ROZDZIAŁ 67: Zaraz…

– No to słucham?

– Co? – zapytała wybudzona z zamyślenia Emma.

Ola uśmiechnęła się i spojrzała na nią wymownie. Odstawiła brudne talerze na szafkę i usiadła naprzeciwko dziewczyny przy stole kuchennym.

– Chcę się dowiedzieć co tu się działo, jak mnie nie było.

– Nic się nie działo – odparła Em wzruszając ramionami.

– Emma, znamy się od kilku dobrych lat, więc mnie nie oszukasz – powiedziała Ola tonem eksperta – Od dwudziestu minut siedzisz i gapisz się w jajecznicę, jakbyś coś w niej zgubiła, a to nie jest normalne. Poza tym zdążyłam zapuścić żurawia w karteczkę, zostawioną przez Jima.

– No i… – przeciągała dziewczyna, udając niezrozumienie, bo co też miała opowiedzieć przyjaciółce, że właściwie nie wie co dzieje się z nią w ostatnim czasie? Że złamała wszystkie swoje zasady i całkiem dobrze się z tym czuje? Że jakiś beznadziejny facet zajmował jej wszystkie, wolne od pracy, myśli? Że seks z nim był nieziemski? Gdyby powiedziała jej to wszystko Ola z pewnością uznałaby wszystkie te objawy za miłość, a to przecież tylko zwyczajne… No właśnie, co? Przecież sama nie wiedziała, jak nazwać to, co łączyło Ją z Jimem. Kosmiczne przyciąganie… – tak, to było dobre określenie. Em uśmiechnęła się do siebie.

– Zielone ludki przyleciały na ziemię i obsypały mnie gwiezdnym pyłkiem – powiedziała i gruchnęła śmiechem.

Ola uniosła brwi w górę i lekko zdezorientowana, patrzyła na rechoczącą przyjaciółkę.

– Co Ty wczoraj piłaś? – zapytała.

– Wodę – odparła dziewczyna i ściągnęła usta.

– Mamo, a gdzie jest mój pokój? – zapytała Nati, wbiegając do kuchni i przerywając rozmowę.

Blondynka przeniosła wzrok na córkę.

– Kochanie na razie będziesz spała ze mną, bo mamy tylko dwie sypialnie – odpowiedziała.

– To znaczy dopóki nie wrócimy do domu? – dociekała dziewczynka.

Ola nie odpowiedziała, tylko wystraszonym wzrokiem spojrzała na Emmę, szukając wsparcia.

– Coś w tym rodzaju – odparła Em – Przecież w salonie stoi rozkładana kanapa, mogę Ją zająć dzięki temu Nati zyska swój własny pokój – przelotnie zerknęła na Olę, po czym wróciła spojrzeniem do Natalki – Mam pomysł, pozwolimy Ci z mamą urządzić ten pokój tak, jak chcesz, co?

– Super! – krzyknęła radośnie dziewczynka, ale po chwili stanęła i utkwiła w ciotce poważny wzrok – Ale tak właściwie po co? Przecież jesteśmy tu tylko na trochę.

– Nati, na razie idź i połóż się gdzie chcesz, dobrze? – powiedziała matka.

– No dobra – jęknęła z niezadowoleniem dziewczynka.

…………………..

– Gotowe? – zapytał Paddy, wchodząc do mieszkania.

– Daj nam jeszcze chwilkę – odpowiedziała Ola, otwierając drzwi od łazienki. Kończyła właśnie robić makijaż.

– A gdzie dziewczyny? – zapytał, zaglądając do salonu.

– Poszły do cukierni po coś słodkiego na deser – odpowiedziała dziewczyna, oceniając w lustrze efekt końcowy. Po kilku sekundach ujrzała za sobą uśmiechającą się chytrze twarz chłopaka.

– Hmmm… więc mamy chwilę dla siebie – stwierdził i objął swoją ukochaną w pasie, całując jednocześnie jej szyję. Jego ręce powędrowały do przodu, zatrzymując się na piersiach.
– Paddy, one zaraz wrócą – ostrzegła Ola, odchylając jednocześnie głowę w bok, by zrobić mu więcej miejsca na przyjemną pieszczotę.

– „Zaraz”” to strasznie długo, właśnie tyle ile nam potrzeba – skwitował, podciągając bawełnianą bluzeczkę dziewczyny w górę.

Ola, przytrzymując ręce w dole próbowała nie dopuścić do ściągnięcia z siebie koszulki.
– Paddy… nie… A jak one wrócą? – wzbraniała się przed rozebraniem. Nagle jej śmiech został przygłuszony przez sygnał telefonu.

Paddy przerwał szamotanie i zerknął na wyświetlacz.

– Macie pół godziny – odczytał i zaśmiał się, widząc minę swojej dziewczyny – Teraz starczy Ci czasu?

– Oszalałeś.

– Tak. Z miłości do Ciebie – odparł, łapiąc ponownie za materiał okrywający kształtne ciało Oli – Chodź – powiedział, chwilę później, patrząc na nią pociemniałym z podniecenia wzrokiem.

Całując się i pieszcząc, dotarli do kanapy w salonie. Tym razem pozwoliła mu pozbyć się zbędnego, w tym momencie, okrycia. Sama też nie była dłużna i po chwili oboje stali przed sobą nadzy, ciesząc oczy widokiem swoich nagich ciał. Chwilę później świat wokół nich przestał istnieć. Byli tylko Oni, złączeni w miłosnym uścisku.

Po kilkudziesięciu minutach, gdy ich oddechy i serca uspokoiły się na tyle, by ich właściciele mogli normalnie funkcjonować, Ola wyswobodziła się z objęć kochanka i podniosła się z kanapy. Zaczęła rozglądać się za swoimi porozrzucanymi po pokoju rzeczami.

– Jesteś piękna – stwierdził głośno Paddy przewracając się na brzuch i opierając głowę na skrzyżowanych ramionach – Chodź do mnie, na chwilę – powiedział, pożerając wzrokiem nagie ciało dziewczyny.

– Paddy, One zaraz wrócą – odparła – Ty też już wstawaj i ubieraj się.

– Tak mi najwygodniej i najprzyjemniej – odparł – W dodatku przed sobą mam cudowne widoki – roześmiał się.

– Ciekawe co zrobisz, jak Nati tu wbiegnie, przecież Ona myśli, że jesteśmy tylko przyjaciółmi.

– Ona już wie – odparł mężczyzna.

– Co wie? – zapytała Ola, nie wsłuchując się w słowa chłopaka. Zapięła stanik i zasłoniła go koszulką.
Paddy jęknął z niezadowoleniem, po czym odpowiedział.

– Wie, że jesteśmy razem.

Ola przerwała ubieranie i wbiła w chłopaka zszokowany wzrok.

– Co? Skąd wie?

– Ja jej powiedziałem – odparł.

– Dlaczego? Przecież to Ja powinnam jej to wyjaśnić – powiedziała tonem, w którym dało się wyczuć zdenerwowanie.

– Dlaczego Ty? – Paddy podniósł się i usiadł na kanapie.

– Bo to moje dziecko – odparła bez zastanowienia – – Ja jestem jej matką i to z moich ust powinna usłyszeć takie nowiny – stwierdziła.

– Tak, bo Ja jestem zupełnie obcy – zdenerwował się mężczyzna.

– Nie o to chodziło ale jeśli już sam o tym wspomniałeś to faktycznie masz rację – odpowiedziała idąc w kierunku łazienki.

Zabolało… bardzo… Niewiele myśląc podążył za blondynką. Bez pukania szarpnął za klamkę i otworzył drzwi.

– To powiedz mi kiedy przestanę być tym nic nie znaczący obcym, co?! – krzyknął.

Ola zdębiała na moment i nie wiedziała co odpowiedzieć.

– Paddy zrozum… – zaczęła, ale jej przerwał.

– Co mam zrozumieć?! Traktujesz mnie jak rzecz. Mam siedzieć cicho i nie wtrącać się w Twoje prywatne sprawy! Na tym, Twoim zdaniem polega związek?

– Nie! Nie na tym! – odgryzła się – Ale Nati jest jeszcze dzieckiem i nie wszystko rozumie. Trzeba jej to delikatnie wytłumaczyć.

– A Ja nie potrafię, tak?!

– Paddy, nie twierdzę, że nie potrafisz – powiedziała uspokajając się nieco – Ale nie znasz Jej za dobrze i nie wiesz, jak rozmawiać z dziećmi w jej wieku – próbowała delikatnie wyjaśnić mu powody swojego niezadowolenia.

– Nie rób ze mnie głupka, dobrze!? – warknął – Może i nie mam doświadczenia, ale wiem co można powiedzieć dziecku! Ona ma dziesięć lat i  nie jest już malutkim dzidziusiem.

– A pomyślałeś, że taki wiek jest najgorszy?! – znowu podniosła głos – Dzieciaki w tym wieku sporo rozumieją i wiedzą już coś nie coś o męsko- damskich relacjach, ale jeszcze nie wszystko w ich głowach składa się w jedną całość i mogą wyobrażać sobie różne dziwne rzeczy.
Paddy zmarszczył czoło.

– To, co Twoim zdaniem miałem odpowiedzieć, kiedy zapytała wprost, czy jestem Twoim chłopakiem, co? Uważasz, że miałem kłamać? – zapytał wbijając w dziewczynę wściekły wzrok – Wyszedłbym w jej oczach na kłamcę i nie zaufałaby mi już nigdy.

– Ona Cię o to zapytała? – mina Oli świadczyła o lekkim zdezorientowaniu.

– Tak, bo widziała jak się całujemy.

Ola zamilkła i przez chwilę wpatrywała się w twarz Paddyego.

– To o tym tak długo rozmawialiście w tym zajeździe?

– Starałem się wyjaśnić to Jej najdelikatniej, jak umiałem – odparł już całkiem spokojnie.

– O coś jeszcze pytała?

– Tak czy mamy zamiar razem mieszkać.
– I co jej odpowiedziałeś?

– Że na razie o tym nie rozmawialiśmy – odparł nie wdając się w szczegóły – Idę się ubrać – dodał, by uniknąć dalszych pytań.

Gdy po kilku sekundach Ola wyszła z łazienki w poprawionym makijażu, Paddy siedział już ubrany na kanapie. Dziewczyna usiadła obok niego i powiedziała:

– Przepraszam, nie powinnam była się unosić. Nie wiedziałam, że to Ona sama  poruszyła taki temat – tłumaczyła – Nati lubi zaskakiwać szczerymi pytaniami.

– O tak… – odparł i uśmiechnął się lekko, po czym spojrzał dziewczynie w oczy z zupełną powagą – Oluś zapewniam Cię, że nie chciałem źle i starałem się wyjaśnić Jej to tak, by zrozumiała.

– Wiem i naprawdę Cię przepraszam – odparł spuszczając głowę – Ja chyba za bardzo przyzwyczaiłam się, że sama rozwiązuję wszystkie swoje problemy.

– I zapominasz, że teraz masz mnie? – skończył za nią.

Ola spojrzała na niego ze skruchą w oczach.

– Chyba tak – przytaknęła.

Paddy objął Ją za szyję i przyciągnął do siebie, po czym pocałował namiętnie.

– Nie gniewam się – powiedział po chwili – Rozumiem.

– Cieszę się – odparła Ola z uśmiechem – Musisz mnie nauczyć tego, że nie jestem już sama.
Paddy roześmiał się głośno.

– Obiecuję – odparł po czym spoważniał nagle i nie patrząc na swoją towarzyszkę, zapytał – Oluś, nigdy Cię o to nie pytałem, ale czy Ty miałaś kogoś od czasu jak rozstałaś się z Johnem?

– Tak… – powiedziała z figlarną miną.
Paddy zerknął na nią kątem oka. Mięśnie jego policzków drgnęły lekko, co nie uszło uwadze Oli.

– Miałam Nati – odpowiedziała, nie chcąc dłużej trzymać go w napięciu.

Chłopak głośno wypuścił wstrzymywane powietrze z płuc. Sam nie wiedział dlaczego tak się zdenerwował, czekając na odpowiedź, przecież miała prawo wiązać się z kim zechce i układać sobie życie na swój sposób, ale na myśl, że mógł dotykać Ją jakiś facet i być może Ona czuła coś do niego żołądek skręcił mu się w serpentynę.

– Zazdrośnik – skwitowała Ola, trącając go lekko ramieniem.

– Nic na to nie poradzę – odparł trochę zawstydzony – Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie, a pytałem całkiem serio.

Ola nabrała powietrza i spojrzała na niego.

– Nie miałam nikogo, Paddy. Nie znalazłam nikogo, kto byłby Tobą – powiedziała – Próbowałam raz, gdy Nati była malutka. Rodzice mnie namawiali. Twierdzili, że nie mogę być sama przez całe życie.
– I… – ponaglił, gdy przerwała.
– Interesował się mną chłopak z sąsiedztwa, więc postanowiłam spróbować, ale nic z tego nie wyszło.

– Dlaczego?

– Mówiłam już, nikt Tobie nie dorównywał – odpowiedziała smutno – Moje serce było zajęte.

Uśmiechnął się. Taka odpowiedź podobała mu się najbardziej. Najchętniej zapytałby jeszcze na jakim etapie zakończyła się znajomość z tamtym facetem, ale najpierw uznał, że nie powinien dociekać, a potem, gdy ta niewiedza zaczęła wgryzać się w jego umysł i postanowił uzyskać odpowiedź na dręczące go pytanie, wróciła Emma z Natalką, więc zrezygnował.

………………

– A jak się ma córka Jima? – zapytała znienacka Emma, przerywając ciszę panującą w samochodzie. Myślała o tym, odkąd wróciły z Nati do domu i zobaczyła Paddyego, ale wtedy kazał im się szybko zbierać. Początkowo odmówiła, gdyż uważała, że to rodzinna uroczystość, ale po kilku minutach dała się przekonać.

– A co się Jej stało? – Ola ze zdziwieniem popatrzyła na Emmę, a zaraz po tym na Paddyego.

– Nie powiedziałeś jej?

– Nie zdążyłem – odparł Paddy i od razu naprawił swój błąd – Aimée miała wypadek. Potrącił Ją samochód.

– Ojej – przestraszyła się dziewczyna.

– Nie wiem co wiesz, ale wciąż utrzymują Ją w śpiączce – powiedział, zerkając w lusterko.

– Czyli bez zmian – stwierdziła Em – A jak się trzyma Jim? – do ostatniej chwili miała o to nie pytać, ale słowa właściwie wypłynęły z jej ust same.

– A jak się ma trzymać? Jest przerażony – odparł – Ale, jak to Jim, udaje przed rodziną, że się trzyma. Pojechałem do szpitala, jak tylko Angelo powiedział mi, co się stało.

– I widziałeś się z nim? – zapytała Em, bacznie obserwując oczy swojego rozmówcę dzięki wstecznemu lusterku.

– Tylko chwilę, bo nie chciał na długo zostawiać małej samej – odparł, lekko mijając się z prawdą. Tak naprawdę, Jim mało delikatnie wyprosił go ze szpitala, ale nie chciał tego mówić, bo wtedy Ola zaczęłaby drążyć temat i dociekać powodów.

– W takim wypadku może zrezygnujmy z wizyty u Angelo – stwierdziła Ola.

– Dlaczego? – Paddy obrzucił Ją zdziwionym wzrokiem.

– Bo cała Twoja rodzina jest zapewne poddenerwowana tym wypadkiem.

– Oluś, przecież Aimée z tego wyjdzie, a poza tym my nie urządzamy imprezy z tańcami tylko zwykłą kolację – odparł Paddy – Będzie tylko Angelo, Kira i dzieciaki.

Po kilku minutach wjechali na podwórko Angelo.

– Cześć – przywitał się właściciel posesji, gdy tylko wysiedli z samochodu.

– Witaj – krzyknęła Ola i od razu przystąpiła do przedstawienia mu Emmy. Po chwili dołączyła do nich Kira.

– Ja tego Pana znam – powiedziała Nati.

– Możesz mi mówić wujku – zaproponował małej Angelo – A to jest Twoja ciocia – dodał, spoglądając na Kirę, która w milczeniu wpatrywała się w dziewczynkę.

Ola poczuła dreszcz przechodzący po plecach, ale uspokoiła się, gdy Angelo mrugnął do niej okiem. Zrozumiała, że w ten sposób mężczyzna chciał, by jej córka nie musiała się przestawiać, gdy pozna prawdę o ojcu, bo od początku On i Kira będą dla niej jak rodzina.

– Chodź, poznasz moje dzieci. Bawią się za domem – powiedział, łapiąc Nati za szyję i prowadząc Ją w stronę domu.

– A Ja zapraszam wszystkich pozostałych, o których mój kochany mąż zapomniał – powiedziała Kira – On czasami sam jest jak dziecko.

– Słyszałem – oznajmił Angelo – Ciekawe czy powiesz tak wieczorem w sypialni – dodał.

Emma pierwsza zrozumiała słowa chłopaka i zaczęła się śmiać. Po chwili dołączyli do niej Paddy i Ola.

– Wariat – odgryzła się Kira, lekko czerwieniejąc na twarzy – Nie słuchajcie go.

============================

16 myśli na temat “ROZDZIAŁ 67: Zaraz…

  1. zacznę od końca- Angelo jest super, wiadomo ma dzieci i wie co zrobić albo co powiedzieć 🙂 Kira wpatrywała się w dziewczynkę 🙂 i którego szwagra w niej widziała? bo nie wierzę, że nie zauważyła podobieństwa 🙂
    Em się zaangażowała i zależy jej na Jimie to widać 🙂
    i tak jak myślałam Ola już się wścieka na Paddyego że tłumaczy coś dziecku, ale cholera tak to jest, niech mu i małej nie utrudnia bo skomplikuje wszystko… ale cóż zrobić to Ola wiec wiadomo
    podoba mi się ten rozdział…

    Polubienie

    1. Ja też zacznę od końca hehe cieszę się, że podobał, Ci się mój rozdział.
      Ola wściekła się na Paddyego, nie pytając nawet o powody takiej rozmowy z Nati. Musi upłynąć chyba sporo czasu zanim Ona przestawi się na to, że Paddy też może mieć coś do powiedzenia. Do tej pory sama sterowała swoim życiem, ale to się trochę zmieniło.
      Em angażuje się coraz bardziej. U niej nastąpiło coś jakby rozdwojenie i rozum nie chce, a serce chce. Zobaczymy który organ zwycięży walkę.
      Kira z pewnością zauważyła podobieństwo rodzinne i zapewne w kolejnej części wyrazi swoje zdanie.
      Angelo faktycznie ma doświadczenie w postępowaniu z dziećmi. Myślę też, że jego propozycja wynikała z tego, że nie chciał by jego bratanica mówiła do niego „Pan”.
      Dzięki

      Polubienie

  2. Co za klotliwe stwory! Jedno z drugim! Zamiast na spokojnie, to się zawsze unoszą. Dobrze, że mieli dobry seks. Hehe. Paddy ładnie z Natalia rozmawiał, Ola tego nie słyszała i na początku powinna spytać o przebieg rozmowy, to by się dowiedziała, że mała sama o to zapytała. Tak nie można. Wiecznie napadac. Emma interesuje się sprawami Jima,bo jej zależy. Sama się zastanawia, co to za uczucie, ciekawe, kiedy się przed sobą przyzna,że coś dobiega czuje. Czy ten w miarę spokojny rozdział, to jakaś cisza przed burza? Coś czuje, ze Natalia da pokaz jak jej Ola powie, że będą tu mieszkać.

    Polubienie

    1. Dobry seks dziaziała cuda hehe. Gdyby Ola zapytała kto zaczął rozmowę, pewnie obeszło by się bez sprzeczki, ale Ona od razu przystąpiła do ataku. Może Oni tylko tak potrafią rozmawiać. Znam ludzi, którzy nie potrafią normalnie porozmawiać.
      Msz rację, Emma wie, że jest coś nie tak, ale na razie nie potrafi sprecyzować swoich uczuć. Już niedługo rozpozna to uczucie… oboje rozpoznają…
      Cisza przed burzą? Sama nie wiem…
      Natalia raczej przeszkód nie będzie miała tylko powód tej jej uległości będzie kłopotliwy.

      Polubienie

            1. Kochana, planowałam na dziś kolejną część, ale mam niezapowiedzianych, kilkudniowych gości, więc nie wiem, bo rozdział jeszcze nie skończony. Postaram się jak najszybciej

              Polubienie

  3. Fajnie, że Emma zajęła się Natalią i dzięki temu Ola z Paddym mieli chwilę dla siebie. W obecnej sytuacji nie mają warunków do miłosnych uniesień. Nie dość, że mieszkają osobno, to jeszcze Ola tak naprawdę nie ma swojego kąta. Trzeba więc korzystać z każdej okazji 😉 Uwielbiam ich sielankę. Mogłabym czytać i czytać. Zawsze mi się wydaje, że te rozdziały są zdecydowanie za krótkie. Po prostu je pochłaniam 😉 Paddy zazdrośnik niech sobie przypomni ilu pannom łóżko ogrzewał po wyjeździe Oli. A Ola znowu mnie zdenerwowała. Czasem jak coś chlapnie… O tyle dobrze, że się zreflektowała i wyjaśnili sobie tę sprawę.
    U Jimma i Emmy krok po kroczku wszystko zmierza w wiadomym kierunku.

    Polubienie

    1. Ola i Paddy starają się być z sobą blisko kiedy tylko sytuacja im na to pozwala. Łatwo nie mają. Najpierw Ola bała się zbliżeń, potem mieszkali w domu jej rodziców, a teraz nie mają miejsca.
      Cieszę się, że uwielbiasz ich sielankę. Jesteś chyba jedyna. 😀
      Wcale Ci się nie wydaje, że rozdziały są za krótkie, bo naprawdę są krótsze o jakieś 700 znaków. Nie nadążam z pisaniem.
      Ola denerwuje chyba wszystkich. Mnie także.
      Dzięki

      Polubienie

  4. Angelo rewelacja 🙂 Jak on chce, żeby wszystko było super. Miał fajny pomysł. Ciekawa jestem jak zareaguje Natalka na pozostałych członków rodziny i dzieciaki. Oni wszyscy tacy do siebie podobni… Ciekawe czy zauważy pewne podobieństwa do siebie…
    Kira… inteligentna z niej kobietka. Na pewno zagai Angelo co i jak. Z resztą jak cała rodzina, kiedy zobaczy Natalkę.
    Ciekawa jestem również tego, co szykujesz dla Emmy i Jimmiego na tej kolacyjce… bo wiem, że na pewno coś się wydarzy.
    Zacieram ręce i czekam na kolejny rozdział.

    Domyślam się, ze wakacje nie służą pisaniu, ale i tak idzie Ci super. Dzięki, że nie dajesz nam czekać tygodniami na kolejne poczynania bohaterów 😉

    Pozdrawiam
    -n.n.

    Polubienie

    1. Angelo od początku chce jak najlepiej. Stara się jak może, trochę dla własnej spokojności umysłu. Jeśli chodzi o Kirę, czytasz w moich myślach.
      Dla Emmy i Jima coś tam szykuję, ale nie będę wyprzedzać faktów.
      Dzięki.

      Polubienie

    1. I odkryła świata kolejny dylemat i problem Olki. Ona niechcęwyprzedzać dopuścić Pada zbyt blisko, potem wyjaśni powód tego postępowania.
      Dziękuję pięknie za każdy komentarz. Uwielbiam Je 😊💖

      Polubione przez 1 osoba

      1. Wiem kochana,że krótkie ale ja nie potrafię tak pięknie komentować jak Ty. I przepraszam że nie znoszę Twojej Olki. Nie polubię jej niestety. To oznacza,że trzymasz moje emocje w garści 🙂

        Polubione przez 1 osoba

        1. Nie martw się chyba jestem prawie jedyną, która Ją rozumie 😊 przyzwyczaiłam się. Dla mnie Paddy ma więcej wad, przez które Ola jest jaka jest. Dla mnie to On powinien się ogarnąć i stać mężczyzną a nie zagubionym chłopcem. Nie umniejszam jej wad, ale ludzi bez negatywnych cech po prostu nie ma. 😁

          Polubienie

Dodaj komentarz