ROZDZIAŁ 16: Przegrałam z miłością…

WITAM!!!

Dziś dużo Angelo, a bardzo mało Paddyego.

Pozdrawiam wszystkich 😆

——————————————————————————————————–

 

– Zacznę od początku – powiedział Angelo niepewnie.

– Dobrze by było – rzuciła Ola krótko – wreszcie chciałabym poznać prawdę. Prawdziwą prawdę, bez ściemy? Uprzedzam, że domyśliłam się wszystkiego, ale chcę to usłyszeć od Ciebie – ostrzegła.

– Mogę, czy będziesz tak gderać do rana? – zapytał z udawanym zniecierpliwieniem, pocierając spocone dłonie o uda.

– Słucham.

– Pamiętasz jak opowiadałem ci, wtedy na ławce, o Paddym i jego życiu po twoim odejściu?

Skinęła twierdząco głową.

–  Chcę zacząć jeszcze raz od początku, bo to, co wtedy mówiłem było tylko wielkim skrótem – uśmiechnął się niepewnie – Mówiłem Ci, że z Paddym było kiepsko. Myślał, że nic dla Ciebie nie znaczył, że wygłupił się wyznając swoje uczucia. Czuł się odrzucony i zraniony  – patrzył w betonową podłogę – Strasznie głupie rzeczy wtedy robił, głównie dlatego, że chciał zagłuszyć w sobie ból i tęsknotę za Tobą. Szalał z rozpaczy. Nie mógł znaleźć sobie miejsca. Nikogo nie słuchał. Często znikał z domu, na kilka dni i nikt z nas nie wiedział gdzie jest. Dzwoniliśmy wtedy do jego kumpli lub szukaliśmy go w miejscach, w których podejrzewaliśmy, że może być, często jeździliśmy po różnych spelunach. Czasem udało nam się znaleźć go, w którejś z nich zalanego w trupa. Miewał problemy z prawem. Spotykał się podejrzanymi typami i sypiał z kim popadło – popatrzył na Olę, bo zdał sobie sprawę, że się trochę zagalopował, ale ta nie zareagowała, więc mówił dalej – Jedyną pozytywną rzeczą była solowa płyta, którą udało mu się nagrać. Nic więcej – pokręcił głową przypominając sobie zachowanie brata sprzed kilku lat – musieliśmy zawiesić działalność zespołu, bo nie dało się z nim współpracować. Nie ćwiczył z nami, bo ciągle go nie było, nie zjawiał się na koncertach, czy umówionych wywiadach. Nie mieliśmy wtedy głowy do śpiewania. Po jakimś czasie powiedział, że idzie do zakonu. Zaskoczył nas taką decyzją, ale jednocześnie wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Myśleliśmy, że wreszcie znalazł sens w życiu, że się wyciszy i uspokoi – prychnął myśląc o głupich nadziejach, jakie wtedy mieli – Po sześciu latach wrócił. Gdy oznajmił, że zrezygnował z życia w habicie myślałem, że oszaleję ze szczęścia. Miałem tyle planów… – przerwał i zamyślił się.

Ola usiadła obok niego. Czekała cierpliwie na dalszy ciąg opowieści.

– Wszyscy myśleliśmy, że zapomniał o przeszłości, że poukładał sobie wszystko w głowie i wrócił dawny Paddy. Mieliśmy nadzieję, że wróci do śpiewania. Szybko przekonaliśmy się, jak bardzo się myliliśmy – uśmiechnął się smutno.

– To znaczy?

– To znaczy, że teraz jest jeszcze gorzej. Zamknął się przed całym światem. Odkąd wrócił prawie z nikim nie rozmawia, a jak już, to zwykle taka rozmowa kończy się awanturą. Zachowuje się jak pustelnik, ciągle siedzi na górze – wskazał palcem na sufit, nad którym znajdował się domek gościnny – lub gdzieś w lesie. Nas traktuje jak intruzów, jak wrogów. Nic go nie interesuje. Mam wrażenie, że nie ma żadnego pomysłu na swoje dalsze życie. Cholernie się o niego martwię – skończył, przymknął oczy i opuścił głowę.

– A do czego ja byłam ci potrzebna? Bo… – popatrzyła znacząco na Angelo – moja wizyta tutaj miała czemuś służyć, prawda? Zaplanowałeś to! Miałam…

– Tak! Miałaś pomóc mu wrócić do życia! – wszedł Oli z zdanie domyślając się co chce powiedzieć. Wstał z krzesła i zaczął krążyć po pomieszczeniu. Po paru okrążeniach zatrzymał się przed dziewczyną.

Słysząc słowa przyjaciela zaczęła się głośno i ironicznie śmiać.

– A ja, głupia myślałam, że zapraszasz mnie do siebie ze szczerej przyjaźni – pokręciła głową nie dowierzając we własną głupotę – że tak bardzo mnie lubisz.

– Ola! Lubię, a nawet więcej – kocham Cię. Zawsze traktowałem Cię jak siostrę – słysząc jej drwiące prychnięcie, wkurzył się – Nie planowałem tego, rozumiesz! – podniósł głos – Gdy zobaczyłem Cię, tamtego dnia w restauracji cieszyłem się, że cię widzę. Tak zwyczajnie. Rozmawialiśmy, wypytywałaś o wszystkich i wtedy pomyślałem, że jesteś jedyną osobą, która może pomóc Paddyemu. Chciałem Ci wszystko opowiedzieć już tam, w restauracji – patrzył na nią z góry – miałem zamiar poprosić Cię, żebyś z nim porozmawiała. Tylko tyle. Nic więcej nie chciałem, prócz jednej rozmowy.  Czekałem, aż o niego zapytasz.

– I się nie doczekałeś – stwierdziła.

– Tak, i domyśliłem się, że specjalnie o niego nie pytałaś. Wystraszyłem się, że mi odmówisz.

Pokiwała tylko twierdząco głową.

– Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, żeby ściągnąć cię podstępem do swojego domu, do Paddyego.  Na poczekaniu wymyśliłem imprezę rodzinną i Cię zaprosiłem.  Ola…, musiałem! – tłumaczył się widząc jej urażone spojrzenie.

– Więc ta impreza też była ściemą? – prychnęła przewracając oczami – myślałam, że chociaż to było prawdą.

-Nie była! Przecież byli wszyscy i było fajnie… – przerwał – przynajmniej na początku – dodał przypominając sobie zakończenie tego dnia – Jednak prawda jest taka, że zorganizowałem ją dopiero po zaproszeniu Ciebie i głównie dla Ciebie i dla Paddyego – przyznał się.

– Jak po mnie przyjechałeś do hotelu, to powiedziałeś…

– Wiem co powiedziałem i do dziś mam przez to wyrzuty sumienia. Skłamałem, ale bałem się, że gdy dowiesz się, że Paddy też będzie, to uciekniesz mi z samochodu i nigdy się z nim nie spotkasz – przerwał Oli –  Dlatego Cię okłamałem. Przepraszam – dodał ze skruchą.

– On wiedział, że przyjadę do Was?

– Nie – rzucił z rozgoryczeniem – To miała być dla niego niespodzianka. Myślałem, że się ucieszy. Nie podejrzewałem, że odstawi taką szopkę – parsknął – Gdy wyszedłem z domu i zobaczyłem co się dzieje, myślałem, że go uduszę – znowu zaczął chodzić w tę i z powrotem –  Kira mnie ostrzegała, ale byłem zaślepiony. Wmówiłem sobie, że przyjedziesz i rzucicie się sobie w ramiona, wielka miłość powróci i będziecie szczęśliwi do końca życia. Nie sądziłem, że mój tępy brat przyczepi się znowu do Johna, i  że Ciebie tak źle potraktuje. Szczęka mi opadła jak usłyszałem, co wygaduje.

– Nie mogłeś na tym poprzestać!? Widziałeś, że to nic nie dało – stwierdziła.

– Dalej wierzyłem, że uda Wam się dojść do porozumienia. Próbowałem, wszelkimi sposobami, załagodzić konflikt, który powstał między Wami. Prosiłem go, wręcz błagałem, żeby zmienił zdanie na Twój temat, żeby Ci uwierzył. Gdy to nie pomogło oddałem mu Twój list. Ratowałem sytuację jak mogłem. Resztę historii już znasz – kucnął opierając się łokciami o jej kolana – Ola możesz mnie zabić jak chcesz, ale ja nadal głęboko wierzę, że będziecie razem. Szczególnie po tym, jak przyznałaś, że wciąż go kochasz. Wiem, że jesteście dla siebie stworzeni!

Wstała z takim pędem z krzesła, że Angelo upadł na tyłek.

– Oszalałeś! – teraz to Ola zaczęła krążyć po garażu – Angelo, nie da się cofnąć czasu! Nie da się przywrócić miłości, która dawno przestała istnieć! To nie miałoby żadnych szans! – stanęła.

– A właśnie, że się da, bo Wy nadal ją czujecie! – zerwał się z podłogi – to Wy wszystko psujecie! Ciągacie się, jak dzieci! – krzyczał na Olę – Staram się, jak tylko mogę ułatwić Wam to wszystko! Straciłem przez to zaufanie Paddyego, ale wiesz co? – nachylił się, w jej kierunku, wymachując jej przed oczami  wskazującym palcem – Przeżyłbym to, gdyby moje poświęcenie coś dało! A wy jesteście jak osły – jedno i drugie idzie w zaparte! Najpierw On, a teraz ty, prawda?

Ola stała jak wryta patrząc na wściekłego Angelo. Nigdy go takiego nie widziała. Szokował ją.

– Daj sobie szansę na miłość, bo do końca życia będziesz nieszczęśliwa! Tak jak on! – wysyczał – I nie zaprzeczaj, że tak nie jest – dodał widząc, że zamierza się sprzeciwić – Jesteś nieszczęśliwa! Widzę to w Twoich oczach!

– Ubzdurałeś sobie coś! – warknęła ukrywając zaskoczenie spowodowane, tak trafną oceną jej uczuć.

Angelo zaśmiał się drwiąco.

– Ubzdurałem?! Zapomniałaś, że ja znałem cię 10 lat temu i to bardzo dobrze. Wtedy byłaś szczęśliwa – stwierdził fakt – Teraz nie jesteś – dodał ciszej.

Pokręciła głową i odwróciła się do niego tyłem. Nie chciała, żeby zobaczył w jej oczach łzy, które zaczęły napływać do oczu  wraz z kolejnymi jego słowami.  Wiedziała, że ma rację. Faktycznie znał ją jak własną kieszeń. Spuściła głowę. Pomyślała o Natalii – jedynym jej szczęściu.  To dla niej, tak usilnie, budowała od nowa swoje życie. Dla niej zaczęła od nowa oddychać. Dzięki niej, po wielu miesiącach rozpaczy, zapomniała o Paddym. Tak bardzo walczyła o powrót do normalnego życia. Musiała nauczyć się funkcjonować bez Paddyego i bez nich wszystkich. Może i nie była zupełnie szczęśliwa, ale za to spokojna. Przede wszystkim z powodu Nati nie może znowu wrócić do tej rodziny. Skrzywdziłaby ją, jej ojca, a przez to i samą siebie.

– Nic nie rozumiesz – wyszeptała – swoim powrotem do Waszej rodziny unieszczęśliwiłabym wiele osób.

– Co?! – Angelo nie zrozumiał tego, co usłyszał – To znaczy kogo?

– Angi to się nie uda! – próbowała ominąć trudne pytanie zmieniając temat – Mnie i Paddyego – razem nigdy nie było i nigdy nie będzie. Zrozum to wreszcie! – podniosła głos –  i proszę nie kombinuj więcej, niczego za naszymi plecami, bo narobiłeś więcej szkody, niż pożytku – popatrzyła ostrzegawczo na chłopaka.

–  Ola kochasz mojego brata, a On kocha Ciebie. Nie pomyślałaś, że może Wam się jeszcze udać wszystko poskładać? Minęło tyle lat, a Wasza miłość nie umarła.  Dlaczego nie chcesz dać Wam szansy? – zapytał zrezygnowany. Przeszedł kilka kroków i stanął przed Olą.

– Bo nie! – zdenerwowała się – Bo ja tego nie chcę! Nie wskakuje się dwa razy do tej samej rzeki. Teraz rozumiesz! – starała się, żeby jej słowa brzmiały przekonująco.

– Ty do niej nie wskoczyłaś ani razu – upomniał ją spokojnie – To dlaczego, w takim razie, wyznałaś mu miłość? Dlaczego pozwoliłaś mu… nie! Nam pozwoliłaś uwierzyć, że chcesz z nim być?

Odwróciła się w stronę przyjaciela. Zamyśliła się na sekundę.

– Nie wiem – odpowiedziała szczerze – Nie powinnam była tego mówić, ale wtedy… sama nie wiem, chyba to wszystko, co powiedziałeś o nim, tak mną wstrząsnęło. Teraz żałuję, że to powiedziałam. Żałuję, że dałam ci się namówić na przyjazd tutaj – powiedziała płaczliwym tonem – znowu go skrzywdziliśmy. Ja… bo, najpierw wyznałam mu miłość, a teraz go odrzucam, a ty tym, że dałeś mu list i wmawiałeś, że znowu możemy być razem – usiadła na krześle i ukryła twarz w dłoniach. Nie potrafiła już zatrzymać łez – Obudziliśmy w nim nadzieje, które nie mogą się urzeczywistnić.

Angelo usiadł na krześle obok płaczącej dziewczyny. Nic nie odpowiedział, tylko przyciągnął ją do siebie, obejmując ramieniem. Siedzieli tak kilka minut, po których odezwał się pierwszy:

– Dlaczego mam wrażenie, że w tym wszystkim chodzi o coś zupełnie innego, niż to, że nie chcesz być z moim bratem? Myślę, że coś innego stoi Wam na przeszkodzie.

Ola odsunęła się od niego zaskoczona, ale nie potrafiła spojrzeć mu w oczy. Dlaczego on musi tak trafnie stawiać diagnozy – pomyślała – Nie mogę przecież powiedzieć mu, że prawdziwą przeszkodą jest moje dziecko. Zostawiła stwierdzenie Angelo bez odpowiedzi. Gdy już się trochę uspokoiła popatrzyła na niego i powiedziała:

– Przyjechałam, bo chciałam wyjaśnić podejrzenia, jakie miałam oraz żeby Cię prosić … byś zabrał Paddyego, jak najszybciej, z mojego mieszkania – uciekła spojrzeniem w bok – zatrzymałam go, tak jak prosiłeś, nie dałam mu zniknąć, ale nie mogę z nim mieszkać. Znajdź sposób na to, by dojść z nim do porozumienia – Nie czekając na odpowiedź wstała z krzesła i wyszła z garażu.

– Ciekawe jak mam to zrobić. W tym też miałaś mi pomóc – powiedział na głos mimo, że Oli już z nim nie było.  Podniósł się i ociężale ruszył za dziewczyną.

………………………

          Kira siedziała na werandzie. Od czasu do czasu dochodziły do niej pojedyncze słowa Oli lub Angelo. Domyśliła się dzięki nim, że dyskusja jest dość mocna. Kawa dawno wystygła, ale kobieta nie zamierzała im przeszkadzać. Czekała cierpliwie, aż skończą. Lubiła Olę, ale czuła do niej też, coś w rodzaju żalu, że przez swój przyjazd zburzyła ich poukładane, spokojne życie. Od dnia, w którym ją spotkali, jej mąż myślami wciąż był gdzieś daleko. Częściową zmianę zaczęła odczuwać już, po przyjeździe Paddyego, ale po spotkaniu Oli był nie do zniesienia. Częściej się sprzeczali i mniej rozmawiali ze sobą. Miała nadzieję, że dzięki tej rozmowie coś się wreszcie zmieni w zachowaniu jej męża.

Przerwała rozmyślanie, bo zobaczyła Olę wychodzącą zza metalowych drzwi. Widząc jak wyciera ślady łez na policzkach, domyśliła się, że rozmowa była raczej przykra.  Wstała i podeszła do barierki.

– Myślałam, że mój mąż uwięził Cię tam już na zawsze! –  krzyknęła uśmiechając się do niej.

Ola oddała uśmiech i skierowała się w stronę Kiry.

– Siadaj proszę zaparzę świeżą kawę – powiedziała zbierając filiżanki z zimnym płynem. Weszła do kuchni. Z okna zauważyła swojego męża. Wyszedł z garażu przygarbiony i smutny. Usiadł, bez słowa, naprzeciwko Oli. No super. A miało być lepiej… – pomyślała Kira.

Po paru minutach dołączyła do siedzących na werandzie. Postawiła trzy nowe filiżanki z gorącą kawą i usiadła w jednym z foteli. Przy stole panowała cisza. Jej towarzysze milczeli spoglądając ponuro na siebie.

– Przepraszam, teraz to już w ten sposób będziecie się porozumiewać? – Kira próbowała rozkręcić ich jakoś –  Tak bez słów? Telepatia się u Was tak bardzo rozwinęła, tak?

Ola przygryzając wargę popatrzyła w kierunku Angelo. Ich spojrzenia się skrzyżowały i… jednocześnie parsknęli śmiechem.

– Przepraszam Cię, jeszcze raz, za mój podstęp i kombinowanie  – odezwał się chłopak, gdy ucichł śmiech.

Ola uśmiechnęła się do niego.

– Przeprosiny przyjęte. Nigdy nie potrafiłam się długo gniewać, szczególnie na Ciebie – odpowiedziała szczerze – Niestety muszę się już zbierać.

– Szkoda, ale mam nadzieję, że niedługo będziesz naszym częstym gościem – powiedział Angelo puszczając do niej oczko.

– Angelo! Ostrzegam! Żadnych więcej numerów – odrzekła wstając z miejsca.

Mężczyzna podniósł ręce w geście poddania się:

– Dobra, dobra – uśmiechnął się podążając za dziewczynami w kierunku samochodu gościa.

– O rany, zapomniałam – Ola odwróciła się w stronę gospodarzy – czy moglibyście spakować Paddyemu kilka ubrań i najpotrzebniejszych rzeczy?- zapytała –  Jego ubranie nie nadaje się już do założenia i w tej chwili paraduje w mojej koszulce – wyjaśniła.

Angelo wybuchł głośnym śmiechem, wyobrażając sobie brata w damskiej bluzeczce.

– Widok musi być naprawdę niesamowity – zdołał wydusić pomiędzy jedną salwą śmiechu, a drugą.

Kobietom także udzieliła się radość mężczyzny.

– Głupi jesteś! – wybuchła Ola , słuchając kolejnych historii, rozbawionego do łez, Angelo na temat seksownego wyglądu Paddyego.

……………………..

          Weszła cicho do korytarza. Już na klatce poczuła apetyczny zapach jedzenia. Wchodząc do domu stwierdziła, że to z jej mieszkania wydobywa się taki aromat. Postawiła torby na podłodze i  skierowała się do kuchni. Mijając salon kątem oka zauważyła Paddyego leżącego na kanapie w salonie. Zatrzymała się i podeszła bliżej. Spał. Wyglądał tak słodko. Ola usiadła na stoliku przed kanapą i w milczeniu przyglądała się śpiącemu mężczyźnie.

To był jej Paddy – spokojny, zrelaksowany, z lekkim uśmiechem na ustach. Może miał więcej zmarszczek i krótkie włosy, ale to był On. Takiego, go widziała w głowie codziennie, przez dziesięć długich lat. Westchnęła. Tak bardzo Cię kocham – wyszeptała cicho do siebie – i tak bardzo Cię potrzebuję. Przegrałam walkę z sobą…, walkę przeciwko miłości – przyznała w duchu.  Przypomniała sobie słowa Angelo: „Minęło tyle lat, a Wasza miłość nie umarła.  Dlaczego nie chcesz dać Wam szansy”. Angelo, żeby to wszystko było takie proste – pomyślała i wzniosła oczy w górę czując napływające łzy –  Za dużo nakłamałam i nie mogę teraz tego cofnąć, bo zawiodę najważniejszą osobę w moim życiu.

 

=======================================

14 myśli na temat “ROZDZIAŁ 16: Przegrałam z miłością…

  1. Witam!

    1. Podziwiam Kirę, ja to już dawno straciłabym cierpliwość.
    2. Cieszę się z tej rozmowy Angelo z Olą. Widać, że oczyściła ona atmosferę panującą między nimi.
    3. Hmm…ciekawe jak Paddy wygląda w koszulce Oli? 🙂
    4. Widać, ze Ola kocha Padzika ale boi się zaryzykować.
    5. Boi się zaryzykować ze względu na córeczkę…rozumię ją!
    6. Zastanawiam się co będzie jak Paddy się dowie o Natalii??
    7. I czemu Ola nie ma Natalii przy sobie?? Przecież ma mieszkanie w Niemczech.
    8. I kiedy będzie więcej o Natalii??
    9. I jeszcze kto jest ojcem – to nie daje mi spokoju. 🙂

    Pozdrawiam i czekam na kolejne rozdziały !!

    p.s
    Tak sobie myślę czy mogłabyś pokazać nam jakieś zdjęcie (np. jakiejś gwiazdy) które pokazałoby jak wygląda Ola – tak jak Ty ją widzisz. 🙂

    Buziaki!!

    Polubienie

    1. Hej najpierw o Natalii (trochę zdradzę) – pisałam już kiedyś w jakimś komentarzu, że Natalia ma wakacje i wyjechała, Ola jest obecnie samotną matką i musi sobie jakoś radzić w życiu. Jej stałe miejsce zamieszkania to Hamburg. Kolonia jest na razie tymczasowa – delegacja.
      Fotografia Oli – prawdę mówiąc nie myślałam o wstawianiu zdjęć moich bohaterów, ale jeżeli tego potrzebujesz do zobrazowania całości, to poszukam odpowiedniej osoby, wg tego, co widzę w głowie pisząc opowiadanie.
      Ojciec Nati – no cóż na dzień dzisiejszy, to moja słodka tajemnica :-), już nie długo.

      Polubienie

  2. ech… dobrze ze chociaż Ola z Angelo potrafią się dogadać i oczyścili atmosferę…
    Paddy no cóż zbyt dużo i długo był „wściekły” zły i nieszczęśliwy, wiec musi się poukładać 🙂
    Natalia hmm no bardzo jestem ciekawa, a do tego sama pisałam o P i dziecku wiec bliskie mi opowiadanie, więc jestem ciekawa co Ty wymyśliłaś 🙂 ach…

    Polubienie

    1. Do dziecka u Ciebie jeszcze nie doszłam haha.
      Ola dogaduje się z większością rodziny Kelly tylko z jedną najważniejszą osobą nie bardzo sobie radzi.
      U Paddyego ta złość i nieszczęście zaczęły się dawno temu i tkwią w nim do dziś, bo nie znalazł na nie lekarstwa.

      Polubienie

          1. już wyjaśniam 🙂
            You are the reason jest moje 🙂
            a FD jest moje i Oli 🙂 a HF jest Oli 🙂 wieć wszystkie trzy są powiązane autorkami 🙂

            Polubienie

  3. Ja tam zdjęć nie potrzebuje, wole sobie wyobrażać taka w głowie jaka chce. Ale oczywiście bede za większością. Świetnie, że Angelo tak się rozumiesz ola, ale na miejscu Kiry nie byłabym taka wyrozumiała. Byłabym zazdrosna. Pojawia się jakaś laska z przeszłości,która mota tylko, co prawda niechcący, ale jednak. A Kira na qszystko tak tak super, zostawię Was samych. Angelo ciągle ja przytula, no bez jaj. Ja bym była zazdrosna.

    Polubienie

    1. Może coś w tym jest. Myślę,że Angelo wyjaśnił jej, że między mini żaden romans nie wchodzi w grę, tylko nie sposób tego wszystkiego opisać.
      Myślę, że bardziej chciałaby odzyskać męża takiego jakim był zanim w ich życie wparował Paddy, bo teraz On skupia się przede wszystkim na swoim nieszczęśliwym bracie.
      Trochę także chciałaby się pozbyć Paddyego,chyba na razie go nie za bardzo lubi.
      A z tymi laskami masz rację – przyjaciółka, przyjaciółką ale najlepiej z daleko od tego co moje. Też wyznaję taką zasadę. Na szczęście mój mąż nie ma przyjaciółek takich jak Angelo hahaha

      Polubienie

    1. Kira jest mądrą kobietą. Stoi z boku i ocenia realnym spojrzeniem, całą sytuację. Jeszcze nie jedno mądre zdanie wyjdzie z jej ust. Ola niezdecydowana, bo ma swoją tajemnicę. Mój Pad na początku biedny był, to fakt, choć nie wiem czy mu do tej pory ta bieda przeszła. 😁
      Dzięki za kom.

      Polubienie

Dodaj komentarz