chciałam odebrać Ci prawa do dziewczynek. Zaślepiło mnie poczucie krzywdy i zapomniałam, że dla nich jesteś ważny.

Jimmy spuścił głowę.

– Chciałam się na Tobie zemścić, za Twoje zdrady – ciągnęła dalej kobieta.

– Jedna, Maike – wszedł jej w słowo – Zdradziłem Cię tylko raz, a cała reszta, to Twoje wymysły.

– Teraz to już nie ważne – odparła kobieta, poprawiając okulary – W każdym razie nie powinnam była wykorzystywać dziewczynek.

– Faktycznie, nie powinnaś była. Tylko Je skrzywdziłaś – odparł.

– Wiem – przyznała skruszona – Dlatego nie będę przeszkadzała Ci w spotkaniach z nimi.

Jimmy uśmiechnął się lekceważąco.

– Teraz jest mi to obojętne – powiedział chłodno – Mam nakaz sądowy i nic już nie możesz zrobić.

– Tak, ale…

– Coś jeszcze ode mnie chciałaś, bo trochę się spieszę – przerwał jej.

Maike najpierw zmieszała się trochę. Ostry ton głosu byłego męża wywołał w niej nieprzyjemny dreszcz.

– Do niej? – rzuciła trochę zbyt nerwowo.

Jim obrzucił Ją niechętnym spojrzeniem.

– O kim mówisz?

– O tej… – zawahała się – …panience, co wstawiła się za Tobą na rozprawie – dodała, chwilę później.

Mężczyzna wstał z krzesła i stanął przed nią.

– Ta panienka, ma na imię Emma – rzucił.

– Nie obchodzi mnie, jak Ona ma na imię – burknęła.

Słysząc złość w głosie kobiety, Jimmy parsknął drwiącym śmiechem.

– Jej imię Cię nie interesuje, ale ciekawa jesteś, czy do niej jadę, tak? Nawet jeśli tak, to co?

Maike pokręciła się na krześle, zacisnęła wargi i powoli wstała z krzesełka. Stanęła blisko Jima i wzrokiem pełnym jadu  zajrzała mu w oczy.

– To… nic! – dodała po sekundzie – W takich kobietach teraz gustujesz?

Jimmy przewrócił oczami.

– Wybacz, ale to chyba nie Twoja sprawa, jednak z czystej ciekawości zapytam: Do jakiego typu kobiet zaliczyłaś Em?

– Do rozwiązłych, pustych idiotek, kręcących tyłkami przed każdym facetem – odparła sykliwym tonem.

Jim uniósł kąciki ust w szyderczym uśmiechu.

– Szybko Ją oceniłaś – stwierdził spokojnie, choć w środku zagotował się ze złości.

– Wcale nie szybko, ale jak ktoś sypia jednocześnie z połową miasta, to na taką ocenę sam sobie zarabia, nie uważasz? – powiedziała i ruszyła w głąb korytarza.

Jim zbladł. W ostatniej chwili wyciągnął rękę i złapał Maike za ramię, zmuszając do powrotu.

– O czym Ty mówisz? – zapytał, gdy znowu znalazła się przy nim.

Na twarzy kobiety zagościł drwiący uśmiech.

– Widziałam tę Twoją Emmę w restauracji… razem z Twoim adwokatem – powiedziała triumfująco.

– Kiedy? – zapytał, mrużąc oczy.

– Ją o to zapytaj, przecież do niej jedziesz – syknęła, wyrywając ramię z uścisku mężczyzny – Powiem Ci tylko, że na zwykłych znajomych raczej nie wyglądali. Być może najpierw zadowoliła adwokata, a potem Ciebie – prychnęła – Taka nagroda za wygraną w sądzie… – rzuciła na odchodne i zniknęła za drzwiami pokoju.

Jimmy, dysząc ciężko wypadł z budynku – Czyżby mówiła prawdę? – zastanawiał się.

Nawet nie pamiętał, jak dotarł do samochodu. Z piskiem opon wyjechał z parkingu i ruszył prosto pod blok, w którym mieszkała dziewczyna. Ze złości prawie nie widział drogi. „Może najpierw zadowoliła adwokata, a potem Ciebie” „Taka nagroda za wygraną” – wciąż, jak mantra, wracały do niego słowa Maike. Ze złości walnął dłońmi w kierownicę. Czuł się oszukany i zdradzony.

– Niech Cię szlag Em! – krzyknął głośno.

Nagle przed sobą zobaczył ludzi. Noga sama trafiła na hamulec, rozległ się głośny pisk opon i auto zatrzymało się kilka centymetrów od przerażonej grupy. Jimmy nie zastanawiając się nad tym, co mogło się stać, otworzył okno i wrzasnął:

– Szybciej, do cholery! To nie deptak dla turystów!

Jednak po tym incydencie zwolnił nieco i bardziej skupił się na drodze.

Podjechał pod blok i zatrzymał auto na parkingu. Spojrzał w górę i omiótł wzrokiem okna mieszkania Oli. W jednym z nich, należącym w tej chwili do osoby, którą właśnie pragnął udusić własnymi rękoma, zobaczył niewielką łunę migoczącego światła przypominającego palącą się świecę. Wypadł z samochodu, zapominając o zamknięciu drzwi, z jedną tylko myślą „Dla kogo urządziła ten romantyczny nastrój” i ” z kim tym razem się zabawia”.

Wbiegając na chodnik zderzył się z kimś, kto szarpnął nim z całej siły.

– Gdzie się tak spieszysz? – usłyszał znajomy głos.

Odwrócił głowę i zmarszczył brwi. Przed nim stał Paddy, a kawałek dalej dostrzegł Olę. Zanim powiedział cokolwiek, musiał złapać oddech.

– Jimmy, coś się stało? – zapytała Ola, obserwując jego bladą twarz i jakiś obłęd w oczach.

– Jimmy słyszysz? – ponaglił go Paddy, trzymając wciąż jego ramię.

Mężczyzna obejrzał się za siebie, ponownie rzucając okiem na migoczące światełko w jednym z okien i wściekłość zaczęła rządzić jego umysłem na dobre. Wyszarpnął się Paddyemu i ze wzrokiem utkwionym tym razem w Olę zaczął się do niej zbliżać, wymachując ręką w stronę bloku.

– Z kim Ona tam jest? – warknął.

– Kto? – Ola wydawała się zdezorientowana i lekko przerażona.

– Emma, do cholery! – krzyknął – Chyba, że mieszka z Tobą ktoś jeszcze! – krzyknął – Może urządzacie w nim zbiorowe zabawy dla dorosłych, co? – zakpił, zaciskając usta.

– Za dużo sobie pozwalasz! – krzyknął Paddy, szarpiąc Jima za ramię i odpychając go od dziewczyny.

– Będę mówił, co będę chciał, a Ona ma mi odpowiadać! – warknął wściekle Jim.

– Odpowie Ci, jak będzie chciała – syknął chłopak, przystawiając twarz do twarzy brata.

– Przestańcie! – usłyszeli obaj i jednocześnie odwrócili się w stronę Oli.

– Nie pozwolę, by Cię obrażał, bo mu się coś nie podoba – powiedział młodszy, tłumacząc się.

– Obrońca narodu się znalazł – mruknął Jim – Ty naprawdę z butami do nieba chcesz pójść – dodał i parsknął nienaturalnym śmiechem – Tylko zapomniałeś, jak brzmi dziewiąte przykazanie, dupku.

– Znowu zaczynasz?! – krzyknął Paddy, domyślając się, do czego pije mężczyzna – Nie jesteś lepszy ode mnie! – odgryzł się.

Jimmy spojrzał na niego morderczym wzrokiem, ale w tym momencie przypomniała mu się Maike i ponownie w jego głowie rozbrzmiały jej pełne jadu, słowa.

– To powiesz mi z kim Ona tam jest, czy mam pójść na górę i sam sprawdzić? – rzucił w stronę dziewczyny.

– Z Nati – odparła szybko blondynka.

Jimmy wytrzeszczył oczy.

– A kim do diabła jest Nati?! – krzyknął, czując bezsilność. Spodziewał się usłyszeć imię prawnika, ale kolejny frajer wytrącił go z równowagi – Czy Ona jest jakąś erotomanką, do cholery?!

Ola uniosła kąciki ust w górę.

– O ile Ją znam, to nie, ale ludzie czasami zmieniają się z dnia na dzień – odparła żartobliwie – A Nati, to moja córka.

Mężczyzna zmarszczył brwi.
– Córka? – powtórzył – Jaka córka? Obydwie robicie ze mnie frajera! – wrzasnął – I dla niej zapaliła w pokoju świece, tak? – wskazał ręką okna, w których wciąż migało światełko.

– Czy do Ciebie cokolwiek dziś dociera? – odezwał się Paddy.

– To nie moje okna Jim, pomyliłeś się – powiedziała dziewczyna wpatrując się w blok – Moje to, te dwa obok.

Jimmy najpierw przyglądał się jej, jakby nie rozumiał, co do niego mówi, a potem wolno odwrócił głowę i ponownie przyjrzał się budynkowi.

– Nie Twoje? – zapytał lekko zdezorientowany.

– Nie – potwierdziła dziewczyna z rozbawieniem. W głowie Jima zapanował chaos. Zrobiło mu się głupio z powodu swojego wybuchu.

Nadal był zły, ale już nie na tyle, by urządzać awantury na środku ulicy. Nagle stracił całą swoją energię. Po chwili milczenia, nie zważając na dwójkę, przyglądających mu się podejrzliwie osób, bezsilnie opadł na stojący obok kosz na śmieci.

– Ola, powiedz mi kim Ona jest? – zapytał przygaszonym głosem. W tym momencie miał gdzieś, co sobie o nim pomyślą. Zabrakło mu siły na złość i nerwy.

– Mówisz o Em? – dopytywała dziewczyna.

Jimmy zerknął na nią kątem oka i pokiwał głową.

– Dla mnie jest najlepszą przyjaciółką, prawie siostrą, a kim jest dla ciebie? Nie wiem, sam musisz odpowiedzieć sobie na to pytanie – powiedziała szczerze.

– Najgorsze jest to, że Ja też nie wiem – odparł smutno – Myślałem, że chociaż przyjaciółką, ale dziś pokazała mi, że nie – zwiesił głowę.

– Masz na myśli tę rozmowę telefoniczną? – zapytała dziewczyna i nie czekając na odpowiedź dodała – Cieszę się, że z Twoją córeczką jest już dobrze.

Jimmy uśmiechnął się, mimo odczuwanego smutku.

– Chociaż Ona okazała się na tyle silna, by walczyć z przeciwnościami losu – powiedział, po czym podniósł głowę i z nadzieją w oczach zapytał – Em Ci powiedziała?

Ola pokręciła głową.

– Nie. To Ja odebrałam jej telefon i to mnie oznajmiłeś tę dobrą nowinę, Emma przejęła go dopiero później.

Jimmy przyglądał się jej, jakby nie rozumiał, co do niego mówi, dopiero chwilę później dotarły do niego słowa Oli.

– Wtedy, gdy zaczęła krzyczeć? – domyślił się.

Dziewczyna kiwnęła twierdząco głową.

– O czym Wy mówicie? – wtrącił się Paddy.

Starszy Kelly nawet nie zareagował, a Ola spojrzała na chłopaka i bezgłośnie, ruszając tylko ustami, przekazała mu, że opowie mu później.

– Ucieszyła się chociaż? – zapytał Jimmy, nie podnosząc głowy.

– Chyba tak – odparła dziewczyna.
– Chyba… – szepnął do siebie mężczyzna i pokręcił głową – Co Ja tu robię? – zapytał i podniósł się z betonowego kosza.

– Dokąd idziesz? – zapytała Ola, obserwując go.

– Nic tu po mnie. Coś sobie ubzdurałem, ale… – przerwał i machnął ręką.

Po oddaleniu się o kilka metrów o pary odwrócił się i zapytał:

– Ola czy Ona ma jakiegoś faceta? Umawia się z kimś, spotyka?

– Masz na myśli kogoś konkretnego? – zaciekawiła się dziewczyna.

– Podobno widziano Ją z moim prawnikiem.

Ola uniosła brwi w górę. Nagle przypomniała sobie, że Em pytała kiedyś czy zna nazwisko adwokata Jima.

– Nic mi o tym nie wiadomo – odparła zamyślona, ale w głowie zaczęła snuć podejrzenia. Emma lubiła autodestrukcję. Im bardziej była niepewna i zagubiona tym mocniej brnęła w kłopoty.

Jimmy zauważył wahanie dziewczyny, ale nic nie odpowiedział. Postanowił odpuścić.
Wsiadł do samochodu i odjechał.

– Czy teraz powiesz mi o co chodzi? – odezwał się Paddy – Dlaczego Jim był taki wściekły i dlaczego interesował się Emmą.

Ola powoli ruszyła w stronę wejścia do bloku.

– Oni chyba mają jakiś romans… lub mieli… sama nie wiem… – powiedziała pogrążona w myślach.

– I? – dopytywał chłopak, idąc trochę z tyłu.

– I Emma, jak zwykle to zniszczyła – odparła.

– Widocznie poznała się na moim braciszku – stwierdził Paddy z rozbawieniem.

Dziewczyna odwróciła głowę i spojrzała na niego karcącym wzrokiem.

– Tu nie chodzi o to…

– A o co? I dlaczego się tak przejęłaś? – zapytał, obserwując uważniej poważną twarz dziewczyny. Doszedł do niej i objął Ją w pasie, po czym pocałował w skroń i dodał:

– Nie martw się tak. Oni są dorośli, dadzą sobie radę sami.

– Nic nie rozumiesz – burknęła Ola – Ja nie wiedziałam, że to aż tak poważne… to znaczy, nie wiedziałam, że Jim też coś do niej czuje.
Paddy zrobił zdziwioną minę. Faktycznie nic nie rozumiał.

– Rozmawiałam dziś z Em i była jakaś dziwna… Teraz Jim… – zmarszczyła brwi. Nagle stanęła w miejscu i popatrzyła z przerażeniem na Paddyego – Nie uważam, żeby Jim był dla Em odpowiednim facetem, ale szkoda mi go, bo widać było, że zależy mu na niej, a Ona go skrzywdzi…

– Co? – chłopak przyglądał się swojej dziewczynie z lekkim zdziwieniem – Nie martw się Jimmy jest, jak kot, ma dużo żyć – zaśmiał się.

Ola nic już nie odpowiedziała. Postanowiła nie drążyć tematu.

– Dlaczego nie powiedziałeś mi, że pobiliście się Jimmym? – zapytała kilka sekund później.

Paddy spojrzał na nią ze zdziwieniem.

– Skąd o tym wiesz?

– Em mi powiedziała – odparła kobieta – Okłamałeś mnie.

Chłopak przewrócił oczami.

– Emma to papla – mruknął – A poza tym miałem inne zmartwienia, ważniejsze dla mnie niż jakaś tam bójka z bratem.

– Ale ziarno niepewności zasiał w Tobie, co?

Paddy zatrzymał się i zmusił dziewczynę do spojrzenie sobie w oczy.

– Em opowiedziała Ci wszystko ze szczegółami? – jęknął.

Ola pokiwała twierdząco głową, a Paddy wykrzywił twarz, okazując zniecierpliwienie.

– Owszem, trochę mnie przestraszył i poczułem się niepewnie, ale wyjaśniliśmy to już sobie i nie chcę do tego wracać. Było minęło…

Blondynka uśmiechnęła się szeroko.

– I już nic, a nic nie jesteś zazdrosny? – zapytała zaczepnie.

Paddy oddał uśmiech.

– Oczywiście, że jestem i zawsze będę, ale panuję nad tym – stwierdził.

Dziewczyna z udawanym podziwem, pokiwała głową.

– To dobrze… – stwierdziła poważnie i tylko wesołe chochliki w oczach zdradzały Jej rozbawienie.

========================================

18 myśli na temat “Rozdział 73: Duże i małe grzeszki…

  1. fajny rozdział…
    Jim coś czuje do Em ale jest niepewny co do niej i nie wie sam co czuje, co ona czuje… zobaczymy co będzie, aha ale na pewno jest zazdrosny… a Maike wykorzystała to i dowaliła. Paddy i Ola fajnie rozmawiali z Jimem a potem ze sobą, fajnie naprawdę fajnie i dobrze tak rozmawiać…
    super rozdział

    Polubienie

    1. Jimmy strasznie się męczy. To, że Emma jest dla niego ważna, już wie, ale nie jest pewien jej uczuć. Nie wie, co Ona o nim myśli, ponieważ raz go przyciąga, a raz odpycha.
      Ola z Paddy na razie dogadują się. Wyjaśniają sobie mniejsze i większe problemy, kolejny wyda trochę prawdy o Nati.
      Cieszę się, że podobala Ci się część.
      Dzięki pozdrawiam

      Polubienie

    1. Kochana Aniu wiem, że jak czyta się jakąś historię, chciałoby wszystko na raz, żeby znać koniec, ale Ja oprócz pisania muszę jeszcze normalnie żyć tzn. chodzić do pracy i zająć się dziećmi i domem. Staram się, jak mogę…
      Rety jakaś oficjalna przemowa mi wyszła hehe.
      W każdym bądź razie piszę tak często i tak dużo, jak tylko pozwala mi na to mój czas wolny. Nie martw się będzie więcej tylko wszystko w swoim czasie 😀
      Dzięki zachłanna czytelniczko

      Polubienie

      1. No ja przecież rozumiem! Sama mam dziecko i pracuje itd więc wiem jak ciężko o chwilę wolnego. Cieszę się jednak że mimo wszystko wrzucasz regularnie. :* Nie przejmuj się tak już jest że chciałoby się wszystko na raz ale chyba takie oczekiwanie jest fajniejsze bo całość przeczytasz w parę dni a potem co a tak jest na co czekać 😉 kochana ja ci tak pisze z miłości do twojego pisania więc luzik-arbuzik 🙂

        Polubienie

        1. Cieszę się, że moje wypociny tak Ci się podobają.
          Ludzie już tak są skonstruowani, że chcą wszystko od razu, ale masz rację fajnie jest czasami poczekać.
          🙂

          Polubienie

            1. Postaram się kochana, ale miałam dość zajęty tydzień, więc mam małe zaległości w pisaniu. Wstawię rozdział, jak tylko go skończę 😀

              Polubienie

  2. Jimmy,Jimmy……ty pojebańcu! Co ty nam tu za akcje wyczyniasz?
    Te twoje pytania zazdrośnika powinny paść do całkiem innej osoby.
    Opanuj się chłopie,ochłoń i zdecyduj się w końcu pogadać z Em!
    No i Etna wybuchła…….dym poczułam we własnych nozdrzach,już się nie wyprze swoich uczuć!
    Olis długo oni będą tak kluczyć? Przeciągają tą linę z taka zapalczywością i żadne nie chce popuścić nawet o krok.
    Dają się podpuszczać,wodzić za nos,ale zdecydowanie im to pasuje,ale czy na dłuższą metę dobre?
    Obiecaj że w końcu dopuścisz do ich szczerej rozmowy!
    Powinnaś dostać klapsa,za niedotrzymywanie terminów i za karę dajesz jedną część gratis! Pozdrawiam……..

    Polubienie

    1. Szczerze obiecuję, że dopuszcze do szczerej rozmowy Jima i Emmy… tylko nie wiem kiedy hehe.
      Jimmy był tak wściekły, że pytał kogo popadło, byle tylko uzyskać jakąś odpowiedź na dręczące go pytana. On chyba nawet nie chce wypierać się swoich uczuć, teraz marzy, by Emma czuła do niego to samo, a Ona uparta jak koza, wciąż stwarza mu nowe problemy.
      Przeyznam szczerze, że uwielbiam to ich ciąganie się za łby hehe, ale zapewne już się tego domyśliłaś.
      O jakim niedotrzymaniu terminów mówisz? 🙂 Ten rozdział wrzuciłam tak, jak obiecałam 🙂
      Dzięki

      Polubienie

  3. No ladnie. Wszystko sie ryplo! Hihi. Ola powiedziala Jimmiemu, Jimmy Oli, Jimmy Paddiemu, Ola Paddiemu, Paddy Oli, wszyscy sie zwierzyli i powiedzieli prawde. Chociaz nienwiem, co Meike miwla nq mysli. Ola w sumie tez zastanowila sie nad tym czy Emma nie robi glupot. Ciekawe, co Jimmy zrobi z wiedza o Nati. Ciekawe…

    Polubienie

    1. Tajemnice się wydały hehe. Jimmy nie wtrzymał.
      Kobiety bywają złośliwe, Maike też. Trochę chyba z zazdrości i trochę, żeby dopiec Jimowi powiedziała mu o Emmie. Udało jej się doprowadzić go do szewskiej pasji, więc cel osiągnęła.
      Jimmy dowiedział się, że Nati jest już w Niemczech i z pewnością nie zostawi tej wiadomości w spokoju.
      Dzięki

      Polubienie

      1. Mam nadzieje, ze nie będę teraz czekać długo, hihi. Juz wróciłam, czasem mam coś do nadrobienia, ale zawsze wracam. Masz rację, że kobiety z zazdrości tak robią. No i ciekawe,co zrobi Jimmy z Natalia. Uuu…

        Polubienie

    1. Jimmy hehe będzie walczył i padał, przegrywał i podnosił się by walczyć od nowa. Pięknie… Moje serce z części na część skradła po kawałku, aż ukradł Je całe

      Polubienie

Dodaj komentarz