ROZDZIAŁ 52: Wyrzuty sumienia.

Zapraszam do przeczytania kolejnej części.

Kolejny rozdział, który zwykle nazywacie przejściowym, a ja ciszą przepowiadającą kolejne burze. Czy spokojny? No raczej nie, ale oceńcie same.

Ola wiem, że miało być spokojnie i miałam dać Ci odetchnąć, ale nie wytrzymałam, za co z góry przepraszam. Mnie po prostu za szybko nudzi taka sielanka. Ja muszę czuć emocje, bo nimi karmi się moja wena. 

————————————————————————–

– Co Ty tu robisz? – Emma odwróciła głowę od lustra i spojrzała na mężczyznę.

– Zaprosiłaś mnie tu – odparł mężczyzna, zakładając ręce na pierś.

Na dźwięk jego słów, zmrużyła lekko powieki.

– Nie pamiętam, żebym…

– Telepatycznie wyczułem, że bardzo chcesz, żebym tu przyszedł – wszedł jej w słowo.

– Chyba wczorajszy alkohol spalił Ci jakieś styki w mózgu i Twoja telepatia się zepsuła, bo właśnie czekałam, aż się znudzisz i sobie pójdziesz – odparła dziewczyna złośliwie.

Jim udawał, że słowa brunetki nie zrobiły na nim wrażenia, ale w środku wręcz zagotował się ze złości.

Emma wypatrywała w twarzy mężczyzny choćby cienia złości, smutku czy chociażby żalu, ale jego kamienna twarz z pewnym siebie uśmieszkiem nawet nie drgnęła. Za to Ona sama zaczynała się czuć, w jego towarzystwie coraz mniej pewnie.

– Może telepatia nie działa dziś u mnie jak trzeba, ale moje przeczucie jeszcze nigdy mnie nie zawiodło – odparł.

– Niestety nie mam ochoty poznawać Twoich przeczuć, więc zachowaj je dla siebie – powiedziała.

Jimmy zaśmiał się głośno, po czym oderwał się od ściany, którą do tej pory podpierał i szybkim krokiem zbliżył się do dziewczyny. Objął dłońmi jej twarz i pocałował.

Początkowo próbowała go odepchnąć od siebie, ale wraz z przedłużającym się dotykiem jego ciepłych warg muskających jej usta, zaczęła mięknąć. Po chwili zarzuciła mu ręce na szyję i oddała pocałunek. Wtedy raptownie odsunął się od niej.

– Moje przeczucie mnie nie myliło – stwierdził – Przyznaj, że wręcz marzysz, żebym Cię znowu przeleciał.

– Niedoczekanie Twoje! – syknęła oszołomiona i wściekła na siebie za to, że dała się podejść.

Jimmy gruchnął gromkim, szyderczym śmiechem.

– Mów co chcesz, ale Ja wiem, że brakowało tylko chwili, a sama podciągnęłabyś spódnicę w górę i błagała, żebym Cię znowu zadowolił – powiedział, wbijając w nią wzrok –  Niestety, muszę Cię rozczarować – dodał, przybliżając swoją twarz do twarzy brunetki – Ja lubię odkrywać, a Ty już raczej nie masz mi nic nowego do pokazania – przesunął wzrokiem po jej sylwetce – Wszystko już widziałem, wczoraj.

– Wynoś się stąd! – wrzasnęła, nie mogąc znieść, jego pełnego drwiny wzroku i bezczelnego uśmiechu – Zadowalaj sobie kogo chcesz! Jeżeli umiesz tylko tak, jak wczoraj. to współczuje każdej następnej kobiecie, którą zaliczysz!

Z twarzy Jima zniknął nagle drwiący wyraz twarzy, a zastąpiła go wściekłość. Wbił palce w brodę Emmy, zmuszając ją do spojrzenia na siebie i syknął:

– Uważaj, co mówisz, bo mogę zapomnieć o dobrych manierach – po czym odwrócił się przodem do drzwi.

Wyczuwając niebezpieczeństwo, odskoczył w bok i patrzył jak porcelanowa mydelniczka rozbija się o drewnianą powierzchnię. Odczekał aż kawałki szkła przestaną toczyć się po podłodze, mrugnął oczkiem w stronę Emmy i wyszedł.

Zaraz za drzwiami z całą mocą uderzył pięścią w ścianę, ale ból dłoni tylko spotęgował złość, która w nim narastała. Wybiegł przed kawiarnię i nie zważając na jadące drogą pojazdy, zaczął przedzierać się, przy odgłosach klaksonów, w kierunku swojego auta. Po chwili, z piskiem opon, odjechał z barowego parkingu. Zatrzymał się dopiero po kilkunastu minutach jazdy na krawędzi życia i śmierci. Chwilę siedział w środku z głową opartą o kierownicę, odpoczywał po morderczym wyścigu z własnymi emocjami. Gdy wreszcie zdołał opanować drżenie swojego ciała, wysiadł z samochodu i zaklął głośno:

– Kurwa mać!!!

Złapał się za głowę i zaczął krążyć po przydrożnym parkingu w tę i z powrotem. Miał ochotę ryczeć z wściekłości. Nie tak miało to wyglądać, ale obraźliwe i poniżające słowa dziewczyny, jej drwiące miny i pewność siebie podziałały na niego, jak płachta na byka. Urażona duma nie pozwoliła mu przeprowadzić spotkania tak, jak zamierzał. Chciał jej pokazać, że nie można z nim pogrywać i udowodnić sobie, że jest dla niej kimś więcej, niż facetem na jeden dobry seks. Chciał zobaczyć w jej oczach coś więcej niż pogardę i obojętność.  Czuł to, gdy zaczęła oddawać jego pocałunki, ale wtedy jego urażona duma nie pozwoliła mu cieszyć się z tego.

– Musiałem wszystko spieprzyć! Jimmy jesteś durniem! – mówił do siebie.

………………..

Paddy zaparkował samochód na podjeździe i powędrował w stronę ławki, stojącej w najdalszym kącie podwórka. Ola miała wrócić za godzinę, a On nie miał ochoty siedzieć w pustym pokoju. Usiadł i wyciągnął obolałe nogi przed siebie. Ilość kilometrów, które dzisiaj pokonał czuł w każdym bolącym mięśniu, ale mimo zmęczenia był zadowolony z wycieczki. Przymknął oczy i wyciągnął się jeszcze bardziej na ławce.

– Cześć – usłyszał po kilku minutach relaksu – Mogę się przysiąść?

Otworzył oczy i uśmiechnął się do osoby stojącej przed nim.

– Oczywiście – odparł, robiąc Marcie miejsce obok siebie.

– Czekasz na Olę?

– Tak i trochę odpoczywam. Wasze góry są piękne, ale strasznie męczące – roześmiał się.

Dziewczyna także rozciągnęła usta w uśmiechu.

– Mama już pojechała, więc Ola powinna, za parę chwil, wrócić.

– To dobrze, bo już za nią tęsknię – odparł Paddy.

– Bardzo kochasz moją siostrę, co?

Chłopak spojrzał dziewczynie w oczy i pokiwał twierdząco głową.

– Musiało minąć tyle lat, żebyście ponownie odkryli miłość do siebie – stwierdziła kobieta – Niektórzy ludzie są chyba sobie pisani i choćby robili wszystko, żeby razem nie być i tak los ich łączy.

– Co masz na myśli?

– To, że Ola wymazała Ciebie i Twoją rodzinę z pamięci na dziesięć lat, przynajmniej usilnie starała się to zrobić, a i tak wyszło na to, że jej życie na nowo połączyło się z Twoim… z Waszym – poplątała się na koniec, gdyż na myśl przyszedł jej także ojciec Natalii.

Paddy patrzył przed siebie. Zrobiło mu się przykro i nie wiedział, co odpowiedzieć.

– A – przypomniała sobie nagle Marta – Nie miałam czasu zapytać Olę – stwierdziła – Jak macie zamiar rozwiązać sprawę Natalii? Będziecie się nią opiekować we trójkę?

– We trójkę? – powtórzył, nie rozumiejąc jej pytania.

– No tak, chodzi mi o Johna, Twojego brata – odparła – Ty i Ola macie zamiar być razem i zrozumiałym jest to, że będziesz pełnił rolę opiekuna Nati, ale Twój brat jest jej biologicznym ojcem i też ma prawo do decydowania o jej życiu – wyjaśniła.

Paddyemu przeszedł zimny dreszcz po plecach. Rozszerzonymi oczami wpatrywał się w swoją rozmówczynię.

Marta zauważyła jego zmieszanie.

– No, przecież musieliście rozmawiać z Johnem o przyszłości Natalii. Ola już dawno mówiła mi przez telefon, że ma zamiar powiedzieć mu prawdę.

Chłopak nadal nic nie odpowiadał tylko wpatrywał się w Martę jakby nie rozumiał, co do niego mówi.

– Yyyy… to znaczy, że nie powiedziała… – domyśliła się i przeklinając w duchu swoje gadulstwo, wstała z ławki, z zamiarem odejścia, ale nie wytrzymała. Odwróciła się do chłopaka, pokiwała głową z niezadowoleniem i powiedziała – Myślałam, że moja siostra trochę się zmieniła, ale widzę, że nie bardzo. Nadal kręci jak może i znowu zaczyna układać sobie życie na kłamstwach i niedopowiedzeniach. Dziwię się tylko, że Ty jej na to pozwalasz – obrzuciła Paddyego – To przecież Twój brat. Nie uważasz, że ma prawo wiedzieć, iż ma dziecko? – i nie czekając na odpowiedź, odeszła.

Paddy został sam. Wciągnął głęboko powietrze w płuca i powoli wypuszczał, próbując się tym sposobem uspokoić. Miał wrażenie, że został uderzony czymś ciężkim w głowę. Marta poruszyła sprawy, o których koniecznie chciał zapomnieć, a teraz wciąż huczały mu w myślach jej słowa: „ojciec, ma prawo wiedzieć, chciała powiedzieć prawdę…”

– Chce powiedzieć… – powtórzył na głos i zaklął w duchu. Walczył z Jimem, błagał Angelo, by nie mówili Johnowi prawdy, bo wierzył, że Ola tego chce. Przypomniał sobie, swoją i jej rozmowę z parkingu pod salonem:

„– Angelo chce, żebym powiedziała Johnowi o Natalii. Dziś okazało się jeszcze, że Jimmy także zna prawdę i podziela zdanie Angelo. Boję się, że jak poznają prawdę o tym, że jesteśmy razem zaczną na mnie naciskać ze zdwojoną siłą – spuściła głowę

– A ty nie chcesz mu o tym powiedzieć?

– Nie wiem…, ale muszę, bo inaczej któryś z nich…

– Nic nie musisz! Cholera! Oni nie mają prawa żądać od Ciebie rzeczy, których Ty nie chcesz!”

Dopiero teraz stwierdził, że wtedy wcale nie potwierdziła jego słów. Wstał, nie mogąc usiedzieć na miejscu i ze złości kopnął niewielki kamień leżący na trawniku. Krew się w nim burzyła – Chce powiedzieć… chce powiedzieć! – krzyczały jego myśli.

– Cholera! – warknął.

– Cześć – usłyszał nagle za swoimi plecami – Co tak cholerujesz? – zapytała Ola z uśmiechem na ustach.

– Kiedy chciałaś mi powiedzieć, że zamierzasz wyznać Johnowi prawdę o Natalii? – zapytał bez ogródek.

Zaskoczona Ola wpatrywała się chwilę w twarz swojego chłopaka, szukając w niej oznak żartu. Kiedy nie dopatrzyła się niczego poza złością i wyrzutem, powiedziała:

– A powiedziałam Ci kiedyś, że zamierzam zachować to w tajemnicy?

– Prosiłaś o pomoc, kiedy Angelo i Jim zmuszali Cię do powiedzenia prawdy, więc myślałem…

W dziewczynie zaczynała wzbierać złość.

– Źle myślałeś – odparła, zakładając ręce na piersi.

Paddy uciekł wzrokiem gdzieś w bok, ale po chwili ponownie spojrzał dziewczynie w oczy i powiedział:

– Do tej chwili miałem nadzieję, że Marta się myliła – stwierdził z rozgoryczeniem.

– Marta? – zapytała, czując podnoszące się w jej żyłach ciśnienie, a gdy nie uzyskała odpowiedzi dodała – Tak, zamierzam powiedzieć Johnowi o istnieniu Natalii. Jest jej ojcem.

Chłopak skrzywił lekko twarz. Był zły, wręcz wściekły. Sam nie wiedział dlaczego, ale poczuł się oszukany. Wrócił lęk i obawa o przyszłość jego związku. Miał ochotę krzyczeć „Nie możesz! Nie zgadzam się!”, ale zdał sobie sprawę, że właściwie nie ma prawa niczego jej zabraniać, spojrzał więc na nią zrezygnowanym wzrokiem i powiedział:

– Wiesz, że tym wszystko popsujesz? Wszystko to, co staramy się teraz odbudować…

– Słucham? Dlaczego tak twierdzisz?

– Bo jestem pewny, że John nam na to nie pozwoli – odparł z zaciętością w głosie.

Ola początkowo wpatrywała się w niego z niezrozumieniem wypisanym na twarzy, które w miarę jak dochodziły do niej słowa mężczyzny, zamieniło się w złość.

– Ty naprawdę masz jakąś obsesję na jego punkcie – pokręciła głową z niedowierzaniem – Proszę Cię, zastanów się czasami nad tym, co mówisz i myślisz – dodała i zostawiła go samego.

………………..

Bez pukania wpadła do domu siostry.

– Marta! – krzyknęła już w progu.

– Tu jestem! – dziewczyna wychyliła się z jednego z pomieszczeń – Czemu tak krzyczysz, pali się czy co?

– Coś napalała tym swoim nieogarniętym jęzorem Paddyemu, co?! – warknęła Ola, wchodząc do kuchni.

– Nic… – Marta przestała wkładać naczynia do zmywarki i z lekkim zmieszaniem wbiła wzrok w siostrę.

– Nic?!!!! To dlaczego nagle przypomniała mu się sprawa z Johnem?! Z resztą powiedział mi, że rozmawiał o nim z Tobą, więc nie udawaj głupiej! – wrzasnęła – Już kiedyś powiedziałam Ci, żebyś nie wtykała nosa w nie swoje sprawy!

Marta zacisnęła usta, słysząc złośliwe słowa Oli.

– Mam nie wtykać nosa, tak? Ale też kryć wszystkie Twoje kłamstwa i matactwa – krzyknęła rozumiejąc już, o czym mówi blondynka – Mogłabyś chociaż czasami uprzedzić mnie, co nowego wymyśliłaś i w jakim temacie, bo już się w tym gubię!

– Najlepiej nie gadaj z nim wcale! – syknęła wściekła blondynka.

– No pewnie! A Ty dalej kłam i kręć! Przecież w tym jesteś perfekcjonistką! Poza tym zapytałam go o Johna, bo myślałam, że załatwiłaś już tę sprawę i dopiero gdy zobaczyłam jego zaskoczenie domyśliłam się, że chyba powiedziałam za dużo – starała się już teraz spokojnie wytłumaczyć swój błąd – Boże, przecież nic takiego mu nie powiedziałam, mówiłaś przez telefon, że Paddy wie kto jest ojcem Natalii, a może wtedy też kłamałaś?

– Nie – odparła Ola i bezsilnie opadła na jedno z krzeseł, stojących wokół stołu, oparła łokcie na blacie i zamknęła twarz w dłoniach. Dotarło do niej, że dziewczyna faktycznie mogła nie zdawać sobie sprawy, że poruszyła drażliwy temat.

– To, co się stało, że wpadłaś tu taka wściekła, pokłóciliście się? – Marta zajęła miejsce obok siostry i delikatnie pogłaskała ją po plecach.

– Tak – przyznała blondynka, podnosząc spojrzenie na Martę – Wkurzył się, że zamierzam powiedzieć Johnowi o Natalii.

– To On nie wiedział?

– Nie wiem, wydaje mi się, że mówiłam, ale teraz, już sama nie jestem pewna – odparła szczerze Ola – Prawdę mówiąc niewiele mieliśmy okazji, żeby porozmawiać o czymkolwiek. W Kolonii ciągle coś nam przeszkadzało.

– A to jest dla niego jakiś problem?

Blondynka nie odpowiedziała tylko przewróciła oczami.

– W takim razie przepraszam. Nie chciałam…

Ola spojrzała na smutną minę siostry i lekko uniosła kąciki ust w górę.

– Wiem – odpowiedziała – I masz rację, ukrywanie prawdy i niedomówienia teraz zaczynają mnie osaczać i nie bardzo wiem jak z nich wybrnąć.

– Masz na myśli rodziców?

– Rodziców, Johna, Paddyego, który nic nie rozumie i domaga się wyjaśnień. Jeszcze Natalka.

– Faktycznie, sporo tego – stwierdziła Marta bez owijania w bawełnę – Wiesz co? Najlepiej zrobisz jak zaczniesz je wyjaśniać, po kolei.

– Łatwo Ci powiedzieć – jęknęła blondynka.

– Nie powiedziałam, że będzie łatwo, ale nie możesz wciąż chować głowy w piasek. Radziłabym zacząć od Paddyego i rodziców – powiedziała Marta.

– A co mam im powiedzieć? Mamo, tato to jest Paddy Kelly mój chłopak. Jego rodzina wcale nie jest taka zła jak mówiłam? – wykrzywiła się słysząc swoje własne słowa – Paddy moi rodzice Cię nienawidzą, bo zrobiłam z Ciebie i Twojego rodzeństwa potworów, żeby ratować własny tyłek? Tak to widzisz?

Marta uśmiechnęła się współczująco i powiedziała:

– No, coś w tym rodzaju.

Ola wytknęła jej język.

– Zrobię nam herbatę – oznajmiła młodsza siostra, ignorując wybryk dziewczyny.

– Dzięki, ale chyba wrócę do domu, bo On zapewne odchodzi właśnie od zmysłów, a wyrzuty sumienia zżerają go od środka – odparła blondynka z lekkim grymasem niechęci.

– Aż tak dobrze go znasz?

– Jego największą wadą jest to, że najpierw działa pod wpływem emocji, a potem dopiero myśli i żałuje. Najchętniej zostałabym u Ciebie do rana, żeby się z nim nie widzieć i nie musieć się tłumaczyć, ale wiem, że to mnie i tak nie ominie – zaśmiała się smutno.

Marta oddała uśmiech i ze współczuciem spojrzała siostrze w oczy.

– Powinnaś mu wszystko wyjaśnić. On Cię kocha i wierzę, że uda Wam się zbudować wspólną przyszłość. Nareszcie możesz być szczęśliwa, ale nie oszukuj go i nie ukrywaj niczego przed nim. Na kłamstwie nie zbudujesz dobrego związku.

– Czasami wydaje mi się, że to Ty jesteś  ta starsza i mądrzejsza – odezwała się blondynka.

– Mądrzejsza – może, ale nie starsza, dobrze? – udała oburzenie.

………………

Paddy, od kilkudziesięciu minut wydeptywał ścieżkę we wjeździe na posesję Państwa Malik. Czekał na Olę. Widział, jak wsiadała do samochodu i nawet krzyknął za nią, by dowiedzieć się dokąd jedzie, ale nie słyszała go albo udawała, że nie słyszy. W obecnej chwili jego emocje biły się z sobą o miejsce w jego głowie. Złość i rozgoryczenie zaczęły ustępować miejsca coraz większej obawie, że Ola nie wróci i że znowu go zostawiła. Wyrzucał sobie, że zaatakował ją zamiast spokojnie zapytać, ale poniosły go nerwy. Jak zawsze, z resztą, a już szczególnie wtedy, gdy sprawa dotyczyła Johna. „Zamierzam pomóc Johnowi odzyskać Olę” – przypomniały mu się słowa Jima i skrzywił się, czując ból w sercu.

Ola podjechała pod bramę. Już z daleka widziała Paddyego drepczącego w tę i z powrotem. Nabrała głęboko powietrza w płuca i wysiadła z auta.

– Oluś, przepraszam – dopadł do niej i przyciągnął mocno do siebie. Jedną ręką głaskał jej włosy, a drugą obejmował jej plecy, dziękując wszystkim świętym w niebie, że do jej pory nie odepchnęła go od siebie, czego najbardziej się obawiał.

– Paddy, musimy porozmawiać – odezwała się.

Serce prawie stanęło mu ze strachu. Przełknął głośno ślinę i odsunął się od niej, by móc zajrzeć w jej oczy.

– Tylko nie mów, że to koniec, błagam.

– Nie! – zaprzeczyła szybko i musnęła palcami jego policzek – Co Ci przyszło do głowy?

Paddy spuścił głowę.

– Zwykle tak mnie traktowałaś, gdy zrobiłem coś złego – odpowiedział cicho, a zaraz po tym podniósł spojrzenie – Ale obiecuję, że więcej nie poruszę tego tematu – złapał jej dłoń i przyciągnął do swoich ust – Tylko mnie nie zostawiaj, proszę.

Oli zamrugała powiekami, usuwając tym sposobem łzy, które nagromadziły się w jej oczach, rozmazując obraz. Położyła rękę na jego głowie i przesunęła ją pieszczotliwie po włosach.

– Kochanie, jedna sprzeczka niczego między nami nie zmieni. Nie bój się… Chodź, porozmawiamy w Twoim pokoju – powiedziała i ruszyła pierwsza.

==================================

14 myśli na temat “ROZDZIAŁ 52: Wyrzuty sumienia.

  1. oj Ola, Ola, to Ty nie wiesz że kłamstwo niczego nie zmieni? nie dobrze tak kłamać, no nie dobrze…
    powinna zrobić to co powiedziała jej „mądrzejsza” siostra 🙂 nie można kłamac, bo można się zaplątać…
    Em oj, Jim był nie miły i nie tłumaczy go to że był rozgoryczony… zachował się chamsko, a Emma wcale nie była dłużna ale ją rozumiem jako kobietę a Jim miły nie był

    Polubienie

    1. Masz rację kłamstwo niczego nie zmieni, ale Ola chyba myśli, że tym sposobem odwlecze mówienie trudnej prawdy. Teraz posłucha mądrzejszej siostry, ale łatwo nie będzie.
      Już to kiedyś mówiłam, Jim i Emma są siebie warci. Jedno gorsze od drugiego. Osobiście nie wiem, kogo potępiać a kogo żałować. Jim miły nie był, ale to wredne teksty Em doprowadziły go do ostateczności. Patrząc na to z drugiej strony mógł się nie pchać, dziewczyna wcale go nie zapraszała. Sam przyszedł.
      Dziękuję.

      Polubienie

  2. No to się porobiło…
    Paddy… jeju dla mnie to taka ciepła klucha z niego się zrobiła. Wszystkiego się boi 😛 Powinien zawalczyć jak facet. Nie pasuje mi do niego taki charakter. Jest strasznie irytujący hehe czasami.
    Ale sprawa Natalki musi być wyjaśniona. Rozumiem Olę, że się boi, i rozumiem, dlaczego naopowiadała rodzicom jakieś niestworzone historie… wróciła do domu z brzuchem… ale powinna wiedzieć, ze kłamstwo zawsze wychodzi na jaw, prędzej czy później.
    Z resztą Paddy też powinien o tym wiedzieć… i nie powinien się na nią spinać za to, że nie mówi mu o wszystkim… sam też przecież coś ukrywa… prawda? Nie wykluczone, że Ola też ma coś jeszcze na sumieniu w tej sprawie 😛 Nie mogę doczekać się, kiedy poruszysz tą kwestię 🙂

    Jimmy i Emma… o matko i córko. Ale akcja. Tego się nie spodziewałam. Byłam święcie przekonana, ze Emma zrobi go w konia. A tu proszę. Nieźle jej dowalił. Aż chciałoby się powiedzieć ma dziewczyna za swoje… Szkoda mi jej się zrobiło, kurde taki tekst usłyszeć… Z drugiej strony jego też mi szkoda… Ale jak to już chyba wszyscy zauważyli trafił swój na swego 😛
    Szczerze powiem, ze tekst „Uważaj, co mówisz, bo mogę zapomnieć o dobrych manierach” zabrzmiał jak konkretna groźba.
    Biedny Jimmy, chyba mu jednak strasznie zależy…

    pozdrawiam i czekam na więcej
    -n.n.

    Polubienie

    1. Przyznam,że Twoje słowa dały mi trochę domyślenia. Paddy faktycznie zrobił się ciapowaty. On na początku był buntownikiem, walczył z całym światem. Był awanturnikiem, urządzał sceny o wszystko i ze wszystkimi. Takiego chciałam go widzieć i taki był. Później miał się zmienić i zmienił na lepsze. Pod wpływem Oli miał stać się dawnym Paddym cieszącym się pełnią szczęścia, ale na pewno nie chciałam by był ciapowaty haha. Widocznie mi nie wyszedł, czasami moi bohaterowie się buntują i zaczynają żyć własnym życiem. On nie bardzo wierzy w miłość Oli. Czuje się zagrożony i boi się tupnąć nogą, by nie odeszła. Zapewniam jednak, że wróci jeszcze zbuntowany Paddy.
      Jim i Emma są jak dwa wulkany,które toczą walkę o to który jest większy i mocniej dymi. Męska duma to najważniejsza, oprócz interesu „rzecz” dla facetów, a duma Jima została doszczętnie zdeptana, dlatego musiał choć w części ją odzyskać.
      Wielkie dzięki za to, że się odezwałaś.

      Polubienie

      1. Nie tak to miało zabrzmieć….
        Chyba nie do końca potrafiłam się wysłowić 😉 Wybacz.
        Opowiadanie jest super i dzięki temu, ze bohaterowie są jacy są, jest bardzo ciekawie. Nie można przewidzieć, co się wydarzy 🙂
        Chodziło mi o to, że Paddy zrobił się taki strasznie bojaźliwy. Ola wyjeżdża bach mało nie płacze, Ola się nie odzywa bach jakieś myśli prawie samobójcze itd. No świata poza Olą nie widzi 🙂
        Absolutnie nie przeszkadza mi to w jaki sposób go przedstawiasz 🙂
        Nie traktuj mojego komentarza jako czegoś negatywnego. Nie chciałabym, abyś coś zmieniała. Nie oceniam Twojego pisania (piszesz rewelacyjnie). Oceniłam tylko charakter postaci. To tak jakbym oglądała film i komentowała zachowanie głównego bohatera 😉 A ci nie zawsze zachowują się tak jak oglądający sobie wyobraża 😉 Z resztą tak samo jest w życiu. Łatwo nam pisać a powinien powiedzieć to czy tamto, a Ola powinna to czy tamto. Niestety w życiu nigdy nie ma idealnie i człowiek też popełnia wiele błędów, wiedząc jakie mogą być tego konsekwencje.
        Mam nadzieję, ze wiesz o co mi chodzi.
        Paddy jest dowodem na to, że miłość do drugiej osoby może zrobić z człowiekiem wszystko 🙂

        A wątek Jimma i Emmy jest strasznie intrygujący. Jestem ogromnie ciekawa jak potoczy się ich kolejne „starcie” 😛

        pozdrawiam
        -n.n.

        Polubienie

        1. Ja nie mam co wybaczać, bo niczym mnie nie uraziłaś. A dzięki Twojemu komentarzowi zobaczyłam, że zrobiłam z niego mięczaka, czego nie chciałam. Wielkie dzięki za to, że pozwoliłaś mi przejrzeć na oczy. Paddy faktycznie nie potrafi przy Oli zachować zimnej krwi. Reaguje zbyt emocjonalnie, bo całe jego życie odkąd ją poznał kręciło się wokół jej osoby. Myślę, że zbyt długo marzył i myślał, że to nie realne marzenia, dlatego teraz trudno mu przyjąć do wiadomości że one naprawdę się spełniły. Oprócz tego nurtuje go jeszcze parę niewyjaśnionych do końca sytuacji, które przypomnę w kolejnej części. Kłamstwa Oli też mu nie pomagają. On wobec niej jest całkowicie bezbronny i bezsilny dlatego często reaguje rozpaczą i łzami. Czasami sama tego nie chcę, ale On usilnie dąży do takiej wersji swojej osoby haha
          Kochana pięknie opisałaś realia naszego życia. Ludzie lubią mówić, „a Ja na Twoim miejscu, to…” ale nigdy nie będą na miejscu drugiego człowieka mogą być tylko w podobnej sytuacji. Wiem, że użyłaś tego w kontekście opowiadania, ale śmiało można to odnieść do naszego życia.
          Jim i Emma to intrygujące połączenie. Na początku nie byłam pewna czy ich wprowadzać, a teraz zaczynają zastępować głównych bohaterów haha.

          Polubienie

  3. No cóż Jim zachował się po chamsku, zdecydowanie przegiął. Padły bardzo gorzkie słowa. Wydaje mi się, że to wszystko wymknęło mu się spod kontroli i powiedział więcej niż zamierzał. Emma nie pozostała mu dłużna. Zarówno Jim jak i Emma to osoby, które noszą głowy wysoko, są bardzo dumni, a jednocześnie niesamowicie uparci. Będąc w swoim towarzystwie walczą nie tylko jedno z drugim, ale też sami ze sobą. Mimo, że się krzywdzą to i tak ciągnie ich ku sobie.

    Paddy i Ola za mało ze sobą rozmawiają. Znowu wynikły jakieś niedomówienia. Za dużo tu niedomówień, tajemnic, już nie wspominając o tych kłamstwach, które się ciągną za nimi. Widać, że Paddy nie jest pewny jej uczuć. Ja czekam na moment, aż Ola się bardziej przed nim otworzy. Odnoszę wrażenie, że Paddy dość często mówi jej o tym co czuje, o tym dlaczego była i jest dla niego ważna. Natomiast ona raczej rzadko mówi mu o swoich uczuciach. Tak mi się przynajmniej wydaje.

    Polubienie

    1. Masz absolutną rację Jimmy powiedział więcej niż zamierzał i ma z tego powodu wyrzuty sumienia, ale za żadne skarby nie przyzna się do tego. Ta dwójka działa jak magnes z jednej strony się przyciągają, a jak odwrócą się ich bieguny działają odpychająco. Powiem inaczej Emma nie chce, choć nieświadomie chce, a Jim świadomie chce, a udaje, że nie chce.
      Wiele jest prawdy w Twoich słowach dotyczących Paddyego i Oli. On, faktycznie na każdym kroku pokazuje jej, że mu zależy, a Ona Trzyma swoje uczucia na wodzy. Do tego te tajemnice, które im nie pomagają. Ola zacznie się otwierać od następnego rozdziału trochę z własnej woli, a trochę sytuacja ją do tego zmusi.
      Dzięki.

      Polubienie

  4. Sponio, Sponio, dzisiaj nie było burzy. Powoli nam się bohaterowie ogarniaja i juz nie reagują na wszystko źle. To, że Ola nakłamała pewnie zrobi niemałą burze, ale już przynajmniej jedno nie ucieka, a drugie nie wyrzuca. No to już postęp. Ciekawe, co tam Olcia nawciskała rodzicom? Emma i Jimmy – szok szok szok! No szok! Ten wątek tez jest dobry. Pamiętam jak zastanawiałaś się na początku opowiadania czy ten drugi wątek Ci wyjdzie i czy się uda. Wychodzi i udaje się. Tak trzymaj kochana!

    Polubienie

    1. Cieszę się, że tak myślisz, bo prawdę mówiąc, jak czytałam na drugi dzień, co napisałam, to od razu pomyślałam o Tobie i Twoim odpoczynku haha. Kochana staram się bardzo wyjaśnić co nakłamała, ale w mojej głowie jest tyle innych spraw za każdym razem, że nie mam jak wyjaśnić najważniejszego, ale staram się i myślę, że kolejny rozdział coś wyjaśni, ale też pojawią się kolejne tajemnice do wyjaśnienia.
      Za Jima i Emmę wielkie dzięki. Naprawdę cieszę się, że ten wątek ma zwolenników. Czasami myślę, że zaczyna zastępować głównych bohaterów. Przyznam, że dzięki opisywaniu tego wątku, zaczynam chyba lubić Jima.
      Dzięki.

      Polubienie

  5. Jak się dorwałam do przeczytania kolejnej części……to wszyscy już skomentowali używając moich słów!
    No nic! Może ostatni będą pierwszymi?
    Cukiereczka Jimma z adwokatowym nadzieniem zostawię sobie na końcu,bo o nim mogłabym dużo……..!
    Chcę się wypowiedzieć na temat głównej bohaterki(….) Boże jak ona mnie wkurza!!! Na początku myślałam,że za mało się staram z nią utożsamić…..ale teraz wiem jedno nie zrozumie jej nigdy!
    Nie moja bajka,nie moje myślenie,nie moje zachowanie!
    Powiem więcej! Od samego początku jej pokręcona natura zapowiadała zbliżające się kłopoty…..Poczuła coś do Padda to po kigo ch*ja sypiała z jego bratem? Co jest tego konsekwencją? Córka!
    Mogła przyznać się Do swoich uczuć! Miała ku temu szansę(…..) ale nie wybrała najgłupszy sposób! List!
    Wróciła do domu poraniona,z urażoną dumą! Mogła postawić na szczerość,opowiedzieć co się z nią działo,ale nie wolała z Kellych zrobić potworów,a sama się wybielić!
    Nie przewidziała jednego…..serce i głowa tak łatwo nie zapomina,a karma wraca i potrafi zrobić takie spustoszenie w życiu!
    Teraz ma córkę,jest dorosłą odpowiedzialna osobą! Czego może ją nauczyć? Jak kręcić,kłamać i motać? Olka cholero ogarnij się!
    Ja uwielbiam burze,ale żeby ona zapowiadały jakieś oczyszczenie……słońce,tęcze i tak dalej,tu jednak widzę burze,która goni następną i następną i tak bez końca! Ale może to ja źle coś zrozumiałam? Nie wiem? Tak po prostu czuję! Za co z góry przepraszam autorkę!!!
    Chyle czoło,za pomysł wprowadzenia nowego wątku w postaci J&E……dzięki temu opowiadanie zyskało trochę wigoru i świeżości…trochę jak po burzy hi hi hi.
    Ja osobiście będę na nich skupiałam swoją uwagę,gdyż są zajebiści,zgoła inni od P&O! U nich wszystko jest jasne! Co w sercu to na języku!
    Bez uników,owijania w bawełnę…….chociaż pewną grę prowadzą! Ale to akurat mnie tylko bardziej jara!
    Przepraszam jeżeli komentarz był niezrozumiały i taki ostry! To nie była z całą pewnością krytyka wobec autorki……tylko wyrażenie swojego zdania! Jeżeli uraziłam to przepraszam!!! I z ciekawością będę czekała na dalsze koleje akcji Jimmowo-Emmowych(…….)

    Polubienie

    1. Agula czy Ty masz jakieś telepatyczne zdolności? Jak przeczytałam Twój komentarz to miałam wrażenie, że siedzisz w mojej głowie lub głowie Paddyego. On też duma dlaczego Ola napisała list, zamiast zwyczajnie mu to powiedzieć. Sprawa listu wróci w kolejnej części.
      Kochana Ja mam taką naturę, która nie potrafi się gniewać ani obrażać, więc nie przejmuj się swoimi komentarzami. Powiem więcej szczerość myśli pozwala mi innym okiem spojrzeć na moich bohaterów. Ja siedzę w samym środku tej historii, więc mam trochę spaczony obraz. Nie obiecuję, że moi bohaterowie się zmienią, bo tak jak nie możemy zmienić charakteru realnych ludzi tak Ja nie zmienię sposobu bycia moich postaci. Oni tacy urodzili się w mojej głowie i raczej tacy pozostaną. Z drugie strony patrząc, gdyby nie byli tacy pokręceni, nie byłoby o czym pisać. Chodzi o to, by wywoływali w czytelniku emocje, nawet te negatywne, gdyby nie było emocji nie czytałabyś tego, co napisałam. W naszym świecie też czasami nie rozumiemy postępowania niektórych ludzi, a mimo wszystko musimy ich akceptować, choć nas totalnie wkurzają. Podoba mi się stwierdzenie n.n. – „nie ma idealnych ludzi”. Moi bohaterowie też nie są idealni. Ich pokręcona przeszłość oraz inne zdarzenia zostawiły swój ślad w ich psychice dlatego teraz są, kim są. Ja mam wiele pootwieranych i niedopowiedzianych do końca wątków dlatego właśnie wysłałam ich do Polski, by mogli oderwać się od nawału bieżących problemów, które piętrzą się w mojej głowie haha i zająć się wyjaśnieniem tych zaległych. Córka Oli jest jednym z nich. Ja też nie lubię kłamstw i też wkurzam się czasami na Olkę, ale zapewniam, że Ona miała swoje powody, żeby tak postąpić. Te jej kłamstwa były z jakiegoś powodu czy uznasz, że ważnego? Nie wiem, ale dla niej powód był ważny. Ilu czytelników tyle zapewne będzie opinii.
      Natalia na razie nic nie wie o kłamstwach matki, więc nie nauczy się o niej tego, ale one też ją dopadną i też zostawią swoje piętno na jej życiu.
      Jim i Emma – też się cieszę, że ich wprowadziłam do mojej historii. Wiedziałam, że podstawowa para zacznie tracić zwolenników, bo będzie przesyt na rynku haha stąd nowa świeża historia. Oni też są pokręceni, nie wiem czy niebardziej niż P&O. Także chowają tajemnice w rękawach, ale i charaktery inne. Chciałam, żeby byli zupełnymi przeciwnikami tej udręczonej, kochającej ascetyzm dwójki i cieszę się, że mi się to udało.
      Dzięki za życiowy komentarz.Pisz częściej.

      Polubienie

  6. Boszzzz…. jak ja bym chętnie wtargała Olkę za tą jej niezdecydowaną głowę. Czy ona nie widzi że doprowadziła Pada do stanu,w którym on kuli się jak zbity pies przy każdym jej podniesionym głosie? Za to napięcie między Em a Jimem kwitnie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Kochana Olą i Paddym wytrzymają jeszcze kilka rozdziałów, potem przerwa w emocjach, a właściwie ich zmiana, a jeszcze potem powrót do tych, co teraz. Czuję, że jak odkryjesz karty zlinczujesz Olkę…

      Polubienie

Dodaj komentarz