ROZDZIAŁ 49: Ekstaza.

Zapraszam do przeczytania kolejnego rozdziału oraz zachęcam do pozostawienia, choć krótkiej informacji w postaci komentarza. Mój licznik dziennych wizyt pokazuje czasami takie liczby, że zaczynam myśleć, iż uległ awarii haha.

——————————————————————–

Od godziny już nie spał, jednak bał się poruszyć, żeby jej nie obudzić. Tak słodko spała. Leżał na boku i przyglądał się jej twarzy, jasnej cerze, kilku ciemniejszym kropeczkom na nosie, pełnym ustom, które wręcz zapraszały do pocałunków, powiekom, które przysłaniały błękitne jak niebo oczy, zakończone długimi rzęsami i rozrzuconym na poduszce złotym, długim włosom. Minęło dziesięć lat a Ona wyglądała dokładnie tak, jak wtedy, gdy zobaczył ją po raz pierwszy. Już wtedy zakochał się w jej spojrzeniu.

– Od początku byliśmy sobie przeznaczeni  – wyszeptał tak cicho, że prawie sam siebie nie usłyszał – Tylko zły los i jeszcze gorsi ludzie stanęli nam na drodze do szczęścia. Co by się z nami działo dzisiaj gdybyś wtedy, tamtej nieszczęsnej nocy zdążyła powiedzieć mi o swoich uczuciach – zamyślił się. Oczami wyobraźni zobaczył siebie siedzącego na ławce i Olę wpatrującą się w niego z szeroko otwartymi ustami zaraz po tym, jak wyznał, że od dłuższego czasu nie jest już dla niego tylko przyjaciółką. Wydawało mu się wtedy, że Ona także go kocha, że zaraz po nim przyzna się do swoich uczuć. Pewnie by tak było – pomyślał – Przecież zostawiła mi list. Gdyby Angelo mi go oddał lub gdyby wtedy nie przerwał nam John… Nagle zaświtała mu w głowie nowa myśl przez którą usiadł z wrażenia: Boże, przecież Ona była wtedy w ciąży… z nim – skrzywił się na myśl o bracie. Obejrzał się odruchowo za siebie w celu sprawdzenia, czy jego nagłe poderwanie się z poduszki nie obudziło Oli. Uff… na szczęście śpi – stwierdził. Zmrużył oczy, gdy uzmysłowił sobie, że jego marzenia i tak nie zostałyby spełnione, bo Ola nigdy nie zostawiłaby Johna, nosząc pod sercem jego dziecko. Położył się z powrotem, tym razem uważając by nie zburzyć jej snu. Ponownie utkwił w dziewczynie swoje spojrzenie – Jak wyglądałoby nasze życie, gdybym wtedy nie ujawnił Ci swoich uczuć – szepnął, odsuwając delikatnie włosy z jej twarzy. Zabrał szybko rękę, gdy lekko się poruszyła i zamarł, czekając aż otworzy oczy. Jednak nic takiego się nie stało. Blondynka rozciągnęła usta w rogalik, wtuliła się bardziej w poduszkę i spała dalej – Czy powiedziałabyś mi, co do mnie czujesz, czy też ukrywałabyś to do końca życia – zastanawiał się.

Po kilku kolejnych minutach wyobrażania sobie, co by było gdyby postanowił odrzucić złe wspomnienia. Nie chciał roztrząsać wydarzeń, które zapewne przyćmiłyby tę chwilę szczęścia. A On zamierzał być szczęśliwy, cholernie szczęśliwy. Uśmiechnął się do siebie i trochę do niej, choć tego nie widziała. Przewrócił się na bok, by móc lepiej obserwować najukochańszą osobę na świecie.

Był zadowolony z tego, że udało mu się namówić ją na spędzenie nocy w jego łóżku. Wrócił myślami do wydarzeń sprzed kilku godzin. Długo tulił ją w swoich ramionach, pocieszał i uspokajał, szepcząc słowa pocieszenia do jej ucha. Pozwolił się jej wypłakać i choć serce krajało mu się na widok łez płynących po jej policzkach, przetrwał to. Po płaczu przyszedł czas na słowa, które bolały go równie mocno jak jej łzy, szczególnie wtedy, gdy mówiła o sobie i tym, co czuje. Potem przyszedł czas na rozmowę o przyszłości… ich wspólnej przyszłości, która wydawała mu się tak niepewna i krucha, że bał się w pełni oddać marzeniom. Opowiadała też o Natalii i obawach względem jej uczuć, co do zmiany jej miejsca zamieszkania oraz szkoły i o wczorajszym stresie przeżywanym w szpitalu, zanim lekarze postawili diagnozę. Pozwolił jej się wygadać i przelać na siebie odrobinę swoich kłopotów. Czasem o coś dopytał, czasami dodawał swoje zdanie, ale głównie słuchał.

– Przepraszam za swoje zachowanie – powiedziała na koniec – Wstydzę się tego, co zrobiłam.

– Nie przepraszaj, nie masz powodu – odparł – Dzięki temu wiem, że Ci zależy.

– Na czym? – zapytała, unosząc brwi.

Uśmiechnął się.

– Na mnie i na tym, żeby nam się udało – odpowiedział.

– A wcześniej nie wiedziałeś tego?

– Sam nie wiem – przyznał uczciwie – Chyba nie. Nie pozwoliłaś mi w to uwierzyć, bo… wciąż uciekałaś przede mną – uniósł ręce w górę, powstrzymując ją przed tłumaczeniem się dlaczego przed nim uciekała.  Wiedział dlaczego tak robiła. Zdawał sobie też sprawę z własnej w tym winy i nie chciał po raz kolejny roztrząsać tego tematu.

– Mimo wszystko. przepraszam. To było żałosne – spuściła głowę, wciąż czując wstyd.

Objął dłońmi jej twarz i uniósł w górę, zmuszając, by na niego popatrzyła.

– To nie było żałosne tylko piękne. Poświęciłaś siebie, mimo lęku, bo chciałaś ratować naszą miłość – powiedział miękko – Dodałaś mi tym siły i pewności. Obiecuję Ci, że będę walczył o nas za siebie i za Ciebie. Nie odpuszczę. Kocham Cię – dodał i pocałował delikatnie jej wargi.

– I będziesz czekał? – zapytała nieśmiało, gdy odblokował jej usta.

– Obiecuję.

– A jak nigdy…

Nie pozwolił jej dokończyć. Przyłożył jej palec do ust i uśmiechnął się mówiąc:

– Przez sześć lat w klasztorze mogłem żyć bez seksu, to mogę i kolejne sześć albo dłużej. Nie martw się tym, on nie jest najważniejszy – zamyślił się, a po chwili dodał – Kiedyś gdy myślałem, że nigdy nie będziesz moja – zawahał się, ale dokończył – Gdy myślałem, że kochasz Johna i założysz z nim rodzinę, pocieszenie dawała mi myśl, że mimo wszystko będę mógł Cię widywać i spotykać się z Tobą.  Później, gdy wyjechałaś marzyłem, żeby choć z daleka móc na Ciebie popatrzeć, choć raz, przez chwilę. Wydawało mi się wtedy, że to pozwoliłoby mi być szczęśliwym. Teraz mogę Cię przytulać, całować, mieć Cię na wyłączność i w porównaniu z tamtymi marzeniami, to jest dla mnie pełnia szczęścia, taka sama, jak dla innych seks.

Ola patrzyła na niego przez chwilę z pełną powagą na twarzy, po czym w jej oczach zaczął rozbłyskiwać płomyczek radości, aż w końcu rozciągnęła usta w uśmiechu, zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała go.

Teraz także uśmiechnął się na to wspomnienie.

Nagle po pokoju rozległa się głośna melodia. Ola zerwała się z łóżka, podbiegła do komody stojącej pod ścianą.

………………..

Z przerażeniem w oczach rozglądała się po pomieszczeniu.

– Jimmy, co to ma być? Myślałam o restauracji, a to…

– Trzeba było powiedzieć, że chcesz głodować w luksusach – wszedł jej w zdanie Jimmy, zerkając na nią z rozbawieniem w oczach – O ile mnie pamięć nie myli chciałaś zjeść coś dobrego.

– Ale chcę też, po tym jedzeniu żyć dalej – rzuciła.

– Chodź – popchnął ją w głąb czegoś, co według niego było restauracją – Ja stołuję się tu od lat i nadal żyję, więc i Tobie nic nie będzie – dodał, wysuwając jedno z krzeseł spod stolika przy oknie.

Emma niepewnie zajęła wskazane przez mężczyznę miejsce.

– Od lat? Jeżeli zabierałeś tu córki, to nie dziwię się, że Twoja żona Je wywiozła i trzyma z daleka od takiego tatusia – powiedziała i dopiero, gdy zauważyła, że mięśnie twarzy mężczyzny drgnęły lekko, a oczy błysnęły wściekłością, zorientowała się, że trochę przesadziła – Przepraszam, nie powinnam…

– Masz rację, nie powinnaś – burknął, patrząc jej w oczy.

– Jejku, przecież przeprosiłam.

Jimmy odwrócił głowę. Nie chciał pokazać, że uderzyła w jego czuły punkt.

– To może powiesz mi, jakie danie jest specjalnością tego „wytwornego” lokalu? – zadrwiła, próbując rozładować atmosferę.

Jimmy zacisnął wargi i zaklął w duchu, po czym przybrał na twarz sztuczny uśmiech, spojrzał na brunetkę i powiedział:

– Dla Ciebie najlepsze będzie takie, które przygasi trochę ostrość Twojego języka.

Dziewczyna udała oburzenie i już miała posłać swojemu towarzyszowi ciętą ripostę, ale przeszkodził jej kelner.

– Witaj Jim.

– Nathan! – powiedział radośnie mężczyzna. Podniósł się z krzesła i serdecznie uścisnął kelnera, waląc dłońmi w jego plecy – To moja przyjaciółka, Emma. Jest zachwycona Twoją restauracją i koniecznie chce spróbować dania dla specjalnych gości – po czym zwrócił się do dziewczyny – Em, to Nathan mój stary przyjaciel i właściciel tego lokalu.

– Miło mi poznać piękną Panią – Nathan ukłonił się nisko i zwrócił się ponownie do Jima – Jak Ty to robisz, że wszystkie Twoje przyjaciółki zapierają dech w piersi.

– Ja znam odpowiedź – wtrąciła się Em – Po prostu głupi zawsze ma szczęście…

Nathan wybuchł gromkim śmiechem, a Jim obrzucił przyjaciółkę srogim spojrzeniem.

– Aleś trafił, chłopie! Piękna i inteligentna w jednym, to dla Ciebie rzadkie połączenie, daj znać jeśli będziesz potrzebował pomocy – krzyknął mężczyzna, łapiąc się ze śmiechu za okazały brzuch.

– Poradzę sobie – odparł Jim, wysyłając ostrzegawcze spojrzenie Em – Daj nam to co zwykle – dodał chcąc szybko pozbyć się przyjaciela.

– Nie ma sprawy – oznajmił Nathan i odszedł rechocząc na całą salę.

– Wielkie dzięki. Właśnie mnie skompromitowałaś w oczach kumpla – rzucił wkurzony Jimmy.

– Sam sobie jesteś winien. Trzeba było nie przyprowadzać mnie do speluny pełnej kolegów, rzucających tanimi obleśnymi tekstami – odparła dziewczyna, uśmiechając się szyderczo.

Mężczyzna nic nie odpowiedział tylko pokręcił bezradnie głową.

Po kilku minutach przy ich stoliku ponownie zjawił się Natan. Postawił przed nimi talerze wypełnione po brzegi ryżem i jakąś podejrzanie wyglądającą mieszanką warzyw i mięsa oraz dwa kufle piwa.

– Smacznego – rzucił krótko i odszedł.

Jimmy szybko zapakował do swojego otworu gębowego sporą porcję ryżu. Emma natomiast grzebała widelcem w sosie, próbując rozłożyć go na czynniki pierwsze

– Powiesz mi z czego składa się to coś?

– Nie powiem, bo nie wiem – odpowiedział szczerze Jim – Zwykle nie obchodzi mnie co jest w jedzeniu tylko jak smakuje, a to, zapewniam Cię, jest najlepsze danie na świecie.

– No nie wiem – odparła, wyciągając kawałek mięsa z sosu. Przyglądała się mu chwilę, a potem wyciągnęła widelec w stronę Jima – A jak to jest pies albo jakiś kot?

– Cholera, Emma! – krzyknął poirytowany mężczyzna. Zabrał z jej ręki widelec, odwrócił go w stronę dziewczyny i jednym szybkim ruchem zapakował go jej do ust – Nie zachowuj się jak księżniczka tylko jedz, bo będziemy siedzieć tu do rana, a mam w zanadrzu jeszcze parę innych, równie fajnych, spelun.

Emma początkowo zakrztusiła się jedzeniem, ale czując jego smak stwierdziła w myślach, że faktycznie jest całkiem niezłe. Nie zamierzała jednak przyznawać się do tego Jimowi.

 

Nad ranem, po zrealizowaniu obietnic Jima, dotyczących wędrówki po lokalach, mocno wstawieni wpadli ze śmiechem do korytarza.

– Cholerne klucze – zaklął Jim,  wpadając na łazienkowe drzwi.

– To nie klucze są cholerne tylko Ty niedojda – szydziła z niego Emma – Odsuń się, bo przez Twoje słabe rozgarnięcie zaraz zsikam się w spodnie.

– Pewnie, zawsze wszystkiemu winien facet, nawet zaszczanym spodniom – burknął mężczyzna, cedząc wolno słowa, by brzmiały zrozumiale, po czym wszedł do salonu – Czy Twoim zdaniem jest coś czemu płeć męska nie jest winna?

– Tak, suszy w Afryce – odkrzyknęła dziewczyna z łazienki.

Po kilku minutach także pojawiła się w pokoju.

– Co Ty robisz? – zapytała, wpatrując się w rozpostartego na kanapie Jima. Na sobie miał tylko spodnie, jego koszulka leżała na oparciu kanapy.

– Trochę Ci pomogłem, żebyś nie narzekała znowu na moją winę lub niezdarność.

– No, teraz to chyba na zbytnią szybkość i pośpiech – odparła brunetka, marszcząc brwi.

– No i jak tu dogodzić kobiecie – burknął, przewracając oczami.

– Nie muszę Cię chyba tego uczuć, co? – rzuciła dziewczyna zalotnie i zamyśliła się na kilka chwil, po których spojrzała na mężczyznę – Więc chcesz się zabawić?

– Od kilku dni o niczym innym nie myślę – odparł ochrypłym głosem, unosząc w górę jedną brew.

– No to się zabawmy – powiedziała tajemniczo Emma, obrzucając Jima dziwnym, trochę mrocznym spojrzeniem. Podeszła do komody, wybrała odpowiednią płytę i po chwili z głośników popłynęła wolna, rytmiczna muzyka, zaraz po tym wyłączyła światło, pozostawiając włączoną tylko jedną, stojącą w kącie pokoju, lampę.

Jimmy zafascynowany, wprowadzonym przez dziewczynę nastrojem, wpatrywał się w nią z błyskiem w oku. Sam nie wierzył, że tak łatwo mu z nią poszło.

Emma stanęła na środku salonu i wchodząc w wyuczoną, przez lata rolę, zakręciła ponętnie biodrami. Powoli zaczęła kołysać się w rytm melodii, kokietując mężczyznę wzrokiem.

Zaskoczony Jimmy najpierw otworzył usta i uniósł brwi, a potem, domyślając się tego, co zaraz nastąpi, z zadowoleniem rozsiadł się jeszcze wygodniej na kanapie.

Dziewczyna z zapałem oddała się zmysłowemu tańcowi, błądząc dłońmi po swoim ciele, zaczynając od bioder, a kończąc na piesiach i szyi. Jedną dłoń wplotła we włosy i jednym sprawnym ruchem usunęła z nich spinkę. Pokręciła głową i zgięła się w pół, pozwalając, by włosy swobodnie opadły jej na twarz, po czym odrzuciła głowę w tył i z triumfalnym uśmieszkiem patrzyła na zachwyconego Jima, wbijającego wygłodniały wzrok w jej głęboki dekolt. Leniwie podniosła się w górę. Ciemne błyszczące pasma rozsypały się wokół jej twarzy. Nie spuszczając oczu z mężczyzny powoli przejechała dłonią po długim rzędzie guzików swojej marynarki i zatrzymując ją na górnym, metalowym krążku, sprawnie pozbyła się zapięcia. Odpinała kolejne guziczki, kręcąc ponętnie biodrami. Z zadowoleniem patrzyła, jak jej widz pożera wzrokiem następne, odkrywane przez nią partie swojego idealnego ciała. Drugą dłoń położyła tuż nad kolanem, po czym wolno zaczęła ciągnąć ją w górę, pozwalając rozsunąć się swojej kopertowej spódniczce.

Jimmy przełknął ślinę i uniósł na łokciu wyżej w oczekiwaniu na kulminacyjny moment, rozsunięcia się materiału spódniczki na tyle, by mógł dojrzeć najintymniejszą część ciała Emmy. Jego mięśnie napięły się do granic możliwości, a metalowy suwak w rozporku prawie pękał.

Emma uśmiechnęła się szyderczo i szybko opuściła dłoń. Poły spódniczki zsunęły się z powrotem, wywołując u Jima głośny jęk niezadowolenia. Niewzruszona jego oburzeniem odwróciła się tyłem i odpięła ostatni guzik kremowej marynarki, odrzucając do tyłu głowę tak, by włosy zasłoniły jej plecy. Powoli zsuwała materiał z ramion, coraz niżej i niżej, kręcąc przy tym biodrami w rytm płynącej z głośników melodii. Marynarka spadła na podłogę.

Jimmy błądził wzrokiem po jej nagich ramionach, całą resztę zasłaniały włosy. Napięcie narastające w nim z sekundy na sekundę powodowało, że nie mógł usiedzieć w miejscu, miał już dość tej powolnej zabawy, chciał szybko zerwać z dziewczyny resztę fatałaszków i zatracić się w rozkoszy.

– Ja, pierdole!!! – krzyknął i wstał z wrażenia, gdy Emma z szybkością błyskawicy odwróciła się, stając przed nim w samym staniku. Rozszerzonymi z podniecenia oczami wpatrywał się w dwie krągłości schowane pod koronkowym, granatowo – czarnym materiałem. W ustach czuł suchość, a szum płynącej w pośpiechu krwi, który słyszał w swoich uszach, wręcz go drażnił – Przez cały wieczór nie miałaś nic pod tą marynarką? – zapytał, zwilżając językiem usta.

– Lubię czuć się komfortowo – powiedziała zmysłowym, niskim głosem, tłumacząc z niewinną miną nieobecność bluzki pod wierzchnim okryciem.  Zbliżyła się do niego, ale nie pozwoliła się dotknąć. Położyła mu dłoń na klatce piersiowej, mrucząc przy tym seksownie i zaczęła wolno przesuwać ją coraz niżej i niżej, aż dotarła do wypukłości w okolicy rozporka. Z zadowoleniem przyglądała się reakcji mężczyzny, na swoją pieszczotę. Przerwała ją jednak szybko, nie pozwalając mu na zbyt długie odczuwanie zadowolenia. Niespodziewanie dla niego pchnęła go tak mocno, że stracił równowagę i opadł z powrotem na kanapę. Gdy otworzył oczy stojąca nad nim dziewczyna jednym pociągnięciem zerwała z siebie spódniczkę.

– Mam dość! – krzyknął, zerwał się na nogi, złapał Emmę za pośladki i podniósł do góry, wbijając usta w jej wargi. Ta posłusznie oplotła nogami jego biodra, zatracając się w pocałunku. Szedł przed siebie nie wiedząc dokąd, jej pocałunki były tak żarliwe, że kręciło mu się w głowie. Po kilku krokach wpadli na komodę, posadził ją na niej, nawet nie zareagowali, gdy coś z niej spadło, rozbijając się o podłogę. Błądził dłońmi po jej plecach, szukając zapięcia od stanika, pozbył się go dość szybko i zamruczał z zadowoleniem upajając wzrok widokiem jędrnych piersi. Przeciągnął kciukiem po twardniejącym sutku. Emma odrzuciła głowę w tył zapraszając go do posmakowania ustami tych twardych wypukłości. Jęknęła, gdy poczuła na nich jego gorące wargi i sprawny język. Przemknął ustami po jej szyi i ponownie dotarł do nabrzmiałych warg. Jedną dłonią pieścił pierś, drażniąc kciukiem sutek, a drugą wsunął pod jej dolną część bielizny. Emma krzyknęła, gdy dotarł w najczulsze miejsce. Gwałtownie pociągnęła pasek jego spodni. On w tym czasie jednym szarpnięciem pozbył się jedynego materiału, który miała jeszcze na sobie. Jednym szybkim ruchem znalazł się w niej, wywołując tym jej głośny jęk. Zatracili się w doznaniach, które doprowadziły ich dość szybko na szczyt. Emma pierwsza poczuła ekstazę, krzyczała i wiła się pod wpływem jego pogłębiających się ruchów, wbijając paznokcie w jego plecy. Jimmy dołączył do niej po kilku kolejnych pchnięciach bioder. Zamarł na dłuższą chwilę, wbijając się w nią tak mocno, że czuła fizyczny ból, ale pozwoliła mu osiągnąć pełnię przyjemności.

Po kilku minutach prób powrotu do normalności, wreszcie był w stanie odsunąć się od splecionej wciąż z nim Emmy, na taką odległość, by móc spojrzeć jej w oczy. Chciał ją pocałować, ale odchyliła się w tył, więc spojrzał na nią ze zdziwieniem.

– Zadowolony? – powiedziała, gdy ich spojrzenia się spotkały.

– Bardzo – zamruczał jak zadowolony kot – Jesteś niesamowita. Chyba się zakochałem – dodał rozciągając usta w uśmiechu – Może zmienimy miejsce na bardziej wygodne?

– Masz na myśli kanapę? – zapytała brunetka.

– Nie, raczej Twoje łóżko.

– Kochanie, do swojego łóżka nie zapraszam znajomych – odparła dziewczyna, zarzucając mu ręce na szyję – Więc teraz się grzecznie ubierzesz i wyjdziesz, bo chce mi się spać.

================================

23 myśli na temat “ROZDZIAŁ 49: Ekstaza.

  1. o wow… Paddy i Ola super, że porozmawiali i on powiedział wiele słów które powinna usłyszeć..
    Em i Jim, no nieźle, aż mi się gorąco zrobiło, bardzo gorąco… takie rzeczy czytać w pracy, ech… ale ale potraktowała go … hm nie umiem tego nazwać, ale potraktowała go jak faceta na raz hehe zrobili sobie dobrze i koniec…

    Polubienie

    1. Masz rację, dobrze, że porozmawiali. Teraz będą częściej rozmawiać, bo bieżące problemy na razie pokonali to czas zabrać się za przeszłość, co do której mają dużo niedomówień.
      No takie rzeczy w pracy czytać haha, Ciekawe co by szef na to powiedział haha,
      Emma tak właśnie chciała go potraktować, bo jej zdaniem sam się o to prosił. Ona ma swoje powody i wytłumaczenie na swoje postępowanie, ale o tym w kolejnych rozdziałach.
      Znasz mnie i wiesz, że u mnie nie może być całkiem spokojnie haha
      Dzięki.

      Polubienie

      1. szef by się zdziwił 🙂
        Emma myślę że pokazała Jimowi, że nie tylko faceci mogą się tak zachowywać ze po seksie odejść, ona to zrobiła pierwsza i tak jest dobrze. Dla niej, bo to nie on ją odtrąci, a mógłby tak zrobić, a po drugie będzie się starał, bo zdeptała go trochę, a faceci tego nie lubią.

        Polubienie

        1. Bravo! Chyba weszłaś w moje myśli. Właśnie po to stworzyłam taką sytuację. Masz rację zwykle to faceci traktują tak kobiety jeden numerek i do widzenia, a tu jest odwrotnie. Wykorzystałam do tego Jima, bo najlepiej mi pasował. Próbowałam tak zrobić Paddyemu, wtedy jak Ola wyjechała po wspólnej nocy, ale współczucie dla jego nieszczęśliwej przeszłości nie pozwoliło mi go tak potraktować haha z resztą On i Ola są specyficznym przypadkiem dla mnie. Mogę cały tydzień obmyślać i mieć na nich plan a kiedy usiądę do pisania plany szlag zawsze trafia, bo Oni żyją po swojemu. Też tak miałaś?

          Polubienie

          1. oj tak, główni bohaterowie nigdy ale to nigdy nie robią tego co autor chce. Możesz tydzień wymyślać a oni zawsze robią po swojemu, zahaczając o plan, który autor wymyślił 🙂

            Polubienie

  2. Rodział super. Fajnie, że Paddy namówił Ole żeby spała u niego. To duża przyjemność patrzeć jak ukochana osoba śpi. Aż się ciśnie na usta: ‚when you sleep you look like an angel..” 😉 haha. Jak dobrze, że w końcu szczerze ze sobą pogadali. Ciekawe czy wytrwają w swoich postanowieniach? Mam nadzieje, że będzie trochę spokoju w tym związku zanim ześlesz na nich kolejne plagi egipskie 😉 Już to Ci kiedyś pisałam, ale się powtórzę: lubię jak opisujesz ich wspomnienia, dajesz jakieś retrospekcje. Powinnaś to robić zdecydowanie częściej. Masz z czego korzystać, bo przecież masz w szufladzie opowiadanie o ich przeszłości 😉
    Nie wiedziałam że z Emmy taka kokietka. To wygląda tak jakby go wykorzystała – zrobiłeś swoje i możesz odejść. Oni ciągle się ze sobą przekomarzają, wiec może ona żartowała? Ciekawa jestem reakcji Jimma.

    Polubienie

    1. „Plagi egipskie” – dobre haha. Jakby tak zebrać do kupy wszystkie ich problemy to faktycznie jakaś plaga nieszczęść spadła na nich. Na razie dałam im urlop, bo jeszcze znudzą się swoimi kłopotami i zrezygnują z bycia razem haha.
      Na pewno nie będzie łatwo wytrwać w postanowieniach, jakie sobie postawili, ale nie martw się nie pozwolę im długo męczyć się z tym.
      Wspomnienia przeszłości – wiesz, że naprawdę zapominam o tym? Teraz jednak mamy chwilowy spokój między nimi, a to spowoduje, że zaczną wyjaśniać pewne sprawy z przeszłości. Tak planuję, ale gdybym zapomniała to mi kochana przypomnij, dobrze?
      Od pewnego czasu żałuję, że nie dałam tego opowiadania od początku. Miałabym czas, żeby teraz spokojnie pisać ciąg dalszy, a nie lecieć na żywioł.
      Haha super tekst „zrobiłeś swoje i możesz odejść”. Celnie trafiłaś. Emma faktycznie wykorzystała Jima, sobie dogodziła, a Jimmy skorzystał przy okazji, ale potraktowała go przedmiotowo. Faceci takiego traktowania nie lubią, więc jego męska duma zostanie nadszarpnięta, powiem więcej… to zaboli.
      Dziękuję za podpis pod rozdziałem.

      Polubienie

      1. Spoko, na pewno będę Ci przypominać, bo na to czekam. Też trochę żałuję, że nie poznałyśmy tego opowiadania od początku. Jednak z drugiej strony takie stopniowe odkrywanie ich przeszłości jest ciekawsze. Może to i lepiej, że nie poszłaś na łatwiznę 😉

        Polubienie

        1. Dzięki, trzymam za słowo. Piszesz, że taka forma jest ciekawsza, więc cieszę się, że jednak wybrałam ten sposób. Masz rację wtedy byłoby dużo latwiej i nie na wariata, ale chyba mniej emocji, a tak piszę, wrzucam i jestem na gorąco.

          Polubienie

  3. Witam,
    Super rozdział. Aż dwie akcje na raz hehe.
    Nie wiem dlaczego, ale cały czas mam ogromną nadzieję, że to jednak córka Paddy’ego 😛

    Emma i Jimmy… o kurczę. Czytając tą scenę do samego końca szczerze myślałam, ze jednak Emma nie pójdzie na całość i w ostatniej chwili zostawi go wściekłego gotowego do działania z niczym. A tu jednak. Choć skorzystała z przyjemności myślę, ze obojętne to dla niej nie będzie, mimo dobrej miny do złej gry.
    To się porobiło hehe.

    Pozdrawiam
    -n.n. 🙂

    Polubienie

    1. Cieszę się, że rozdział Ci się podobał. Starałam się, żeby był „fajny” haha.
      Chyba wszyscy chcielibyśmy mieć taką pewność, ale Ola jest pewna, że ojcem Nati jest John.
      Masz rację dla Emmy to nie był zwykły seks bez zobowiązań. Niestety na razie mało znamy tę dziewczynę i nie wiemy, co siedzi w jej głowie, a siedzi sporo…
      Masz całkowitą rację, trochę się porobiło.
      Dzięki za komentarz.

      Polubienie

  4. Ania mi napisała info, ze jest nowy rozdział i żebym nie czytała w pociągu. Ale spoko, przeczytałam w metrze, haha! Scena mocna, fajna, namiętna, no pierwsza klasa! Bardzo mi się podobała. Byłam pewna, że Emma nie pójdzie na całość, że specjalnie Jima podjudza. A tu proszę. No I na koniec ubierz się, bo chce mi się spać. No bomba! Trafiła kosa na kamień. To się Jimmy zdziwi. Serio! Bardzo fajnie, że Ola z Paddym porozmawial, wyjaśnili sobie i on dał się jej wypłakać. W ogóle, to świetny rozdział! Wreszcie chwila spokoju u głównych bohaterów i taki hardcore w drugim wątku. No bardzo fajnie to zrobiłaś! Ja tam lubię czytać gorące sceny. Zwłaszcza, że Emma poddała mi pewien pomysł, hahaha! Cieszę się i czekam na więcej!

    Polubienie

    1. Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu. Ania czytała w pracy, dlatego Cię ostrzegła. Na pewno lepiej czytać gorące sceny w metrze niż w pociągu haha.
      Emma taka właśnie miała być, żeby w połączeniu z temperamentem Jima stworzyć dwa żywioły. Trochę także po to, by ostudzić jego burzliwą naturę. Masz rację „trafiła kosa na kamień”. Nasza Em poszła na całość, ale nie z powodu wielkiego uczucia do Jimusia, powiedziałabym, że wręcz odwrotnie. Nasz Jimmy swoim pośpiechem trochę zepsuł swoją opinię, ale o tym w następnych rozdziałach.
      Obiecałam, że dam naszym zakochanym trochę odetchnąć. Teraz mają wakacje haha.
      Znasz moje upodobania, więc jakiś „hardcore” musiał się gdzieś pojawić, bo cukierkowe szczęście to nie moje klimaty.
      Dzięki.

      Polubienie

          1. haha super, a ja myślałam, że chcesz skopiować striptiz i to pokazać chłopu.
            pomysł ze stanikiem też niezły. zaproś go w miejsce publiczne i wtedy uchyl rąbka tajemnicy. Jimmy nie wiedział, co Em ma pod marynarką, bo inaczej by zwariował i zaciągnął ją do, pewnie tak samo obleśnej toalety jak cała „restauracja” hihi.
            Tak sobie pomyślałam, że niezły pomysł z tym kibelkiem muszę kiedyś ich tam wysłać.

            Polubienie

            1. Ooo! To będzie więcej takich spotkań? Kiedy nowa część będzie? Bo właśnie jestem u Ani i byśmy poczytały razem na dwie komórki, hahaha 🙂 Dobrej nocy!

              Polubienie

  5. Czytam,czytam i zastanawiam się gdzie tu sprawiedliwość!!! Coś tak nie równo obdzieliłaś braci Kelly w tej części!!!
    Paddy spodziewa się następnych lat posuchy,a Jimmy w tym czasie dostaje ostry,wręcz Greyowy sex!!! Tylko nasuwa mi się od razu pytanie komu to się odbije większą czkawką? Jimmu dostał ostro po łapkach…….ta pewność siebie go kiedyś zgubi!
    Dlaczego mam wrażenie,że córka Oli będzie stanowiła problem dla Padda?!
    Opis striptisu pierwsza klasa……ode mnie pokłony do samej ziemi!!!

    Polubienie

    1. Niestety tak mi jakoś wyszło, że jeden szaleje, a drugi pokutuje, z resztą sam sobie jest winien, ale nie martw się kochana niedługo zrobię zmanę. Nasz Paduś też doczeka się przyjemnych chwil.
      Greyowy seks – hmmm a tak się starałam, żeby nie był Greyowy w początkowym zamierzeniu w grę wchodziły zawiązane oczy, ale zarezygnowałam z tego haha a tu i tak wyszedł Grey.
      Kto bardziej będzie czkał? Chyba jedno i drugie.
      Córka Oli w głowie Pada jest problemem od dawna, a właściwie nie Ona sama tylko jej tatuś. Cieszę się, że striptiz był ok. Prawdę mówiąc sporo się nad nim napracowałam, bo to raczej nie jest mój ulubiony temat. Wolę dramat, łzy i awantury wtedy rozdział prawie sam się pisze ja tylko wciskam przyciski na klawiaturze haha
      Dzięki za komentarz.

      Polubienie

Dodaj komentarz