ROZDZIAŁ 81: Granice zaufania.

– Słucham Cię – powiedziała Ola, przyglądając się nieufnie Jimowi.

Mężczyzna odwrócił się i popatrzył na stojącego w drzwiach Paddyego, po czym rzekł:

– Chciałbym pogadać na osobności.

– Chyba śnisz – mruknął Paddy.

– A co boisz się, że będę próbował Ci Ją odbić? – odgryzł się mężczyzna – Nie martw się, na szczęście nie jestem Tobą.

Chłopak ruszył w kierunku brata.
– Jim… nie znudziło Ci się jeszcze… – zaczął z nerwami, ale nie skończył, gdyż Ola weszła mu w słowo.

– Paddy, proszę… nie chcę tutaj bezsensownych awantur.

– To On wciąż ma jakieś pretensje, nie Ja – tłumaczył chłopak, zatrzymując się i oglądając na dziewczynę.

– Bo mam o co – warknął Jim.

Ola przewróciła oczami, po czym obrzuciła groźnym spojrzeniem jednego i drugiego

– Czy Wy nie możecie się dogadać! Przecież jesteście braćmi.

– Braćmi – prychnął Jimmy – Jakoś nie brał nas za bardzo pod uwagę, gdy niszczył nasz zespół i życie swojemu bratu.

– Ja? To Tobie wciąż o to chodzi?! – krzyknął z niedowierzaniem Paddy – Dlatego ciągle się czepiasz?
Jimmy obrzucił chłopaka pogardliwym spojrzeniem.

– Ty wiesz o co mi chodzi – burknął.

Paddy nic nie odpowiedział tylko zerknął niepewnie na Olę.

– Jimmy, wydaje mi się, że chciałeś porozmawiać ze mną, a nie z Paddym – przypomniała, chcąc uniknąć dalszej wymiany zdań między chłopakami.

– Tak, ale On ma wyjść – odparł, wskazując palcem na brata.

– Paddy… – zaczęła Ola, ale przerwał jej.

– Dobrze, już wychodzę.

Gdy zostali sami, Ola zapytała:

– Dlaczego go tak traktujesz?

Jimmy obejrzał się na drzwi, za którymi zniknął Paddy.

– Bo to dupek

– Nieprawda.

– Tak? – zapytał z ironią, unosząc jedną brew w górę – Powiedz mi w czym On jest lepszy od Johna?

Ola utkwiła w mężczyźnie swoje spojrzenie. Zaskoczył Ją i dopiero po dłuższej chwili odpowiedziała szczerze:

– Nie wiem, może w niczym, nigdy nie robiłam porównań.

Jim pokręcił głową.

– Dobra, nie po to tu przyszedłem – powiedział, ucinając dalszą dyskusję – Wiesz może, gdzie mogę znaleźć Emmę?

– Myślałam, że jest z Tobą? – odparła blondynka marszcząc brwi.

– Była, ale uciekła ode mnie – wyjaśnił – Zabrał Ją jakiś obcy facet.

– Obcy facet? Jaki? – zaniepokoiła się.

– Nie wiem – odparł.

– Może jest w domu?

– Byłem tam – powiedział – Nikt nie otwierał, więc pomyślałem, że jest tutaj, teraz zaczynam się naprawdę martwić, a jak wsiadła do samochodu jakiegoś zboczeńca?

Ola doszła do biurka i wzięła  z niego telefon.

– Akurat z tym typem facetów Em nieźle sobie radzi – powiedziała, przystawiając telefon do ucha.

– Nie odbiera – powiedziała chwilę później, wzbudzając w Jimie jeszcze większy niepokój.

– Nie daruję sobie, jeśli coś jej się stanie – powiedział, przeczesując dłonią włosy.

– Spokojnie, zaraz zapewne oddzwoni – próbowała uspokoić krążącego po pokoju mężczyznę – Mówiłeś, że uciekła, więc nie weszła do domku i nie rozmawiała z Tobą?

Jim utkwił zdziwione spojrzenie w swojej rozmówczyni.

– Rozmawiałam z nią przez telefon, po tym jak odesłała taksówkarza – wyjaśniła.

– A… nie, to później jeszcze rozmawialiśmy – powiedział niepewnie, przyglądając się podejrzliwie Oli – Jeśli można było nazwać to rozmową.

– O czym mówisz? – dziewczyna nadstawiła ucha – Pokłóciliście się, tak?

Jim usiadł na brzegu skórzanego fotela.

– Wszystkie nasze rozmowy zawsze kończą się tak samo, tylko tym razem nie bardzo rozumiałem w czym zawiniłem – powiedział – Rozmawialiśmy i nagle zdenerwowała się czymś, ale nie bardzo wiem czym. Dlatego jej szukam. Gdzie Ona może być?

– Nie wiem – wzruszyła ramionami dziewczyna.

Jimmy zgarbił się i utkwił wzrok w podłodze, pocierając ręką czoło.

Ola wpatrywała się w niego przez moment, po czym zapytała:

– Zależy Ci na niej, prawda?

– Martwię się o nią – powiedział cicho – Czuję się za nią odpowiedzialny, bo to Ja wywiozłem Ją poza miasto – dodał.

– Ja nie mówię o obecnej sytuacji – stwierdziła – Mówię o Twoich uczuciach. Wiem, że wyznałeś Jej miłość, powiedziała mi.

Zawstydzony i zmieszany mężczyzna spuścił głowę.

– Miałyście ubaw, co? – zapytał po kilku sekundach, podnosząc twarz, ale omijając dziewczynę wzrokiem.

– Dlaczego tak sądzisz?

– Bo, jak znam Emmę wydrwiła mnie – powiedział.

– Nie prawda – odparła – Powiedziałabym, że wystraszyłeś Ją trochę.

– Wystraszyłem? – Jimmy skrzywił się lekko – Czym? Co, jak co, ale strach raczej jest jej obcy – dodał

Dziewczyna rozciągnęła usta w uśmiechu.

– Jimmy nie gniewaj się, ale skoro tak mówisz, to wcale jej nie znasz. To, co do tej pory poznałeś, to tylko pozory – widziała, jak Jim zmienia wyraz twarzy i wytęża zmysły, by wyciągnąć z jej słów jak najwięcej wiadomości – Żeby poznać Tę prawdziwą Em, trzeba poświęcić sporo czasu i okazać mnóstwo cierpliwości. Ona obsesyjnie broni swojej prywatności – dodała.

Wiedział, że ma rację. Mówiła dokładnie to, co On od jakiegoś czasu myślał.

– Dlaczego? – zapytał.

– O nie – odparła – To Ona powinna Ci to wyjaśnić, nie Ja.

– Oboje wiemy, że tego nie zrobi – powiedział – Wiem, że w jej życiu zdarzyło się coś złego, pytałem Ją nawet o to, ale…

– Zareagowała złością? – domyśliła się Ola.

– Złość, to jej drugie imię, co? – uśmiechnął się smutno.

Ola odpowiedziała tym samym.

Nagle do uszu obojga dotarł dźwięk informujący o nowej wiadomości sms.

Ola wzięła telefon do ręki i po chwili powiedziała głośno

– To Emma.

Jimmy przestał oddychać, a jego mięśnie napięły się do bólu. Podszedł bliżej.

– Nic jej nie jest – dodała Ola odczytując wiadomość.

Jim odetchnął głęboko.

– Napisała gdzie jest?

– W domu – powiedziała Ola.

Jimmy ruszył do wyjścia.

– Muszę z nią porozmawiać – powiedział – Ona musi wyjaśnić mi parę rzeczy i tym razem nie odpuszczę.

Ola pokręciła głową i zawołała:

– Jimmy, zaczekaj.

– Nie mogę – odparł, zatrzymując się przy drzwiach – Muszę się spieszyć zanim znowu gdzieś ucieknie.

– A mógłbyś dać Jej dziś spokój

– Co? – zdziwiony mężczyzna wbił oczy w dziewczynę – Dlaczego?

– Zaufaj mi, tak będzie lepiej – odparła – Znam Ją i dziś nie pogadasz z nią, tak jak byś chciał. Wasza rozmowa zakończy się kolejną awanturą, o ile w ogóle otworzy Ci drzwi.

– Nie, Ja muszę dowiedzieć się dlaczego uciekła i…

– Jimmy – przerwała mu – Ja wiem, co mówię, poczekaj, chociaż do jutra, proszę – patrzyła na niego błagalnie.

– Sorry, ale Ja chyba nie mam na co czekać, ona i tak uważa mnie za kretyna bez mózgu – powiedział Jimmy.

Ola zacisnęła wargi, tak dużo słów cisnęło jej się na usta i tak wiele miała ochotę mu powiedzieć, ale nie mogła. Em nie darowałaby jej, gdyby wydała jej tajemnice.

– Powiedz mi, czy Ty Ją naprawdę kochasz, czy to tylko taka zabawa? – zapytała.

– Nie sądzisz chyba, że będę Ci się teraz zwierzał? To moja prywatna sprawa, a z resztą i tak nie ma już po co tego roztrząsać – dodał cierpko.

– Nie byłabym taka pewna – stwierdziła.

– Co chcesz przez to powiedzieć?

– To, że Emmę czasami trudno rozgryźć, ale… – zawahała się, bo przyszło jej na myśl, że przekracza granice zaufania, ale po chwili dokończyła wypowiedź – Myślę, że nie jesteś jej obojętny.

Jim uniósł brwi ze zdziwienia. Jego puls zaczął wariować, a w uszach pojawił się dziwny szum. Zdjął rękę z klamki i cofnął się od drzwi.

– Chcesz powiedzieć, że…

– Nie wiem nic, co byłoby pewne, ale jej zachowanie ostatnio jest trochę dziwne – wyjaśniła – Poza tym, do tej pory zwykle jej kontakty z facetami były raczej jednorazową przygodą, a z Tobą… – zamyśliła się, pocierając brodę palcami.

– Co ze mną? – dopytywał mężczyzna coraz bardziej zaciekawiony słowami dziewczyny.

– Z Tobą jest inaczej. Ona inaczej reaguje – wyjaśniła.

– Inaczej? Co znaczy inaczej? – wciąż zbyt mało wiedział, chciał więcej usłyszeć, dowiedzieć się czegoś konkretnego.

– Jimmy, nic więcej nie mogę Ci powiedzieć. Em byłaby na mnie zła, ale jeśli naprawdę Ją kochasz, nie odpuszczaj zbyt łatwo – powiedziała, patrząc mu w oczy.

– Dziwnie mówisz – stwierdził – „Nic nie wiem”, a okazuje się, że coś wiesz, „nie idź do niej”, „okaż cierpliwość” nic z tego nie rozumiem! – podniósł głos – Możesz mówić jaśniej? Nie siedzę w kobiecych głowach, nie znam telepatii! Dla mnie białe jest białe, a nie, oznacza „nie”, rozumiesz? – nakręcał się coraz bardziej – Mam nie odpuszczać, ale też zostawić Ją w spokoju. Wariuję już! To chyba za dużo, jak na mnie! Ona wciąż wmawia mi, że między nami jest tylko seks, a Ty…

– Co mam Ci odpowiedzieć! – przerwała mu Ola, również podniesionym głosem.

– Nie wiem! – krzyknął – Wszystko! Przede wszystkim to, dlaczego Ona jest tak zmienna, znalazłem Ją dziś płaczącą na podłodze pod ścianą, potem udawała, że nic się nie stało, ale Ja wiem, że kłamała, widziałem strach i rozpacz w jej oczach. Co Ona ukrywa?

Ola odwróciła się tyłem i zacisnęła powieki.

– Jimmy, Ona jest moją przyjaciółką i nie mogę zawieść jej zaufania, Ona by mi tego nie wybaczyła.

– Nawet wtedy, gdy robisz to dla jej dobra? – zapytał – Pomóż mi Ją zrozumieć – prosił.

Ola spuściła głowę. Wiedziała, że ma rację, ale czy to wyjaśnienie byłoby wystarczające dla Emmy?

Jim niecierpliwie czekał na odpowiedź tylko Ona mogła pomóc mu dotrzeć do kobiety, która z dnia na dzień była dla niego coraz ważniejsza.

– Ola, Ja Ją naprawdę kocham – przyznał –  I cholernie zależy mi na tym, by zrozumieć jej postępowanie, ale Ona przede mną ucieka, zamyka się w jakiejś pieprzonej skorupie – powiedział, gdy milczenie dziewczyny przedłużało się zbyt długo – Powiedz mi w czym jest problem? – błagał rozpaczliwie. Już teraz miał głęboko gdzieś swoją godność, puściły mu nerwy i jedyne czego pragnął, to poznać prawdę –  Wiesz co mi dziś powiedziała?- zapytał – Że nie potrafi kochać, bo nikt nie nauczył jej miłości. Nie uwierzyłem jej…

Ola wpatrywała się w niego z przerażeniem wymalowanym na twarzy.

– I powiedziałeś jej, że nie wierzysz? – zapytała.

– Tak

– O rany… – jęknęła i zacisnęła powieki.

– Co? Zrobiłem coś nie tak? – zainteresował się, widząc skrzywioną minę Oli – Myślałem, że mnie nabiera – tłumaczył.

Kobieta odwróciła się tyłem. Już wiedziała, co było powodem awantury i ucieczki jej przyjaciółki. Nieświadomy mężczyzna popełniał błędy, mówił rzeczy, które bolały Emmę. Nie chciała robić nic wbrew przyjaciółce, ale wiedziała też, że nie wyjaśniając Jimowi pewnych spraw, Em zmarnuje kolejną szansę na normalne życie. Potarła twarz dłońmi, po czym odwróciła się w stronę mężczyzny.

– Może usiądziemy? – wskazała ręką kanapę i pierwsza zajęła miejsce. Gdy mężczyzna posłusznie usiadł obok niej, zaczęła mówić.

– Em, naprawdę uważa, że miłość nie jest dla niej. Odkąd Ją poznałam próbuję przekonać Ją, że się myli, ale jak dotąd nie udało mi się. Wszystkich mężczyzn traktuje przedmiotowo, a sprawy uczuciowe niszczy już w zarodku.

Jim zmarszczył brwi.

– Dlaczego? Bo musi być jakiś powód, prawda?

Ola pokiwała twierdząco głową.

– Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale dawno temu Em zaufała facetowi, który Ją bardzo skrzywdził.
Myślała, że jest wymarzonym księciem, który wyrwie Ją ze świata, w którym żyła i zmieni Ją w księżniczkę, a On wykorzystał jej naiwność i potrzebę bycia kochaną.

– Frajer – burknął pod nosem Jimmy, zaciskając dłonie w pięści.

– Ja myślę o nim trochę gorzej – stwierdziła i ciągnęła opowieść dalej – Zapewniam Cię, że Ona wiele przeszła, zanim zdołała od niego uciec, a i potem nie miała kolorowo, musiała zmagać się z trudami życia, brakiem pieniędzy, mieszkania i kogoś na kim mogłaby polegać. Przez to wszystko właśnie, przestała ufać mężczyznom i wyrzekła się miłości. Zaczęła bawić się facetami. Im bardziej natarczywi byli, tym gorzej ich traktowała. Najbardziej nienawidzi tych, którzy traktują Ją wyłącznie, jak obiekt seksualny i głownie tego od niej chcą.

Jim zbladł, ale słuchał dalej.

– Jeśli Ją kochasz i chcesz z nią być, musisz pokazać Jej, że może Ci zaufać, że jesteś inny od facetów, z którymi miała do czynienia w przeszłości – powiedziała i spojrzała na niego z powagą – Nie pytaj mnie jak masz jej to udowodnić, bo tego nie wiem – dodała – Ona nie dopuszcza do siebie myśli, że jesteś dla niej kimś ważnym, ale Ja to zauważyłam. Jesteś pierwszym facetem, którego wpuściła do swego życia na dłużej, niż jedną noc.

Jimmy zamyślił się na długą chwilę, wiedział już, co zrobił źle i dlaczego wciąż wmawiała mu, że niczym nie różnie się od innych mężczyzn.

– Co ten palant jej zrobił? Bił Ją? – zapytał lekko drżącym głosem.

Ola rozciągnęła usta w cierpkim uśmiechu.

– To chyba było najmniejszym złem – odparła tajemniczo – Ale nie wymagaj ode mnie, szczegółowego streszczenia, nie mogę…

– Rozumiem – powiedział spokojnie. Chciał wiedzieć o wiele więcej, ale bał się, że jeśli będzie za bardzo naciskał Ola nic więcej mu nie powie – Mówiłaś, że nie miała nikogo, kto mógłby jej pomóc, a co stało się z jej rodziną?

– Ona nie ma nikogo, a przynajmniej nikogo nie zna – odpowiedziała – To też jest dla niej ciężki temat. Wychowała się w domu dziecka. Matka zostawiła Ją na ławce w berlińskim metrze, gdy Em była kilkutygodniowym niemowlęciem. Od zawsze jej domem był sierociniec.

– Jezu… – jęknął Jim, wpatrując się w Olę wielkimi, jak spodki oczami.

– Dla Em temat rodziców jest tematem tabu. Ona ich nienawidzi i oskarża o wszystkie złe rzeczy, które jej się przytrafiły w życiu – dodała, po czym popatrzyła mężczyznę. Siedział skulony z twarzą ukrytą w drżących dłoniach.

– Jestem idiotą – powiedział cicho, po czym zerwał się z kanapy i wybiegł z gabinetu. Zdziwiona Ola zdołała usłyszeć tylko szybkie „dzięki” rzucone już za progiem.

………….

Wysiadł z samochodu, stanął przed nim i utkwił wzrok daleko przed sobą. Nabrał powietrza w płuca i wypuścił go ze świstem. Nie pomogło. Napięcie, które czuł w środku nie ustąpiło, więc zaczął chodzić wzdłuż zbocza, nad którym zatrzymał auto. Nie wiedział dokładnie, gdzie jest. Długo jechał przed siebie, nie zastanawiając się nawet dokąd zmierzał. Nie miał celu, kierował się tam, gdzie mógłby pobyć sam, w zupełnej ciszy. Musiał uciec… przed zgiełkiem miasta, przed ludźmi, których miał ochotę zabić, przed swoimi myślami, pełnymi pretensji agresji i buntu i światem, którego w tym momencie szczerze nienawidził.

Ze złości, a może z bezsilności kopnął kamień, który przez przypadek znalazł się pod jego stopą. Już rozumiał dlaczego Em uciekła od niego, dlaczego tak go traktuje. Był wściekły na siebie. Ola prosiła, by zostawił Ją dziś w spokoju, ale nie mógł tego zrobić, wyrzuty sumienia zabiłyby go do jutra. Musiał, jak najszybciej przeprosić Emmę za swoje postępowanie i błagać o wybaczenie.
Kilkadziesiąt minut później wyciskał już kod na klawiaturze pod blokiem. Wbiegł po schodach na górę i zastukał do drzwi.

– Emma otwórz, wiem, że tam jesteś – krzyknął – Nie odejdę stąd, słyszysz?

Odczekał chwilę po czym ponownie zaczął walić w drewnianą powierzchnię.

– Otwieraj, słyszysz? – wrzasnął. Postanowił nie odpuścić, gdy cisza za drzwiami wydawała mu się nie do zniesienia, od nowa  zaczynał stukać i krzyczeć. W końcu usiadł na podłodze.

– Dobra, będziemy rozmawiać przez drzwi – powiedział – Mam gdzieś Twoich sąsiadów. Niech wszyscy usłyszą – dodał – Przepraszam Cię, najszczerzej, jak potrafię – wyznał – Byłem kretynem, ale już wszystko rozumiem. Wiem, że to, co mówiłaś o nieznajomości uczuć było prawdą. Przepraszam, że Ci nie wierzyłem. Wiem, że wychowałaś się bez rodzi… – nie skończył, bo nagle usłyszał chrzęst przekręcanego zamka w drzwiach. Wstał szybko…

– Kochanie… – wyszeptał, patrząc w jej zapuchniętą od płaczu, twarz. W mgnieniu oka znalazł się przy niej, zamykając Ją w swoich ramionach. Nogą kopnął drzwi, które zatrzasnęły się z hukiem. Tuląc Ją do siebie zdał sobie sprawę, że od wczorajszego dnia już trzeci raz przez niego płacze i poczuł odrazę do siebie. Był kolejną osobą, która Ją krzywdziła. Zacisnął powieki, ponieważ czuł piekące łzy pod nimi.

– Moje kochanie – wyszeptał – Po czym odsunął Ją od siebie tak, by móc popatrzeć w jej oczy. Objął dłońmi jej twarz i ochrypłym głosem powiedział:

– Kocham Cię, słyszysz? Nie broń się przed miłością, nie zaprzeczaj jej. Ja jestem pewny tego, co czuję i wiem, że Ty czujesz coś podobnego. Nie bój się… Przyrzekam, że Cię nie skrzywdzę.

Podniosła powieki i spojrzała na niego wielkimi, sarnimi oczami pełnymi kryształowych iskier.

– Jimmy, Ty nic o mnie nie wiesz – powiedziała – Ja…

– Wiem wystarczająco dużo – przerwał Jej.

– Nie, nic nie wiesz! – krzyknęła – Ja nie jestem taka, jak myślisz!

– Dla mnie jesteś najlepsza, najcudowniejsza – znowu wszedł jej w słowo, po czym przywarł do jej warg, by nie mogła już więcej nic powiedzieć. Nie musiała, On już wszystko wiedział, nie chciał wywoływać złych wspomnień. Czuł słony smak łez i słodycz jej ust jednocześnie.

………….

Paddy wjechał na parking. Już z daleka widział Olę stojącą na chodniku. Czuł, że drży z emocji i strachu. Wszystko było gotowe, dopięte na ostatni guzik, ale nie mógł przewidzieć, jak zareaguje Ola na niespodziankę, którą dla niej przyszykował. Dzwonił nawet do Emmy, by wypytać Ją o pewne szczegóły, ale nie odbierała, więc poradził sobie, z niewielką pomocą Kiry.

– Cześć – przywitała się, gdy wysiadł i cmoknęła go w usta – Jak się bawiliście dzisiaj? – zapytała.

– Dobrze – odparł niepewnie, gdyż akurat dzisiejszego dnia mało czasu spędził z Natalią. Od rana szykował dom na pierwszą wizytę jego przyszłej  współwłaścicielki.

– Gdzie jest Nati? – zapytała, gdy usadowiła się na siedzeniu pasażera.

Paddy spokojnie usiadł na swoim miejscu, po czym uśmiechnął się szeroko do swojej towarzyszki.

– Zostawiłem Ją u Kiry i Angelo, bo chciałbym spędzić z jej mamą trochę czasu na osobności – powiedział zalotnie i pocałował dziewczynę w szyję.
Ola zaśmiała się głośno.

– Nieźle – pochwaliła – Ale zapomniałeś jeszcze o Emmie – dodała – Chyba, że dla niej też załatwiłeś opiekę.

– Jimmy nie rozerwał Jej na strzępy? – zapytał żartobliwie, ale zaraz po tym dostrzegł dziwny smutek w oczach Oli – Coś się stało?

– Mam nadzieję, że nie – odparła dziewczyna.

– Ale wróciła do domu? Znalazła się? – zapytał lekko zaniepokojony.

– Tak, ale chyba w kiepskim stanie – odparła – Muszę, jak najszybciej z nią pogadać, więc raczej dzisiaj z randki nic nie będzie – spojrzała na niego – Przepraszam.

Paddyemu zrzedła mina. Czuł, że rosnące ciśnienie zaczyna rozsadzać mu czaszkę. Tyle się napracował. Po chwili wbił wzrok w kobietę.

– Oluś, proszę nie odmawiaj mi. Em, jest dorosła, porozmawiasz z nią jutro, spędźmy trochę czasu tylko we dwoje – powiedział.

Dziewczyna zamyśliła się na moment. Martwiła się o przyjaciółkę, ale Paddy miał taką minę, że nie mogła się nie zgodzić.

====================================

10 myśli na temat “ROZDZIAŁ 81: Granice zaufania.

  1. super ze Ola powiedziała co nieco Jimowi, bo to mu ułatwi zrozumienie Emmy i będzie jej móc pomóc. A to ważne w tej sytuacji …
    super rozdział
    tylko Jima nie lubię jak mówi ze Paddy się niepotrzebnie miesza w sprawy Oli i Johna… hm a on? chciałby żeby w takiej sytuacji ktoś go wyzywał itd. Oni sobie poradzą, niech się nie miesza…

    Polubienie

    1. Ola miała dylemat, czy zdradzić tajemnice przyjaciółki. Uznała, że jej dobro jest ważniejsze, nawet wbrew jej woli. Zobaczymy, czy Em będzie jej wdzięczna. Jimmy poznał fragmenty z przeszłości Emmy, co z pewnością pomogło mu Ją zrozumieć.
      Jim nie powinien mieszać się w nieswoje sprawy, bo to raczej nie skutkuje niczym dobrym, ale czy Ola właśnie nie wmieszała się między Jima a Emmę? Zależności między tymi parami coraz bardziej się zacieśniają i o to mi właśnie chodzi.
      Dzięki.

      Polubienie

  2. Kurcze zaniedbałam cię trochę! Przepraszam! Ty rzadziej wrzucasz przez co ja zapominam komentować! Za to ten rozdział zasługuje na więcej niż na dwa słowa! Ale potem…..jak wszyscy pójdą spać!

    Polubienie

    1. Prawdę mówiąc myślałam, że przestałaś już komentować i odpuściłaś tak, jak pisałaś wcześniej. Cieszę się, że nadal jesteś ze mną i z moimi bohaterami.

      Polubienie

  3. Czym bliżej tym trudniej! Niezłą syzyfową pracę postawiłaś przed Jimmem!
    Facet,który nie bawił się nigdy w sentymentalne gadki i dla którego kolory nie mają różnych odcieni musi się zmierzyć z takim zadaniem!
    Zakochał się…..dla niego to proste,czy będzie potrafił poruszać się po tak grząskim terenie jakim jest przeszłość Emmy! Czy wyciągnie z niej to co najlepsze,grzebiąc przeszłość? Czy sprawi,że ona zamknie się jeszcze bardziej!
    Ola mu bardzo pomogła…..już nie będzie jak dziecko we mgle,ale czy będzie potrafił okiełznać swój wybuchowy charakter i otworzyć puste serducho Em?Wątek zajebiście interesujący!
    Spychasz,oj spychasz głównych swoich bohaterów z piedestału głównych……przynajmniej ja wolę czytać o tej drugiej parze! Są trudni,mają także ciężką przeszłość,ale chociaż nie gmatwają tego bardziej!
    Jedna rzecz mi utkwiła w głowie i mam pytanie!
    Czemu Ola nie potrafiła Jimowi odpowiedzieć w czym Paddy jest lepszy od Johna?
    Wystarczyło powiedzieć,że jego kocha i to by wytrąciło argumenty do dalszego mieszania się w ich życie! Pisz kochana i nie zostawiaj nas na tak długo! Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Kocham ten komentarz!
      Odkryłaś cały sens mojego myślenia i zamiarów. Właśnie to wszystko chcę pokazać. Neandertalczyk Jim, bez głębszych uczuć, skupiający się raczej na fizycznych przyjemnościach, niż na duchowych głębiach trafia na pełną problemów i sprzeczności kobietę. Musi poskromić swój chrakter oraz sposób myślenia i postępowania, by móc być z nią. Czy mu się to uda? Okazuje się, że ktoś może być bardziej pokręcony niż On. Powiem więcej, postawię przed nim jeszcze większy problem, który jeszcze bardzie pokaże mu, że jego zdanie i dobro wcale nie jest najważniejsze, ale wszystko w swoim czasie.
      Kochana wcale nie spycham moich głównych bohaterów na dalszy plan tylko daję im chwilę wytchnienia, szczęściu nie wolno przeszkadzać, niech się nacieszą spokojem zanim wbiję między nich szpilę.
      Ola powiedziała Jimowi, że Paddy w niczym nie jest lepszy od Johna, bo to prawda. Szczerze mówiąc miała tam dodać, że miłość nie wybiera, ale jakoś te słowa nie chciały mi się tam w żaden sposób wpasować, więc ich nie dodałam. Być może był ku temu jakiś powód, który odkryjemy później
      Dzięki.

      Polubienie

  4. Ale fajna cześć! Dobrze, że Ola odkryła trochę przeszłości Emme. Dobrze,ze powiedziała Jimowi. Chociaż tyle. Więcej nie mogła i ja ją rozumiem. Jest przyjaciółka Emme, wiec musi trzymać jej stronę i nie zdradzać jej tajemnic. Super ta rozmowa Jima z Ola. No świetna. A potem jak się zachował prży Emme było cudne. Próbuje ją zrozumieć i dobrze. Paddy chce zrobić Oli niespodziankę. Oby się tylko Ola ucieszyła. Niech wreszcie Paddy poczuje, że jest między nimi ok, niech oboje się nie boją. Barfzo dobra część.

    Polubienie

    1. Cieszę się, że fajny. Ola miała niezły dylemat, bo przyjaciół się nie zdradza. Musiała wybrać między lojalnością, a dobrem Emmy. Zobaczymy, czy będzie jej wdzięczna, czy raczej wściekła.
      Jim się naprawdę stara. Emma jest niełatwym człowiekiem, Jimmy też do pokornych i spokojnych nie należy, więc koktajl Mołotowa nam się szykuje.
      Paddy chyba zaczyna czuć się coraz pewniej. Jego niepewność gdzieś znika i zaczyna zachowywać się, jak facet.
      Dzięki i zapraszam na następną część

      Polubienie

Dodaj komentarz