ROZDZIAŁ 84: Zaufanie.

– Cześć – przywitała się Ola, wchodząc do kuchni.

– Hej – odpowiedziała brunetka, odwracając głowę od okna – Gdzie Ty byłaś całą noc, bo z kim to chyba się domyślam i gdzie zgubiłaś córkę? – zapytała, przenosząc kubek z kawą z parapetu, na stół.

– Spędziłam cudne chwile. Paddy zorganizował piękny wieczór – odpowiedziała z rozmarzeniem na twarzy – A Nati spała u Angelo. Mieli też jakieś plany na cały dzień, więc wróciłam sama – dodała, włączając ekspres do kawy. Przemilczała fakt, że Ona sama odrzuciła propozycję Paddyego na spędzenie tego czasu tylko we dwoje, z powodu zamartwiania się o przyjaciółkę. Usilnie nalegała na powrót do domu.

Emma uśmiechnęła się do dziewczyny.

– A Ty? – zapytała blondynka  – Jak się czujesz?

– Chyba dobrze – odparła dziewczyna, wpatrując się w nieznany punkt przed sobą – Właściwie powinnam chyba być szczęśliwa – dodała zamyślona.

– Powinnaś? – Ola zmrużyła brwi – To jesteś, czy nie jesteś?

– Sama nie wiem – odparła zamyślona brunetka.

– Emma… – zaczęła lekko poddenerwowana Ola, ale pojawienie się niespodziewanego gościa, w dodatku w samych bokserkach, doszczętnie pozbawiło Ją chęci do dokończenia zdania.

– Cześć – powiedział lekko zaskoczony widokiem drugiej kobiety i zaspany jeszcze Jim.

– Co Ty tu robisz? – Ola zmarszczyła brwi i utkwiła skrzywiony wzrok w mężczyźnie.

Jim słyszał pytanie blondynki, ale teraz interesowała go tylko siedząca przy stole brunetka. Utkwił w niej wzrok i próbowała za wszelką cenę spojrzeć  jej w oczy, licząc na to, że coś z nich wyczyta. Emma jednak uparcie omijała jego twarz, więc w końcu poddał się i zapytał:

– Załapię się na kawę?

– Jasne – odparła wciąż zaskoczona, blondynka.

Mężczyzna zbliżył się do brunetki i cmoknął Ją czule w czubek głowy.

– Witaj kochanie – powiedział – Dlaczego zostawiłaś mnie samego? – zapytał z lekkim wyrzutem, choć i niepewnością w głosie.

– Spałeś – odpowiedziała dziewczyna, zawstydzona jego otwartością w okazaniu uczuć – Możesz się ubrać? – dodała, widząc, że zamierza zająć krzesło, stojące obok.

Zatrzymał się i popatrzył z zaskoczeniem na brunetkę.

– Przepraszam, nie wiedziałem, że Ci to przeszkadza – powiedział.

– To teraz już wiesz – stwierdziła zimno dziewczyna.

Mężczyzna spojrzał na nią lekko zmieszany, ale posłusznie wyszedł z kuchni.

Emma pokręciła głową i spojrzała na przyjaciółkę.

– Teraz już rozumiesz? – zapytała.

– Teraz to dopiero nic nie rozumiem – odpowiedziała blondynka – Ale mam nadzieję, że mi to wyjaśnisz.

– Obiecuję, tylko nie teraz, dobrze? – powiedziała, wstając od stołu – Wyjaśnię Ci to, jak Jim sobie pójdzie, a teraz też idę się ubrać – dodała, zaciskając mocniej pasek od pluszowego szlafroka.

Ola postawiła dwa kubki z kawą na stole, po czym usiadła na najbliższym krześle i zamyśliła się.

– Dzięki – rzucił Jim, wyrywając Ją z zamyślenia.

W wymiętej i rozpiętej  koszuli z włosami sterczącymi na wszystkie strony nadal nie wyglądał zbyt dobrze, ale przynajmniej nie kuł w oczy nagością. Patrzyła, jak siada z drugiej strony stołu i przysuwa sobie jeden z kubków.

– Gdzie Emma? – zapytał, rozglądając się po pomieszczeniu.

– W łazience – odparła blondynka i utkwiła w nim wściekły wzrok.

– Co? – zapytał, zauważając złość na jej twarzy.

– Nie posłuchałeś mnie – rzekła karcąco dziewczyna.

Jim podrapał się po głowie, przybrał na usta przepraszający uśmiech i odparł:

– Tak, ale chyba na dobre nam to wyszło  – stwierdził, po czym utkwił wzrok w podłodze i dodał – Przynajmniej taką mam nadzieję.

– Uważasz, że dobrze zrobiłeś?

– Hmmm… – przez moment udał, że się zastanawia, po czym oparł się plecami o oparcie krzesła, zaplątał ręce na piersi i odparł – Myślę, że tak.

– Głupi jesteś i tyle – stwierdziła Ola.

W oczach Jima pojawiły się wściekłe iskry.

– Ostro mnie oceniasz – powiedział, powstrzymując się przed powiedzeniem czegoś bardziej wrednego. Po ciężkiej nocy jeszcze trudniej było mu znieść jakąkolwiek krytykę.

Ola wychyliła się i zajrzała do korytarza, czy aby jej przyjaciółka przypadkiem nie wraca, po czym prawie szeptem powiedziała:

– Bo źle zacząłeś, a teraz dalej brniesz w bagno, choć uprzedzałam, żebyś zwolnił. Seksem nie zdobędziesz jej serca – powiedziała, upijając łyk pachnącego napoju.

Mężczyzna najpierw skrzywił się jakby z odrazą, a potem powiedział:

– Skąd wiesz, że w ogóle był jakiś seks?

Ola prychnęła z niezadowoleniem.

– Bo znam Emmę i wiem, jak odreagowuje swoje emocjonalne problemy – wyjaśniła – A takowe miała, jak dzwoniła do mnie wczoraj.

Jimmy przestał mrugać powiekami i ściągnął twarz. Nie podobało mu się to, co usłyszał.

– Prosiłam, żebyś dał Jej czas, ale Ty musiałeś postąpić po swojemu – mówiła ściszonym głosem, Ola.

– Zaraz – odparł Jim – To nie tak. Przyszedłem do niej, żeby porozmawiać i przeprosić za swoje słowa, nie po to, by Ją zaliczyć – wytłumaczył.

– Tak? I może powiesz jeszcze, że grzecznie poszliście spać? – dziewczyna wydęła usta.

– Nooo… nie – przyznał – Ale też rozmawialiśmy – dodał i zacisnął usta.

Ola ściągnęła brwi.

– O czym? – zainteresowała się, bo zaniepokoiła Ją mina mężczyzny.

Dopiero po chwili, prawie bezgłośnie przyznał:

– Powiedziała mi do czego zmuszał Ją ten parszywy frajer.

Ola wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia.

– Powiedziała Ci? – zapytała z niedowierzaniem.

Jim przez moment nie odpowiadał. Siedział ze spuszczoną głową, a gdy ponownie spojrzał na swoją towarzyszkę, Ta od razu domyśliła się, że faktycznie znał prawdę. W wyrazie jego oczu tlił się smutek, ból i wściekłość. Nie musiał Jej odpowiadać. Wiedziała jaki szok musiał przeżyć, słuchając opowieści Emmy. Ona sama kilka dni dochodziła do siebie.

Jim, bez słowa  wstał od stołu. Zajrzał do przedpokoju, a następnie przeszedł przez kuchnię i zatrzymał się przy oknie.

Widziała, jak zaczęły mu drżeć mięśnie żuchwy i jak nerwowo się zachowuje.

– Straszne, prawda? Byłam w takim samym szoku – wyszeptała.

Jim nabrał powietrza w płuca i powiedział przez zaciśnięte zęby:

– Najchętniej urwałbym jaja, każdemu, kto Ją dotknął.

Ola zacisnęła powieki.

– Wiem, myślałam podobnie, jak usłyszałam przez co przeszła.

– Jak sobie z tym poradziłaś? – zapytał nagle, odwracając się i wbijając w Olę swoje spojrzenie – Mdli mnie za każdym razem, gdy o tym pomyślę.

– To nie my jesteśmy tu ważni, Jim. To Emma powinna być najważniejsza, bo to Ona była ofiarą i Ją skrzywdzono – odparła, przyglądając mu się uważnie – Teraz już wiesz, dlaczego tak dziwnie się czasami, zachowuje.

Mężczyzna utkwił wzrok w Oli i pokiwał głową.

– Pytanie czy Ty dasz radę przeciwstawiać się jej obawom i zwalczyć jej lęki.

Jimmy, przez moment zastanawiał się nad słowami blondynki, po czym odparł:

– Nie wiem, ale chcę spróbować, bo… chyba nigdy nie czułem tego, co teraz.

Ola uśmiechnęła się do niego i nic już nie odpowiedziała, bo z przedpokoju dobiegł do nich odgłos otwieranych drzwi.

Emma stanęła w progu i obrzuciła wzrokiem osoby znajdujące się w pomieszczeniu.

– Muszę uciekać – powiedział Jimmy, podchodząc do brunetki. Objął Ją w pasie, pocałował w czubek nosa i powiedział:

– Pięknie wyglądasz.

Emma zerknęła ukradkiem na Olę, u której zadowolenie wprost biło z twarzy. Poczuła się nieswojo. Wiele razy widziała pary całujące się i przytulające i nieraz gdzieś podświadomie zazdrościła im tej bliskości, ale zawsze od tego uciekała. Tylu mężczyzn przewinęło się przez jej życie, ale żadnego nie nazwałaby swoim chłopakiem. Nigdy też żaden z facetów nie spędził całej nocy w jej mieszkaniu i w jej łóżku. Zawsze uważała, że sypialnia jest jej prywatną częścią mieszkania. W obecnej sytuacji wypieki zakłopotania na jej twarzy wprost paliły Ją w skórę.

– Zobaczymy się wieczorem? – zapytał ściszonym głosem mężczyzna, unosząc jej brodę w górę.

– Nie wiem… – odparła z wahaniem.

– Może gdzieś wyskoczymy? – pytał dalej, nie zrażając się jej obojętnością.

Emma nie wiedziała, co odpowiedzieć.

– Zastanowimy się później, dobrze? – stwierdziła.

Jimmy westchnął cicho. Nie wyczuwał żadnego zainteresowania ani radości. Zrozumiał natomiast, że dziewczyna próbuje się go, jak najszybciej pozbyć z mieszkania, więc bez słowa wyszedł do przedpokoju. Gdy założył buty, wrócił na moment, by pocałować Ją na pożegnanie i już go nie było.

Emma popatrzyła na Olę i od razu zauważyła jej karcące spojrzenie.

– No co? – zapytała z nerwami.

– Nic – odpowiedziała blondynka – Potraktowałaś go, jak niechcianego znajomego, a nie własnego chłopaka.

– On nie jest moim chłopakiem – burknęła brunetka.

Olka zaśmiała się drwiąco.

– Na moje oko tak właśnie to wyglądało i Jim zapewne też tak myśli – stwierdziła.

– Niech sobie twierdzi, co chce – powiedziała brunetka, zajmując miejsce przy stole.

Ola pokręciła głową z niezadowoleniem.

– To kim On dla Ciebie jest? – zapytała – Zabawką?

Em utkwiła w przyjaciółce wściekłe spojrzenie.

Ola natomiast nachyliła się w jej kierunku.

– Dziewczyno, zastanów się nad tym, co robisz i co mówisz – powiedziała – Trafił Ci się facet, któremu przesłoniłaś świat. W każdym jego ruchu i spojrzeniu widać, jak bardzo Cię kocha, a Ty bawisz się nim, jak pluszowym misiem – dodała.

– Nie prawda! – krzyknęła – Ale nie wiem, jak mam postąpić. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, rozumiesz?! – oznajmiła – Moje kontakty z facetami kończyły się na kilkugodzinnych spotkaniach, szybkim seksie i to wszystko. Ja nie wiem, jak mam się teraz zachować! Jest mi głupio – dodała i oparła czoło o stół – Nie wiem, czy w ogóle tego chcę! – podniosła głos.

Ola uśmiechnęła się smutno i pogłaskała przyjaciółkę po głowie.

Po chwili Em podniosła głowę.

– Olka, co Ja mam zrobić? – jęknęła – Ja się nie nadaje na jakieś czułostki i miłości.

– Bzdury mówisz i tyle – odparła.

– Bzdury? – powtórzyła kpiąco dziewczyna – Jak się dzisiaj obudziłam i zobaczyłam go w łóżku, to od razu uciekłam od niego, a przed chwilą nie potrafiłam mu powiedzieć czy chcę, żeby przyszedł wieczorem – dodała, patrząc na niezadowoloną minę blondynki – Tobie jest łatwo, jesteś stworzona do miłości i czułości. Uwielbiasz być delikatna, słaba i kobieca, a Ja zawsze byłam samowystarczalna, zawsze sama decydowałam o swoim życiu. Jak mam teraz nagle się zmienić?

– Ale nikt nie każe Ci się zmieniać, a już z pewnością nie Jimmy. On zna Twój paskudny charakter – stwierdziła.

– Ty jesteś paskudna – odgryzła się brunetka.

Ola przewróciła oczami.’

– Daj mu szansę – poprosiła, po czym dodała – Sobie daj szansę…

– Na co?

– Na miłość, Em – odparła blondynka, uśmiechając się – Wiem, że Jimmy nie jest Ci obojętny. Gdyby tak było, pogoniłabyś go tak, jak innych, po pierwszym seksie – podniosła się z krzesła.

– Może i nie jest, ale nie mogę też nazwać swoich uczuć wielką miłością – wyznała –  Mam go oszukiwać? – zapytała brunetka

– Miłość od pierwszego wejrzenia istnieje tylko w filmach, Em – powiedziała Ola – W życiu jest inaczej. Daj sobie trochę czasu. Poznaj go.

Emma oparła czoło o drewniany blat i jęknęła rozpaczliwie.

– W nocy wydawało mi się to prostsze – a po chwili znacznie ciszej, dodała – A teraz im więcej myślę i analizuję, tym więcej mam obaw – podniosła głowę i spojrzała na przyjaciółkę – Zaczynam nawet żałować, że powiedziałam mu o swojej przeszłości.

– Co mu właściwie powiedziałaś? – zapytała Ola.

Brunetka obrzuciła towarzyszkę zaskoczonym spojrzeniem.

– Nie zdziwiłaś się? – zapytała – Powiedział Ci… – domyśliła się.

– Tak – przyznała blondynka – Rozmawialiśmy, kiedy byłaś w łazience.

– Pięknie. Nie wiedziałam, że tak szybko poniesienie  plotki – mruknęła oburzona.

– Rety, Em – zniecierpliwiła się blondynka – Powiedział mi, bo to nim trochę wstrząsnęło – wyjaśniła – Wybacz, ale Twoja historia tak działa na ludzi. Pamiętam, że Ja też nie mogłam tego przeżyć. Poza tym – zaczęła trochę niepewnie, ale po chwili postanowiła powiedzieć prawdę – On był u mnie wczoraj w biurze.

Em utkwiła w przyjaciółce swoje zaskoczone spojrzenie.

– Po co? – zapytała z nutą niepokoju w głosie.

– Szukał Ciebie – odparła przyjaciółka – Był bardzo zdenerwowany. Martwił się, że coś Ci się stało i…

– I co? – ponagliła Ją brunetka – Coś mu powiedziałaś, tak? – domyśliła się.

– Spokojnie. Rozmawialiśmy o Tobie, ale nie powiedziałam mu nic, czego byś nie chciała – odparła Ola.

– W takim razie co mu powiedziałaś? – Em przyglądała się podejrzliwie koleżance. Była wściekła.

– Powiedziałam mu, gdzie się wychowałaś i do czego zmuszał Cię Thomas.

Emma zmrużyła oczy i bez słowa wstała od stołu.

– Emma, przepraszam… – zaczęła Ola, zauważając zmianę na twarzy przyjaciółki, ale dziewczyna nie dała Jej dokończyć.

– Ufałam Ci – powiedziała z wyrzutem – Miałam Cię za moją przyjaciółkę.

– Wciąż nią jestem, ale…

– Ale co?! – krzyknęła brunetka – Nie miałaś prawa, bez mojego pozwolenia, wydawać moich tajemnic!

– Zrozum – prosiła blondynka – Chciałam Wam pomóc.

– W czym, do cholery?! – wrzasnęła dziewczyna -Liczyłaś, że prawda o mnie zmiękczy serce Jima?! – warknęła – Teraz już wiem, dlaczego przyszedł.

– Nie o to mi chodziło – odparła blondynka, podrywając się z krzesełka – On był taki zagubiony. Wiem, że popełniał błędy, których zapewne byś mu nie wybaczyła. Nie chciałam, żeby Cię zranił – tłumaczyła.

– Ja naprawdę chciałam pomóc.

– Aaa, to może mam Ci jeszcze podziękować, co?! – wykrzywiła się brunetka – Sorry, ale dla mnie tajemnica jest tajemnicą i nic nie może jej złamać. Dawno temu, jak obiecywałaś pomóc mi zacząć nowe życie, przysięgłaś, że nikt nie dowie się o mojej przeszłości, że to zostanie tylko między nami, a teraz mnie zdradziłaś – powiedziała już spokojnie, choć tonem tak zimnym, że Ola zadrżała.

– Nie zdradziłam, Em – zaprzeczyła dziewczyna, z coraz większym lękiem.

– Nie? – zadrwiła ta druga – Uważasz, że powiedzenie Jimowi o tym, do czego zmuszał mnie ten bydlak, nie było wydaniem mojej największej tajemnicy? – zapytała – A nie przyszło Ci do głowy, że być może będę chciała to przed nim ukryć – dodała.

– Takich szczegółów mu nie mówiłam, powiedziałam tylko, że bardzo Cię skrzywdził, nic więcej – tłumaczyła, coraz bardziej zrozpaczonym tonem dziewczyna.

Em utkwiła w niej lekko zdezorientowany wzrok, ale po chwili powróciła do oskarżeń i wyrzutów:

– Skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę, a może opowiedziałaś mu też moje późniejsze przygody? – zapytała niby z ironią, ale w głębi duszy z drżeniem serca wyczekiwała odpowiedzi.

– Nie! – krzyknęła Ola – Powiedziałam mu tylko o Thomasie i nic więcej – tłumaczyła.

Em, mimo wściekłości, poczuła ulgę i odetchnęła głęboko.

– Mam Ci uwierzyć?

– Tak, bo to prawda – odparła, po czym  spuściła głowę.

Zdała sobie sprawę, że przekonanie rozwścieczonej i urażonej przyjaciółki do swojej racji graniczy z cudem. Z resztą mówiąc prawdę Jimowi, liczyła się z tym, że dziewczyna się zdenerwuje, więc teraz podniosła głowę i zrezygnowanym głosem powiedziała:

– Naprawdę nie powiedziałam mu nic, co mogłoby Ci zaszkodzić, ale jeśli uznałaś, że Cię zawiodłam, to przepraszam. Nic więcej zrobić nie mogę, ale przykro mi, że po tylu latach tak mnie potraktowałaś. Ja tylko bardzo chcę, żebyś była szczęśliwa i w tym próbowałam pomóc – dodała ze łzami w oczach i wyszła z kuchni, zostawiając Emmę samą.

……………

– Cześć dziewczynki! – krzyknął Jimmy, wchodząc do holu w domu Maike. Odpowiedziała mu cisza, więc lekko zaniepokojony zawołał jeszcze raz.

Nagle w przedpokoju pojawiła się tylko matka dzieci.

– Ooo, kogo Ja widzę – powiedziała – Przypomniałeś sobie, że masz dzieci? – zapytała z drwiną w głosie.

Jimmy spojrzał na nią groźnie, ale postanowił przemilczeć jej słowa, nie chcąc wywoływać awantury.

– Gdzie Aimée i Máire?

Maike założyła ręce na piersi i oparła się o futrynę.

– Za domem – odparła – Bawią się na podwórku – po czym dodała z wyrzutem –  Czekały na ciebie wczoraj, musiałam im tłumaczyć, że zatrzymały Cię jakieś ważne sprawy.

– Bo tak było – odparł krótko – Mogę do nich iść?

– Oczywiście – powiedziała – Tylko nie obiecuj im znowu czegoś, czego nie spełnisz – dodała zimno i ruszyła w głąb korytarza – Nie będę wiecznie się za Ciebie tłumaczyć.

– Nikt Cię o to nie prosi – burknął, idąc tuż za nią.

Nagle, tuż przed tylnymi drzwiami, kobieta odwróciła się.

Niczego nie spodziewający się mężczyzna nie zdążył się zatrzymać i  całym ciałem wpadł na byłą żonę. Zaraz po tym poczuł jej ręce na swojej szyi oraz pocałunek.

Momentalnie odepchnął kobietę od siebie.

– Co Ty do diabła robisz?! – wrzasnął.

– Kończę to, co przerwała nam Twoja niezrównoważona przyjaciółka – odparła zalotnie i ponownie wyciągnęła ręce, by go objąć.

Jimmy złapał Ją za nadgarstki i zatrzymał.

– Nie mogła nam niczego przerwać, bo do niczego by nie doszło – powiedział.

Maike opuściła ręce, a w jej oczach pojawiła się złość.

– Dogodziła Ci przez te dwa dni, co? – syknęła – To przez Tę dziwkę zapomniałeś o własnych dzieciach! – dodała ze złością.

W mężczyźnie zagotowało się z nerwów. Słowa Maike dotknęły go do żywego. Przez chwilę miał ochotę odpowiedzieć jej ciętą ripostą, ale ostatkiem sił zdołał opanować nerwy.

– Nazwij Ją tak jeszcze raz, a pożałujesz – zagroził.

– I co mi zrobisz? – rzuciła mu w twarz, po czym odsunęła się na bok i dodała –  Jesteś głupi, wiesz? Dałeś się omamić. Takie to wiedzą, jak zrobić gąbkę z mózgu każdego faceta – dodała – Zapytałeś ilu przerobiła przed Tobą? – zaśmiała się szyderczo.

– Maike, do cholery! – warknął i przygniótł Ją do ściany, obejmując dłońmi jej szyję – Ostrzegałem! – zasyczał. Jego oczy ciskały błyskawice, a mięśnie żuchwy drgały  niebezpiecznie.

Nagle drzwi od dworu otworzyły się i stanęły w nich dwie małe dziewczynki.

– Tatuś! – krzyknęły radośnie.

Jimmy w jednej sekundzie opuścił ręce i odsunął się od kobiety. Na twarz przybrał sztuczny uśmiech i spojrzał na córki.

– Hej szkraby – zawołał, po czym kucnął i objął swoje córki – Idziemy jeszcze na podwórko? – zapytał gdy maluchy oderwały się od jego szyi. Czuł, że musi odetchnąć świeżym powietrzem.

– A pohuśtasz nas? – zapytała starsza.

– Oczywiście – odparł, przekraczając próg, po czym odwrócił na moment głowę i spojrzał groźnie na byłą żonę.

=================================================

22 myśli na temat “ROZDZIAŁ 84: Zaufanie.

  1. czytałam wczoraj, ale dzis dopiero dam koment
    jestem w szoku ile przeżyła Emma, bardzo mi jej żal, biedulka 😦 mam nadzieje ze zaufa Jimmowi bo widać jak się stara, czuje do niej coraz wiecej i wiecej…
    Emma ma ogólny problem z zaufaniem, ale to zrozumiałe, nawet Oli nie do konca ufa jak było to widać…
    Ola chciała pomóc, ale czasem za dużo mówi …
    niech się skupi na swojej sprawie, bo zaraz sama będzie miała kłopoty… ech
    Meike mnie wkurza, ale to mysle normalne w tej sytuacji. Nie chciała go, a teraz sztuczki będzie tu robic… ech. Nie rozumiem takich kobiet…

    super rozdział 🙂

    Polubienie

    1. Masz rację Jimmy bardzo się stara, ale przez to Emma jest chyba coraz bardziej zagubiona. On burzy jej poukładany świat. Ludzie, którzy w przeszłości przeżyli coś strasznego, nie lubią zmian. Budują wokół siebie swój własny bezpieczny schron i otaczają się tylko małą zaufaną grupką ludzi. Każda nowa sytuacja i zmiana w ich życiu powoduje w nich lęk i podświadome traktowanie nowości, jako wroga. Emma w dodatku ma pewne tajemnice, o których nie chce opowiadać. Z nią jest tak, że chciałaby, a boi się i bardzo trudno jest jej wybrać tę lepszą dla niej drogę. Do tej pory Ola była jej podporą i choć nie ufała jej do końca, była jedyną osobą, której w ogóle ufała. Teraz i Ona zburzyła poczucie bezpieczeństwa w naszej Emmie.
      A co się tyczy Oli i jej pomocy, przeważnie jest tak, że wtykanie nosa w nie swoje sprawy, choćby nawet z najlepszymi zamiarami, odbija się na nas podwójnie. Ola chciała pomóc przyjaciółce zdobyć szczęście, a została oskażona i ukarana. Gdyby jej nie pomogła, zapewne miałaby wyrzuty sumienia, gdyby Emmie nie powiodło się w życiu. To taki odwieczny dylemat ludzki.
      Maike jest, jak pies ogrodnika – sama nie chciała, ale komuś też nie odda. To też jest dość pospolite hehe
      Dzięki 😀

      Polubienie

        1. No, nie zdradza się i Ola się o tym przekonała.
          Jimmy chyba sam nie wie, co robi. Przestaje panować nad emocjami.
          Dzięki, że jesteś.

          Polubienie

  2. OJoj Jimmy! Ależ on się chyba zagalopował! Uznał, że skoro Emma się „wyspowiadała” to już jest sielankowo. Tak jakby udawał, że zaczyna budować związek, że wszystko jest już ok, tu przychodzi, czule wita, jakby byli już parą od wieków i to całkiem normalna sprawa. Ciekawe… czy zachowuje się tak dlatego, aby pokazać, że jest super fajnie i są już razem z Emmą i tak ma być… czy nie wie jak ma się zachowywać i sam siebie oszukuje, jak to się mówi robi dobrą minę do złej gry…
    To nie taka łatwa sprawa dotrzeć do osoby tak skrzywdzonej.

    Maike wredna baba, ale nie spodobało mi się zachowanie Jimma w stosunku do niej. Wyciąga łapy do kobiety, obojętnie jaka by ona nie była…. nie ładnie…. Puszczają mu nerwy, dobrze, ze dzieciaki weszły.

    Pozdrawiam
    -n.n.

    Polubienie

    1. Jimmy zaczął traktować Emmę, jak swoją dziewczynę. Zapomniał jednak, że Ona nie jest taką zwyczajną kobietą i że z nią musi postępować ostrożnie. Jeżeli chofzi o Maike to faktycznie podła jest. Jim najprawdopodobniej wyładował na niej swoje napięcie, które musiał wstrzymywać przy Emmie. Nie powinien podnosić łap, ale na taką babę mielącą językiem czasami trudno znaleźć inny sposób.
      Dzięki

      Polubienie

  3. Emma jeszcze coś ukrywa. Było w poprzedniej części. Tylko nie wiem co. Pewnie się wyjaśni jeszcze. Emma spróbuję z Jimem, będzie ciężko, ale spróbuję. I nie raz jeszcze Jim będzie musiała okazywać cierpliwość. Ola nie powinna mówić Emme, co powiedziała Jimowi. Przynajmniej nie teraz. Ale z drugiej strony może to i lepiej, że szybciej? Sama już nie wiem.

    Polubienie

    1. Emma jest bardzo skryta. Powiedziała Jimowi to, co chciała. O to właśnie obraziła się na Olę. Straciła grunt pod nogami, ponieważ nie wiedziała co Olka powiedziała Jimowi
      Po to jest ten wątek, żeby połączyć tę niesforną parę, ale czy tak od razu? hehe… Chyba nie u mnie. Następna część będzie odrobinę inna, przesunięta w czasie.
      Dzięki

      Polubienie

              1. Oluś jest mi strasznie przykro, że Was tak zostawiłam na tyle miesięcy. Wiem, jak bardzo nie lubisz takich przerw. Mam nadzieję, że nie obraziłaś się na amen i jeszcze tu zajrzysz.
                Nie dałam rady pisać, jak to w życiu bywa na ukochane hobby zabrakło mi zwyczajnie czasu. Powoli jednak się ogarnęłam i wracam do tego, co uwielbiam. Rozdział jest prawie skończony

                Polubienie

    1. Haha ze mną wszystko ok. Powoli wracam i mam nadzieję, że ciągle jeszcze będziesz ze mną. Bardzo przepraszam za przerwę
      Pozdrawiam gorąco

      Polubienie

    1. Ciąg dalszy nadchodzi. Cieszę się, że przeczytałaś to, co do tej pory napisałam. Teraz zapraszam na ciąg dalszy. W ciągu kilku dni wstawię nowy rozdział.

      Polubienie

Dodaj komentarz