ROZDZIAŁ 72: Najpiękniejsze sny.

Agula, specjalnie dla Ciebie, żeby Ci się już nie ckniło hehe

Pozdrowienia dla wszystkich czytelniczek.

——————————————————-

Jimmy wyszedł przed budynek i głęboko wciągnął powietrze, po czym wolno wydmuchał je z płuc i uśmiechnął się do siebie… i do drzew… i do sierpniowego słońca… Miał ochotę rozdawać uśmiechy na prawo i lewo każdemu, kto spojrzałby w jego stronę. Czuł się lekko, pierwszy raz od dłuższego czasu, a właściwie od wypadku Aimée. Dziś jego mała córeczka obudziła się i usłyszał „Cześć tatusiu”. Dla Jima najważniejsze nie było jednak to, co powiedziała tylko, że mówi… do tego widzi, słyszy i rusza wszystkimi kończynami.

Szedł przed siebie chodnikiem i coraz szerzej się uśmiechał. Najchętniej krzyczałby z radości, tak głośno, żeby wszyscy ludzie słyszeli jego radość. Chciał się dzielić swoim szczęściem. Wyciągnął telefon i niewiele myśląc wybrał numer Emmy. Musiał Jej powiedzieć, że jego mała Aimée będzie zdrowa… że jest zdrowa i za parę dni będzie chodzić, biegać i bawić się jak inne dzieci.
Odczekał kilka sygnałów, po których usłyszał informację, że abonent jest tymczasowo zajęty. Rozłączył się i ponownie wybrał numer.

………………………

– Dlaczego nie odbierasz? – Ola podniosła wzrok znad sterty dokumentów, nad którymi siedziała od kilku godzin i spojrzała na przyjaciółkę.

– Bo nie – odparła krótko brunetka, odkładając telefon na stolik – No co? – burknęła, czując przenikliwy wzrok przyjaciółki na sobie – Jestem zajęta. Nie mam teraz czasu.

– No dobra, przecież nic nie mówię. Zapytałam z ciekawości – odparła blondynka i ponownie zanurzyła wzrok w dokumentach.

Telefon ucichł, ale po kilku sekundach po salonie ponownie rozległa się melodyjka informująca o połączeniu.

Ola ponownie spojrzała na Emmę. Ta zaś spojrzała na wyświetlacz i wrzuciła telefon pod poduszkę. Na niewiele się to zdało, bo dzwonek był tak głośny, że słychać go było nawet, gdyby wyniosła aparat do drugiego pokoju.

– Em, do diabła wyłącz go albo odbierz – warknęła, gdy po raz czwarty rozbrzmiała po pokoju muzyczka.

– Zaraz się znudzi – odparła dziewczyna.

– Kto to?

Em przed moment wahała się, czy powiedzieć prawdę.

– Jim – odparła, gdy Ola wytrzeszczyła oczy, ponaglając Ją.

– To odbierz – powiedziała, po czym odłożyła teczkę na ławę i wstała z kanapy – Ja odbiorę – postanowiła, widząc, że dziewczyna nie ma zamiaru Jej posłuchać i włożyła dłoń pod poduszkę.

Emma rzuciła się w stronę schowanego przedmiotu.

– Nie! – krzyczała – Ja nie chcę z nim rozmawiać! Zostaw!

Ola jednak była szybsza. Wyciągnęła hałasujący przedmiot, wcisnęła szybko zielony guziczek i przystawiła do ucha.

– Halo? Em, kochanie jestem taki szczęśliwy! Aimée się obudziła… – usłyszała na chwilę przed wydarciem jej telefonu przez przyjaciółkę.

– Halo Jim? – powiedziała dziewczyna do telefonu – Możesz do mnie nie wydzwaniać?! – warknęła, nie czekając na odpowiedź – Skoro nie odbieram, to chyba jestem zajęta, prawda?! Poza tym usuń mój numer i nie dzwoń więcej! – rzucała słowami, patrząc z wściekłością, na wymachującą jej coś przed nosem przyjaciółkę. Po ostatnim wypowiedzianym słowie rozłączyła się i rzuciła telefon na kanapę.

– Mówiłam, że nie chcę z nim gadać! – krzyknęła do Oli – Nie podejmuj decyzji za mnie, dobrze?! – dorzuciła i ruszyła do korytarza.

Ola uniosła ręce w geście poddania i podążyła oczami za wściekłą przyjaciółką.

– Dobrze, przepraszam – powiedziała lekko rozbawiona wybuchem Emmy.

…………………

Jim z telefonem przy uchu stanął jak wryty na środku chodnika. Co chwilę otwierał usta, próbując przebić się przez potok słów, rzucany przez dziewczynę, ale nie udało mu się to i po chwili usłyszał tylko głuchy dźwięk rozłączonego połączenia. Spojrzał zdziwiony na wyświetlacz i zmarszczył brwi. Powoli dochodziło do niego to, co usłyszał. Słowa „Nie dzwoń do mnie” – dźwięczały w jego głowie. Nagle stracił całą radość. Zapomniał na moment o córeczce i resztę drogi do samochodu rozmyślał tylko o Emmie. Czuł się dziwnie, bo jego myśli zmieniały się jak w kalejdoskopie. Był jednocześnie zły i rozgoryczony, miał ochotę pojechać do dziewczyny, by powiedzieć kilka słów, które cisnęły mu się na język, a za chwilę ogarniał go smutek i robiło mu się przykro, że tak go potraktowała.
Wsiadł do auta i ruszył przed siebie.

………………….

– Przepraszam – powiedziała cicho Emma, wchodząc do salonu z dwoma kubkami kawy.

Ola podniosła głowę i obrzuciła dziewczynę wymownym spojrzeniem.

– Nie gniewam się – odpowiedziała.

Emma usiadła w fotelu.

– Tak właściwie, to dlaczego tak bardzo się wkurzyłaś? – zapytała, odbierając kubek z rąk dziewczyny.

Emma wzruszyła tylko ramionami i nic nie odpowiedziała.

– Sądzę, że potraktowałaś go trochę zbyt ostro – ciągnęła dalej Ola.

– Zbyt ostro?! – warknęła dziewczyna – On wczoraj nazwał mnie rozkapryszoną dziewuchą, więc potwierdziłam tylko jego teorię – dodała i prychnęła z niezadowoleniem.

Ola parsknęła śmiechem.
-Dobre… – stwierdziła – Widać Jimmy nie zdążył poznać Cię zbyt dobrze – po chwili jednak spoważniała i dodała – Emma co jest między Wami?

– Nic nie ma – odparła dziewczyna, przystawiając parujący kubek do ust i patrząc gdzieś przed siebie.

– On mówił do Ciebie „kochanie”, to chyba o czymś świadczy.

– Tak powiedział? – zainteresowała się dziewczyna – Coś jeszcze wysłuchałaś?

– Tak, że Aimée się obudziła. Chyba dzwonił, żeby się pochwalić – odparła blondynka.

– Co???

– No tak, tyle zdołałam usłyszeć zanim wyrwałaś mi telefon.

Emma wpatrywała się w przyjaciółkę wielkimi jak spodki, oczami. Im bardziej docierało do niej to, co nagadała Jimowi, tym bledsza robiła się na twarzy. Opuściła powoli wzrok na swoje drżące, w tym momencie, dłonie.

– Co? Sumienie się odezwało? – zadrwiła Ola, zauważając zmianę w wyrazie twarzy swojej towarzyszki.

– Nie – odparła Emma – Nie wiedziałam tylko, że dzwonił, by przekazać taką informację.

– Mogłaś ugryźć się w język i go wysłuchać – stwierdziła blondynka.

Emma podniosła głowę i przez chwilę patrzyła na przyjaciółkę, niewidzącym wzrokiem.

– Olka, dlaczego Ja robię takie głupie rzeczy? – zapytała po jakimś czasie – Odkąd przyjechałam tutaj, do Kolonii, nie poznaję samej siebie.

– Co masz na myśli?

– To, że wszystko robię na odwrót. Mówię rzeczy, których nie chcę, robię coś czego żałuję i jednocześnie nie żałuję – wbiła wzrok w dziewczynę – Nic nie rozumiem…

Ola opuściła dokument, który przeglądała i zastanowiła się nad słowami przyjaciółki.

– Chyba tylko Ty możesz odpowiedzieć sobie na to pytanie.

Emma wstała z fotela i podeszła do okna.

– Kiedy Ja nie wiem – powiedziała smutno – Chyba tęsknie za Hamburgiem, tam wszystko miałam poukładane. Życie było dużo prostsze.

Ola również podniosła się z miejsca.

– Em, czy Twoje wahania nastroju nie mają przypadkiem związku z Jimem? – zapytała, zakładając ręce na piersi.

Brunetka zamilkła na moment, po którym prawie szeptem powiedziała.

– Chyba się go boję, wiesz?

– Dlaczego? – Ola podeszła bliżej.

Em wzruszyła ramionami i opuściła wzrok na swoje splecione dłonie.

– On wywołuje we mnie strasznie sprzeczne uczucia. Raz go nawet lubię, a za chwilę nienawidzę. Chcę się trzymać z daleka, ale czuję jakieś dziwne przyciąganie – wyjaśniła – Mam wrażenie, że On mnie osacza, rzucił na mnie jakiś urok – dodała zamyślona – Nie pozwala mi zapomnieć o sobie…

Ola obserwowała dziewczynę, słuchała uważnie jej słów i coraz większy uśmiech pojawiał się na jej twarzy. Domyśliła się jakie uczucia targają jej przyjaciółką, wywołując w niej taki lęk.

Podeszła do niej i bez słowa przytuliła się do niej.

– Hej, co robisz? – zapytała zaskoczona Emma.

– Nic, jesteś jakaś smutna, więc staram się Ciebie pocieszyć – odpowiedziała – Może faktycznie tęsknisz za Hamburgiem – dodała, ukrywając swoje domysły.

Nie chciała mówić Jej prawdy, ponieważ mogłaby Ją tym wystraszyć.  Znała swoją przyjaciółkę i wiedziała, że słowo „miłość” działa na nią, jak płachta na byka. Emma nie wierzyła w to uczucie, wyparła się go dawno temu, jeszcze zanim się poznały i uparcie trzymała się swojej teorii. Zawsze powtarzała, że miłość to wymyślona fanaberia, a ludzi przyciąga do siebie pociąg seksualny, który zmienia się, jak pory roku i wtedy tylko śluby i wspólne zobowiązania trzymają ich przy sobie. „Nie wmawiaj mi, że można kochać przez całe życie tylko jednego faceta, tym bardziej, że oni mają to gdzieś. Żony potrzebne są im tylko do prania ich skarpetek. Latają ze swoimi ptaszkami gdzie popadnie, a te głupie baby myślą, że ciężko pracują. Ja taka nie będę. Żaden frajer nie będzie mną pomiatał i żadnemu nie mam zamiaru usługiwać” – mówiła za każdym razem, gdy Ola zaczynała temat uczuć męsko-damskich. Jeszcze gorsze zdanie miała o mężczyznach. Uznawała ich za samców bez uczuć i współczucia, którzy jak pieski na smyczy dają się prowadzać temu, co mają w spodniach.

Dlatego właśnie Ola nie mogła uświadomić jej, że najprawdopodobniej się zakochała. Nie przyjęłaby tego do wiadomości i uciekłaby od uczuć, które tak burzyły jej sztucznie poukładane życie. Emma musiała sama dojść do odpowiednich wniosków.

– Będzie dobrze, zobaczysz – powiedziała, spoglądając Emmie w oczy.

Emma uśmiechnęła się smutno i zmieniła temat.

– Musisz się uszykować na wieczorne wyjście.

…………….

Powolutku, trzymając się za ręce jak para nastolatków, wracali do domu.

W małej włoskiej restauracji spędzili miło jakieś dwie godziny. Zaśmiewali się do łez, wspominając swoje wspólne wybryki z dawnych lat, opowiedzieli sobie dokładnie, co działo się z nimi po wyjeździe Oli z Gymnich.

Ola mówiła jak trudno jej było po powrocie do Polski, jak czekała na niego i jak traciła nadzieję. Opowiedziała mu też w skrócie jak trafiła do firmy i jak rozwijała się jej kariera. Paddy zaś wspominał o tęsknocie i próbach zapomnienia. Jeszcze raz przyznał, że przed całkowitym upadkiem uratował go klasztor, który choć nie pomógł mu zapomnieć o miłości, pozwolił przetrwać najcięższe chwile. Była radość, łzy smutku, ale też i wzruszenia. W przerwach między kolejnymi daniami popijali wino i trzymali się za ręce.

Ola chyba po raz pierwszy poczuła, że patrzy w oczy dawnego Paddyego. Jego uśmiech, spojrzenie, gesty były tym razem takie znajome.

W Paddym natomiast zaczynała się coraz bardziej tlić nadzieja, że wszystko się między nimi ułoży. Gdy siedzieli naprzeciwko siebie i patrzyli sobie głęboko w oczy, trzymając się za ręce, rozpierało go szczęście. Widział miłość w jej oczach i radość zalewała go od środka.
– Oluś powiedz, że tak już będzie między nami zawsze – powiedział, zerkając w niebo – Tak jak dziś, jak teraz. Nie chcę już kłótni i sporów. Pragnę, żebyśmy byli szczęśliwi.

Dziewczyna cmoknęła go w policzek i powiedziała:

– Będziemy… jeśli tylko będziemy chcieli, ale żeby to osiągnąć przede wszystkim musimy nauczyć się siebie na nowo. Zostawić przeszłość daleko za nami i żyć przyszłością.

– Piękne słowa tylko trochę trudne w realizacji – odparł chłopak, myśląc o Nati, Johnie i wciąż bolesnych słowach Jima.

– To wcale nie jest trudne – sprzeciwiła się dziewczyna – Musimy nauczyć się rozmawiać ze sobą, mówić głośno o wszystkich lękach i obawach.

– I zadręczać nimi siebie nawzajem? – zaśmiał się Paddy.

– Dlaczego zadręczać? – Ola spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem – Nie o to chodzi. Chcę, żebyśmy wspólnie się ich pozbywali – wyjaśniła.

– A Ja chcę o nich zapomnieć i żyć dniem dzisiejszym – odparł chłopak, obejmując Olę ramieniem – Dziś przemyślałem sobie sporo rzeczy.

– Kiedy? Podczas łowienia ryb? – zadrwiła lekko Ola.

– Tam też – odparł krótko – Usiądziemy? – wskazał ręką jedną z ławek, stojących wzdłuż parkowej dróżki.

Ola skinęła głową i pierwsza zajęła miejsce. Paddy również usiadł. Objął swoją towarzyszkę ramieniem, po czym utkwił wzrok gdzieś daleko przed sobą.

Dziewczyna wtuliła się w niego, a On pogłaskał ją po policzku, uśmiechając się do niej i powiedział:

– Chciałbym, żebyś nigdy nie żałowała, że związałaś się ze mną.

– A dlaczego sądzisz, że mogę żałować? – podniosła brodę i spojrzała w górę.

– Nie wiem – odparł – Takie mam dziwne przeczucie – dodał, wzruszając ramionami.

– Paddy, nie mów tak – poprosiła, podnosząc się, po czym objęła jego twarz dłońmi i skierowała ją przodem do siebie – Kocham Cię – powiedziała, gdy ich spojrzenia się połączyły – Nie mam zamiaru niczego żałować.

Chłopak uśmiechnął się i odparł:

– Ja Ciebie też – i pocałował ją czule, po czym zamruczał cicho – Mmmm… mam ochotę inaczej zakończyć ten wieczór.

Ola zaśmiała się cicho i szepnęła:

– Niestety kochanie mam tylko dwie sypialnie w mieszkaniu. W jednej śpi Natalia, a w drugiej Emma.

Paddy jęknął i zmarszczył czoło, a po chwili uśmiechnął się chytrze.

– Możemy poprosić Em o krótkie opuszczenie mieszkania, z pewnością się zgodzi.

– Oszalałeś – krzyknęła Ola, odsuwając się raptownie od chłopaka – Aż taka potrzebująca nie jestem.

Paddy, spojrzał jej w oczy i uniósł jedną brew w górę.

– Ale Ja jestem – wyszeptał.

Ola parsknęła śmiechem i pokręciła głową.

– Chcesz w ciągu miesiąca nadrobić dziesięć lat? – zażartowała.

Mężczyzna jednak nawet się nie uśmiechnął. Wręcz przeciwnie spoważniał nagle i spojrzał przed siebie.

– Dziesięć lat… – powiedział w zamyśleniu – Tak dużo czasu straciliśmy…

Ola popatrzyła na niego i przykryła dłonią jego rękę.

– Ale los dał nam kolejną szansę i musimy ją wykorzystać.

– Obiecuję, że zrobię wszystko, by jej nie zmarnować – wyszeptał, gdy przeniósł wzrok na jej twarz. –Będę strzegł tej naszej miłości, bo ona jest dla mnie największą wartością, Oluś. Tak bardzo Cię kocham.

Dziewczyna uśmiechnęła się, po czym przywarła do ciepłych warg mężczyzny.

– Ja Ciebie też, Paddy – wyszeptała, odrywając się na moment od jego ust – Dopiero teraz zaczynam czuć, że naprawdę żyję, że ono ma sens. Dopiero teraz, gdy mogę patrzeć w Twoje oczy i czuć Twoje ciepło – zajrzała głęboko w jego ciemno niebieskie tęczówki, a On obdarzył Ją swoim najpiękniejszym uśmiechem. Takim, który widziała w swoich snach, pełnym radości i ciepła.

Odsunęła się od niego i powiedziała:

– Wiesz, że dziś bardzo przypominasz chłopaka z moich snów?

Paddy zaśmiał się i spojrzał w niebo.

– Śniłem Ci się?

– Prawie co noc – odparła – I właśnie taki w nich byłeś.

– Jaki?

– Uśmiechnięty, pogodny, zrelaksowany… cudowny… taki mój…

– Też mi się często śniłaś – powiedział zamyślony.

Ola uśmiechnęła się szeroko.

– Opowiesz mi jakiś? – zapytała.

Paddy spoważniał nagle i milczał przez chwilę, ubierając swoje myśli w odpowiednie słowa tak, by nie zorientowała się, że jego sny były odzwierciedleniem rzeczywistości.

– Opowiem Ci jeden. Widziałem Cię w nim nad stawem w Gymnich. Siedziałaś nad nim zamyślona, a Ja obserwowałem Cię schowany za zaroślami. W pewnym momencie usłyszałaś mnie i nie odwracając się, powiedziałaś: „Nie stój tam tylko przyjdź i przytul mnie, bo mi zimno” – przerwał na sekundę, wahając się czy mówić dalej, ale po momencie ciągnął dalej – I podszedłem, usiadłem za Tobą, a Ty oparłaś się o mnie plecami.

– I co dalej? – zapytała Ola, czując drżenie swojego ciała.

– Siedzieliśmy tak jakiś czas w milczeniu, delektując się swoją bliskością. Czułem się taki szczęśliwy, przymykałem oczy i wdychałem Twój zapach… byłaś tak blisko… – zamilkł, przymykając powieki. Te wspomnienia zawsze budziły w nim drżenie serca.

Ola zmarszczyła brwi.

– I to wszystko? – zapytała coraz bardziej zaciekawiona i coraz mocniej przerażona.

Paddy drgnął lekko i objął Ją ramieniem, przyciągając do siebie.

– Wszystko – skłamał – Bo w tym momencie za każdym razem się budziłem – dodał, całując dziewczynę w czubek głowy – Ale to najpiękniejszy sen, bo byliśmy w nim naprawdę blisko.

Ola zamyśliła się na długą chwilę. Słowa Paddyego wywołały w niej niepokój. Dawno temu miała sen, który zaczynał się identycznie, jak ten opowiedziany przez Paddyego, tylko trwał o wiele dłużej i jego bohaterem był John. To On skradał się za zaroślami, to jego prosiła, by Ją ogrzał swoim ciałem. Gdy objął Ją swoimi ramionami czuła zapach jego perfum. To z nim kochała się w tamtym miejscu na trawie, w blasku gwiazd. W jej śnie Paddy pojawił się dopiero później i wtedy sen zmienił się w koszmar. Twarze jego i Johna mieszały się z sobą. Do dziś pamiętała swój lęk, gdy przypomniała go sobie po przebudzeniu.

– Dlaczego milczysz? – zapytał Paddy.

– Sny są czasami dziwne, prawda?

Chłopak nic nie odpowiedział.

=================================

55 myśli na temat “ROZDZIAŁ 72: Najpiękniejsze sny.

  1. Witaj,
    Powoli się wyjaśnia… super!

    Zacznę od Emmy. Ale chlapnęła! Na pewno już tego żałuje. Biedny Jimmy tak strasznie chciał podzielić się cudowną wiadomością z „ukochaną” 🙂 A Emma go tak zgasiła! Oj dziewczyna się straszne pogubiła. Ciekawe jak to naprawi. Jimmy daje jej nieświadomie tyle sygnałów, a ona ich nie zauważa, strasznie się złości, ale to dlatego, ze jak wspominałaś nie wie, co to miłość…

    Co do Oli i Paddy’ego… to sobie posłodzili, że ho ho. Jak to oni się kochają. Ale kurde to pewnie cisza przed burzą. Olka albo go znienawidzi, albo zabije, albo już sama nie wiem co. No chyba, że będzie skakać pod sufit z radości haha. Wykorzystał ją, normalnie perfidnie udawał Johna (myślałam, ze to wyjdzie w innych okolicznościach mocno zakrapiana impreza, nikt nic nie pamięta itd. I to MOŻE mogłabym zrozumieć, a przynajmniej starałabym się). Znowu Paddy będzie wszystkiemu winien i znowu mu się najbardziej oberwie i to od wszystkich zapewne! Ale z drugiej strony Ola też o nim marzyła i kochając się ze „swoim chłopakiem” myślała o jego bracie tak bardzo, ze biedna nie wiedziała nawet czy to sen, czy rzeczywistość. Podejrzewam, ze pewnie w tamtym momencie oddałaby wszystko, aby zamiast Johna (którym był Paddy) był Paddy.
    Ciekawa jestem czy wpadnie na to, że to była prawda, czy wyjdzie to w inny sposób i wybuchnie wielka kłótnia jak zwykle. Oj na pewno będzie miała o czym myśleć. Sama nie wiem jak zachowałabym się na miejscu Oli. Podejrzewam, ze byłabym nieziemsko wściekła, ale chyba bardziej na to, że Paddy ukradł im tą wspólną namiętność, ten ich pierwszy raz, o którym oboje po cichu marzyli. Miałabym do niego ogromny żal, że zachował ten niesamowity moment ich pierwszej bliskości tylko dla siebie.

    Pozdrawiam
    -n.n

    Polubienie

    1. Emma z pewnością żałuje, że jej awanturniczy charakter zwyciężył. Jimmy jest biedny, ale dla niego to dobra nauczka.
      Paddy faktycznie postąpił źle, ale czy naprawdę zawinił w tamtej sytuacji? Być może oboje z Olą są ofiarami niefortunnych zdarzeń. Cała sytuacja wyjaśni się prędzej czy później i zapewniam, że rozpęta się burza, która wywróci ich życie do góry nogami, ale najpierw przed nimi kilka miłych chwil, jedna niezbyt miła, a potem pojawi się John…
      Dzięki

      Polubienie

  2. Na tą chwilę podziękuję całym serduchem za dedykacje!
    Poczekasz na komentarz do jutra,gdyż nie chcę spaprać myśli która się we mnie pojawiła!
    ,,Sny są dziwne” Co? Dobranoc!

    Polubienie

  3. ech ta Em ale powiedziała, a nawet nie usłyszała, ze Jim z taka wiadomością do niej dzwoni….
    ooooo to nie sen i nie John… to był Paddy tam nad stawem i tam „powstała” Nati i jestem tego pewna. Paddy opowiedział jej swój sen, który nie był snem.. nie wiem czy był pijana, czuła perfumy Johna ale może Paddy się nimi wypryskał? może kupił takie same… zakradał się, a John by się nie zakradał… uuu no to będzie sie działo, bo Ola właśnie sobie coś w podświadomości przypomniała…
    super rozdział 🙂

    Polubienie

    1. Ludzie w zdenerwowaniu robią różne głupoty, w dodatku u Em pojawia się jeszcze urażona duma, więc chciała wziąć odwet, tylko jej nie wyszło.
      Paddy wykorzystał sytuację, a Ola była jego niwinną ofiarą, ale wyjaśnienie pojawi się w dalszych rozdziałach.
      Masz rację Olę zaniepokoiło podobieństwo snów.
      Dzięki

      Polubienie

  4. Szokujący rozdział! Na chwilę mnie zatkało ograniczając logiczne myślenie i powodując analfabetyzm wtórny!
    Opowiadając sen Padda uświadomiłaś mi kilka kwestii…….że jemu niby zakochanemu chodziło tylko i wyłącznie o to aby ją bzyknąć,a ona czując dokładnie to samo do niego,bez oporów pieprzyła się z jego bratem!
    No zaraz puszczę pawia!!! Nie dziwię się że teraz maja problem,żeby normalnie z sobą żyć!
    Obracają się w fikcyjnym ,wyimaginowanym świecie własnych kłamstw i podchodów!Coś na zasadzie -Ja cię kocham,a ty śpisz,albo -Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
    Biedna Natalia! Dostać takich rodziców to masakra! Jak oni nie dorosną to mi szkoda tego dziecka!
    I niech Olka nie uczy Emmy co to miłość,bo sama tego nie wie!
    Nie wyobrażam sobie znosić dotyk innego faceta będąc zakochanym w zgoła kim innym! I nie ważne czym to było podyktowane!
    Patologia……!
    Za kilka rozdziałów dowiemy się że kilka metrów dalej w krzakach siedziała też Kathy i wszystkiemu się przyglądała…..no masakra!
    Dziwnie to rozegrałaś i to bardzo……nie wiem czy nie wolałabym aby ich zbliżenie było po pijaku i z przebłyskującą świadomością?
    A tak stracili w moich oczach oboje!
    Taka twoja wizja,więc czekam z pokorą jak ty to dalej pociągniesz?
    Obawiam się że ten związek jest nie do ogarnięcia…….brudy zawsze do wierzchu wypływają!
    Więc co by tak często nie krytykować skupię się na oglądaniu rozwijającej się miłości E&J!
    Jeszcze raz dziękuję za dedykacje i proszę o krótsze przerwy!!!!

    Polubienie

    1. Agus o cholera, a ja tak tego nie odebrałam i cholera jest w tym prawda…. Ona zakochana w Padzie, będąca w związku z Johnem(wiec normalne ze sie z nim bzykała) a Paddy młody, głupi, zakochany i wykorzystał szanse… ciekawe jak było w pierwotnym opowiadaniu autorki…. coś w tym jest… dlatego tak im trudno bo tajemnica goni tajemnice…
      zobaczymy co będzie dalej …. jeste ciekawa jak autorka nasza kochana z tego wybrnie…..
      ale ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem że to patologia, to młodość / miłość i głupota :):) albo ja mam już inne spojrzenie na świat 🙂 w życiu czasem i tak bywa że nie jesteśmy z tym z kim byśmy chciały, albo nie tak się układa…

      Polubienie

    2. Agula, wydaje mi się, że Paddy i Ola nie mieli czego tracić w Twoich oczach, bo nigdy nie zyskali w nich dobrej opinii hehe.
      Piszesz, że Paddy myślał tylko o bzykaniu, ale tak naprawdę facet, któremu podoba się kobieta myśli głównie o tym jak zaciągnąć Ją do łóżka lub w krzaki, więc nienormalne to raczej nie jest, że wykorzystał sytuację. Przypomnę, że wtedy miał jakieś 20- kilka lat, więc popęd seksualny miał większy niż wzrost.
      Teraz o snach. Dziś muszę stanąć w ich obronie. Nie mów, że nie rozumiesz jak można kochać jednego, a bzykać się z drugim, bo według mnie na tym polegają wszystkie zdrady małżeńskie. Można sypiać z kochankiem, a kochać męża? Być może nie doświadczyłaś tego na własnej skórze Ja też nie, ale takie zjawiska są dość powszechne. Ja nie widzę tu żadnej patologii. Ola i Paddy mieli ten sam sen. Dla Paddyego to była rzeczywistość, a dla Oli koszmar. W jej śnie obydwaj bracia mieszali jej się, jak myślisz dlaczego? Ten zapach też będzie miał swoje wyjaśnienie i odurzenie też. Nie wiemy jakie relacje miała Ola z Johnem po nocy, w której przyśnił jej się ten sen, to znaczy Ja wiem, Wy jeszcze nie…
      Cholera zmuszasz mnie do wyprzedzania faktów hehe
      Wiedźma Kathy też ma w tym całym zagmatwaniu swoją rolę, ale gdyby stała za krzakami z pewnością dorwałaby badyla i przegoniła towarzystwo haha.
      Dzięki

      Ania W zgadzam się w zupełności z Twoim komentarzem. 😀

      Polubienie

      1. Kochana przyznaj…..czekasz na te moje krytyczne słowa,bo masz wtedy trzeźwe odniesienie i upewniasz się co do słuszności własnych słów!
        Masz racje! Trudno mi to zrozumieć,gdyż u mnie sex był zawsze jednoznaczny z uczuciem miłości! Ja nie uprawiam sexu,tylko się kocham!
        Może dla niektórych to średniowiecze,ale tak czuję…..dlatego nigdy nie zdradzę!
        Jak ulotni się uczucie,ulotnię się i ja!
        Reasumując…..właśnie tak postrzegałam to ich wielkie uczucie! Nie potrafiłabym znieść dotyku innego faceta!
        A słowo PATOLOGIA padło odnosząc się do sytuacji…..bycia z Johnem,aby nie oddalić się od Padda!
        Faktycznie młodzież z zasady myśli tylko o jednym…..z tym że 20 lat do czegoś zobowiązuje.
        Popatrz jaki z tego galimatias wyszedł!
        A jest jeszcze dziecko!
        Nie neguję twojego pomysłu,bo wiem że masz plan……ale dla nas odczucia danej chwili powoduje,taki potok inwektyw!
        Jeżeli uraziłam to Sorry!

        Polubienie

          1. P.S……To teraz Olka zacznie chyba się zastanawiać,czy ich wspólny sen nie wpuścił w nią niesfornych plemników….po których pojawiła się Nati!

            Polubienie

            1. coś się dzieje i są emocje a to normalne 🙂
              taaaaaa 20 lat to i w głowie tylko sex 🙂 tak to jest, no jestem ciekawa zapachów, odurzenia i kłopotów z pamięcią Oli i że Paddy nie pomyslał ani razu że Nati może być niego, a doskonale wie że z Olą był… no no no

              Polubienie

        1. Agula, kochana moja oczywiście, że mnie nie uraziłaś i oczywiście przyznaję, że Twoje komentarze są mi najbardziej potrzebne, by nie zagalopować się za bardzo w krętactwa moich bohaterów. Uwielbiam Twoje krytyczne spojrzenia i zawsze najdłuże się zastanawiam na Twoim podpisem.
          Ola powinna się nad tym zastanowić, ale chyba nie będzie miała na to czasu.

          Polubienie

  5. Podpisuje się pod tym co napisała ~agula. Dla mnie nie do pojęcia jest to, że dziewczyna kocha jednego faceta a sypia z drugim. A jak jeszcze doda się do tego fakt, że ci mężczyźni to bracia to już w ogóle brak słów. Nie ogarniam czegoś takiego. Druga sprawa to jak można pomylić dwóch mężczyzn? Przecież ona była z Johnem dość długo, więc powinna znać jego zapach, smak, ciepło, jego dotyk. Po co Paddy spryskał się perfumami Johna? Chciał ją tym sposobem uwieść? To byłby pomysł wyjęty z amerykańskiej komedii dla nastolatków. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tamtą ich wspólną noc sprzed lat. Myślałam, że Ola po jakiejś zakrapianej imprezie wylądowała u Pada w łóżku a on wykorzystał okazję. Czekam na rozwój sytuacji.

    Ale Emma odstawiła z tym telefonem. Emocje wzięły górę i przez to zachowała się jak kretynka. Może to ją czegoś nauczy. Z drugiej strony dobrze się dobrali z Jimmem. Oboje są niesamowicie impulsywni, dwa żywioły. Pewnie będzie ją sumienie gryzło i zaraz poleci do Jimma.
    pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Aga, może dla Ciebie i Aguli taka sytuacja jest nie do przyjęcia, ale dla przynajmniej, połowy ludzi na świecie to całkiem normalne zjawisko. Zdrady zdarzają się dość często mimo przeświadczenia o miłości do ukochanego, czy ukochanej. Ola tworzyła całkiem normalny związek z Johnem, początkowo kochała go, a potem walczyła z miłością do Paddyego.
      Jest kilka faktów, dotyczących pomyłki Oli, wyjaśnię je i wtedy uznasz czy faktycznie poniosła mnie wyobraźnia. Czasami i Ja mogę pofantazjować, bo w końcu to jest fanfic. Dobrze myślałaś zakrapiana impreza była przyczyną jej pomyłki i nieświadomości.
      Emma i Jim to dopiero komedia. Ciągają się jak dzieci, raz Ona raz on jest winny. Z tym sumieniem trafiłaś w sedno, a czy poleci do niego? Zobaczymy…
      Dzięki za kom. 😀

      Polubienie

      1. Wiem, że różnie ludzie postępują, a zachowanie Oli po prostu mi się nie podoba. Ola twierdzi, że była z Johnem po to by być blisko Pada, ale czy musiała wcielać się w rolę szczęśliwej partnerki, aż do tego stopnia, że z nim sypiała? Ona była wtedy taka młoda, a jej uczucie do Pada to nie było tylko zwykłe zauroczenie skoro to trwało tyle czasu. Mimo wszystko potrafiła odkładać na bok uczucia i sypiać z bratem, podkreślmy z bratem swojego obiektu uczuć. Chwilowa przyjemność fizyczna, a potem kac moralny? Wiem, że zdrady są na porządku dziennym, ale moim zdaniem jeśli żona zdradza męża ( a zwłaszcza gdy robi to regularnie) to znaczy, że go nie kocha. A John nie był mężem Oli i kogo ona tak właściwie zdradzała? Johna, bo kochała innego? Patricka, bo sypiała z innym? Ona przede wszystkim zdradzała siebie. Jak ona się z tym wszystkim czuła…
        I to nie jest tak, że krytykuje Twoje opowiadanie, bo ono mi się podoba. Krytykuję jedynie postawę bohaterki. I z niecierpliwością czekam, aż kolejne fakty ujrzą światło dzienne.

        Polubienie

        1. Aga Ja nie twierdzę, że będę głaskać Ją po głowie, ale staram się zrozumieć. Wydaje mi się, że sytuacja, gdy była z Johnem, a marzyła o Paddym była jedną z najtrudniejszych w jej życiu. Zapewne kiedyś opowie to, co czuła i jakie wyrzuty sumienia miała. Ona nie wiedziała, że Paddy Ją kocha, dlatego brnęła w związek bez uczuć, by być blisko miłości. Skrzywdziła tym Johna, oszukiwała i kłamała, by móc wykradać życiu drobne chwile swojego szczęścia. Owszem to egoistyczne, ale egoizm czasami nie jest zły.
          Osobiście także nie rozumiem, jak można kochać i zdradzać, ponieważ uważam, że jedno wyklucza drugie.
          Nie musisz tłumaczyć mi się ze swojego zdania. Ja, jako czytelnik też krytykowałam, bardziej niż chwaliłam. Moje opowiadanie ma budzić emocje i budzi. Zapewniam też, że się na nikogo nie gniewam.

          Polubienie

  6. Burza rozpętała się w komentarzach, a co to będzie się działo w opowiadaniu jak tajemnice wyjdą na jaw! Pioruny trzaskać będą pewnie z kazdej strony i być może każdy będzie winny, oszukany i pokrzywdzony.
    Autorko bądź dumna z tego, że Twoje pisanie wywołuje tyle emocji!

    -n.n.

    Polubienie

    1. Oczywiście, że jestem dumna. Każdy autor jest szczśliwy, jeśli jego twórczość wywołuje dyskuję.
      Od początku pisałam w niejednym komentarzu, że moi bohaterowie będą tacy, że czytelnicy będą ich kochać i nienawiedzić, żałować i krytykować na zmianę, więc chyba osiągnęłam to, co chciałam.

      Polubienie

  7. Podobało mi się tak się zaczytałam, że prawie poczułam zapach tych perfum. Zacznę od Emmy charakterek to ci ona ma aż mi się szkoda zrobiło biednego Jima chciał się podzielić radosną nowiną a tu bombardier Em skutecznie sprowadziła go na ziemię. Ale nie jest źle bo i ją dopadł kac moralny. A CO do Olki to od początku podejrzewalam że młoda jest Pada i chyba to kiedyś zamiescilam w komentarzu. Powoli duchy przeszłosci wychodzą z ukrycia tylko żeby oboje za bardzo się nie wystraszyli i nie pouciekali. Bo za kolejne 10 lat mogą się już nie odszukać. Pozdrawiam autorkę i czytelniczki

    Polubienie

    1. Wow, no to udało mi się stworzyć kino 7D skoro czułaś nawet zapachy hehe.
      Emma czasami szybciej mówi niż myśli i to jest jej wada. Urażona duma kazała jej powiedzieć takie, a nie inne słowa. Masz rację Jimmy biedny jest. Zakochał się w czynnym wulkanie, który co chwilę wybucha.
      Fajna nazwa „duchy przeszłości”, ale faktycznie przeszłość zaczyna drążyć korytarze i z pewnością wywoła spore zamieszanie.
      Dziękuję za komentarz

      Polubienie

  8. Pisz dalej Pisz bo nie mogę się doczekać!!! Dwa dni temu znalazłam Twój blog i przeczytałam cały tak się wciagnelam 🙂 też obstawiam że Nati jest Padda (fajnie by było) ale jak się zbierze cały blog to duzooo jeszcze tajemnic przed nami 🙂 amoze John nie ma z żoną dzieci bo się okaże że nie może mieć (kolejna tajemnica) i dopiero będzie czad 🙂 podoba mi się Angelo dodaje takiej lekkości opowiadaniu i fajna tu jest postacią 🙂 czekam z niecierpliwością na dalszą część 🙂

    Polubienie

    1. Serdecznie witam nową czytelniczkę. Przyda się Twoje świeże spojrzenie na życie bohaterów.
      Nie martw się piszę w każdej wolnej chwili.
      Gratuluję domyślności, ale Ja nic nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam, bo wyprzedzanie faktów nie jest fajne.
      Ja także uwielbiam Angelo i Kirę. Bardzo lekko się piszą. Następna część jutro.
      Dziękuję za komentarz. Odezwij się jeszcze. 😀

      Polubienie

      1. Doloz wiecej humorystycznych sytuacji wlasnie np z Angelo i kims jeszcze. Fajnie poczytac tez cos wesolego wsrod tylu dramatow. U ciebie akurat jest to swietnie wywarzone i nie obnizasz lotow w sensoe na poczatku bylo wesolo i lekko a potem sam dramat i problemy. Konwencja zachowana :)) ♥ ♥

        Polubienie

        1. Postaram się dodać trochę humoru, chociaż Ja kocham dramaty i uwielbiam swoim bohaterom wymyślać kolejne problemy, z którymi muszą sobie radzić. 😀

          Polubienie

  9. Czekam i czekam normalnie wypieków dostałam! Obiacalas dzisiaj ;)) nawet winko sobie kupiłam do lektury wiec proszę cię nie zawiedz mnie :*

    Polubienie

  10. No to ładnie! Ale sie porobilo. Niesamowite jak Ty to wykombinowalas z tymi snami. Czyzby Paddy zbieral sie powoli do tego, aby przygotowac Ole na chwile prawdy? Tak delikatnie krok po kroku? Pewnie byli oboje pijani i dlwtego on jq ogrzewal swoim ciałem. Hehe. No niezle. Ola nie powinna odbierac telefonu Emmy. Przegiela. Serio. I ma u mnie minusa. Gdyby Emma uslyszala pierwsze zdanie Jimma inqcz3j by do tego podeszla. Jedna rzecz dla mnie dziwna. Co chwilenmowia sobie, ze si3 kochaja. Ola i Paddy. Troche to slowo juz przestaje miec znaczenie. W moim odczuciu, bo ja nie lubie jak sie czesto mowi.

    Polubienie

    1. Paddy raczej nie chce powiedzieć prawdy. Z resztą rozumiem go, bo Ola nie wybaczyłaby mu tego, chociaż u niej niegdy nic nie jest pewne. Też uważam, że gdyby Emma usłyszała pierwsze słowa Jima, jej reakcja mogłaby być inna, ale jak to w historiach pisanych, jakieś zawiłości musiały się pojawić.
      Ja nie uważam, żeby Ola z Paddy za często wyznawali sobie miłość. Myślę, że jeżeli nie jest ono kłamstwem, można mówić „kocham tak często, jak tylko się chce”. Nie lubię tylko, gdy to słowo jest oszustwem rzucanym, bo tak trzeba, ale każdy może mieć na ten temat swoje zdanie.
      Dzięki 😀

      Polubienie

Dodaj komentarz